Mały przewodnik po polskim kinie dokumentalnym
W Polsce film dokumentalny rozwija się bardzo prężnie. Rokrocznie grono dokumentalistów poszerza pokolenie młodych, kreatywnych twórców. Ich prace można odkryć na festiwalach filmów dokumentalnych m.in. na Krakowskim Festiwalu Filmowym czy Millenium Docs Against Gravity. Oto podstawowe elementy oraz pojęcia związane z funkcjonowaniem filmu dokumentalnego w naszym kraju.
Film dokumentalny – na początek kilka definicji
Pojęcie filmu dokumentalnego jest powszechnie znane. Jednak co tak naprawdę decyduje o tym, że możemy dany film zaklasyfikować do tej kategorii? Encyklopedia PWN definiuje dokument filmowy jako niepreparowany przekaz filmowy lub telewizyjny. Oznaczałoby to, iż filmy dokumentalne prezentują rzeczywistość taką, jaka jest, rezygnując z ingerencji w nią twórców. Czy dzieje się tak zawsze? Nie do końca.
Dokumentaliści starają się raczej stworzyć przekaz, który wiernie odtworzy dokumentowane realia. Inną definicję proponuje „Słownik języka polskiego” PWN. Określa on dokument filmowy jako ten, który opiera się na autentycznym materiale zdjęciowym. Ta definicja z kolei powierzchownie określa to, co stanowi o filmie jako dokumencie.
W celu wyjaśnienia kategorii filmu dokumentalnego warto przede wszystkim sięgnąć do słownika z dziedziny filmoznawczej. Jednym z nich, jest „Słownik terminów filmowych” autorstwa Marka Henrykowskiego. Definiując film dokumentalny, badacz powołuje się na definicję stworzoną przez World Union of Documentary, która stwierdza, że przez ten gatunek należy rozumieć wszelkie metody rejestrowania na taśmie filmowej różnych aspektów rzeczywistości interpretowanych jako sfilmowane, lub też jako wiarygodna oraz usprawiedliwiona rekonstrukcja tychże realiów. Ta definicja najpełniej oddaje to, czym jest film dokumentalny, ponieważ zwraca uwagę nie tylko na aspekt pokazywania rzeczywistości, ale również jej rekonstrukcji, która ma miejsce w kinie dokumentalnym.
Trzy szkoły polskiego dokumentu – Kazimierz Karabasz
W Polsce rozróżniamy trzy główne nurty realizatorskie filmów dokumentalnych. Zaliczamy do nich „szkołę” Karabasza, „szkołę” Łozińskiego oraz „szkołę” Fidyka. Pierwsza z nich hołduje przekonaniu, iż dokumentalista nie powinien stosować inscenizacji ani w żaden sposób ingerować w rzeczywistość. Na bohaterów swoich filmów Kazimierz Karabasz i kontynuatorzy jego szkoły, wybierali pospolitych, niewyróżniających się ludzi. Zadaniem dokumentalistów „szkoły” Karabasza jest stworzenie filmu, w którym z pozoru zwykła osoba dla odbiorców stałaby się ciekawa i warta poznania. Dokumentem realizującym te założenia są „Muzykanci” (1960). Próba orkiestry dętej tramwajarzy w obiektywie Karabasza staje się dla widza niezwykle fascynującym przeżyciem filmowym.
Wielokrotne zbliżenia na twarz, a także ukazanie pomyłek i niedogodności na próbie muzyków – amatorów sprawiają, że widzowie bardzo głęboko zanurzają się w świat filmu, który nie jest iluzją, a jedynie wycinkiem rzeczywistości. Film został laureatem pierwszej edycji Festiwalu Filmów Krótkometrażowych w 1961 roku. Inny, godne polecenia dzieło twórcy to pełnometrażowy film „Rok Franka W.”. Narratorem, a zarazem głównym bohaterem historii, jest Franek Wróbel – młody chłopiec, który uczy się i pracuje w Ochotniczym Hufcu Pracy w Chorzowie.
Film dokumentalny – szkoła Marcela Łozińskiego
„Szkoła” Łozińskiego podtrzymuje założenia „szkoły” Karabasza. Marcel Łoziński w pozornie zwyczajnych życiorysach upatrywał interesujących historii do swoich filmów. Nie szukał sensacji. Próbował dotrzeć do istoty rzeczy. Łoziński kładł duży nacisk na poczucie odpowiedzialności za swoich filmowych bohaterów. „Szkołę” Łozińskiego odróżnia od „szkoły” Karabasza możliwość inscenizowania scen. Reżyser nie wzbraniał się przed możliwością kreacji pewnych fragmentów wydarzeń w swoich filmach, np. przez udział fikcyjnych bohaterów. Jednym z najważniejszych filmów tego twórcy jest „89 mm od Europy” (1993). Na granicy w Brześciu następuje wymiana kół pod wagonami, które jadą na teren ZSRR. Dzieje się tak, dlatego, że po drugiej stronie granicy tory są szersze o 89 mm.
Ta metaforyczna liczba oznacza również dystans Polaków do zagranicznych przyjezdnych. W filmie wystąpił syn reżysera – Tomek Łoziński, który dwa lata później zagrał główną rolę w filmie „Wszystko może się przytrafić” (1995). Chłopiec wykazuje się niebywałą odwagą, inicjując rozmowy ze starszymi ludźmi w parku. Bez skrępowania rozmawia z nimi o życiu, śmierci, miłości oraz dorastaniu. Zderzenie postawy staruszków, którzy już mają życie za sobą, ze świeżym spojrzeniem dziecka sprawia, że film ten porusza w nas czułe struny i zachęca do spojrzenia na świat z perspektywy dziecka.
Polski film dokumentalny – ujęcie Andrzeja Fidyka
Niejako w kontrze do dwóch poprzednich twórców nurtów filmów dokumentalnych, stoi Andrzej Fidyk. Jego twórczość na przestrzeni lat ewoluowała. Na początku swojej filmowej kariery, reżyser skupiał się na zwykłej rzeczywistości Polaków np. w filmie „Idzie Grześ przez wieś” (1982) opowiadającym o moralnym upadku pracowników kolei. Dopiero w późniejszych latach uznał, że codzienność nie jest na tyle interesująca, aby pokazywać ją na ekranie. Według „szkoły” tego dokumentalisty film musi być ciekawie zrealizowany i stanowić wielkie widowisko. Najważniejszą zasadą musi być atrakcyjność przekazu.
Dzieła, które realizują założenia tej „szkoły”, czy jak mawiali uczniowie „stajni Fidyka”, ciekawie i w atrakcyjnej formie prezentują temat. Naczelnym przykładem nurtu jest „Defilada” (1989). Dokument bardzo obiektywnie ukazuje życie obywateli Korei Północnej. Oglądając film, na pierwszym planie dostrzegamy absurdy reżimu totalitarnego. Reżyser nie prezentował swojego nastawienia do atmosfery panującej w kraju. Ze względu na panujący tam ustrój mógł tylko pozostawić odbiorcom ocenę tamtejszej rzeczywistości.