„Footloose” – czyli nauka radości życia

Footloose 1984

 

Tytuł: “Footloose”

Rok produkcji: 1984

Reżyseria: Herbert Ross

Obsada: Kevin Bacon, John Lithgow, Lori Singer i inni

 

 

Film „Footloose” z 1984 roku Herberta Rossa, jest jednym z najbardziej pamiętnych tanecznych filmów w historii kina. Fabuła obrazu opiera się na tym co naprawdę działo się w miasteczku Elmore City w XIX wieku, gdzie zakazano tańca na …ponad sto lat. Tutaj bohater – Ren (Kevin Bacon) również trafia do miasteczka, w którym pastor (John Lithgow) zabronił potańcówek, na skutek wypadku sprzed kilku lat, kiedy młodzi ludzie w tym jego syn zginęli wracając z dyskoteki.

Córka duchownego, Ariel (Lori Singer), buntuje się przeciw skostniałym zasadom. Jej chłopak to miejscowy drań, który włóczy się ze znajomymi i przestaje rozmawiać z ojcem. Zbuntowany, oryginalny Ren, który potrafi niesamowicie dobrze tańczyć, szybko zawraca jej w głowie. Chłopak postanawia zmienić zasady panujące w miasteczku i urządzić bal maturalny, czym przysparza sobie wrogość wielu osób…

„Footloose” – odkrycia aktorskie

„Footloose” okazał się przełomowy dla kariery Kevina Bacona, który dziś jest bardzo znanym aktorem. Fantastycznie wykreował postać charyzmatycznego, zbuntowanego, krnąbrnego Rena, kryjącego w sobie duże pokłady wrażliwości i idealizmu. Do tego Bacon, mimo że miał też tanecznego dublera, w dużej mierze zatańczył sam i zrobił to znakomicie, z niesamowitym wyczuciem rytmu i szaloną ekspresją. Po tej roli stał się na jakiś czas idolem nastolatek. Dobrze partneruje mu Lori Singer jako córka pastora, udająca przed wszystkimi twardziela, a także Chris Penn jako najlepszy kumpel Willard, którego Ren uczy tańczyć (aktor, zmarł na serce w wieku zaledwie 40 lat i był bratem Seana Penna). Zauważyć można też 19-letnią Sarah Jessicę Parker, filmową dziewczynę Willarda i przyjaciółkę Ariel.

Footloose film recenzja

Zanurzając się w muzyce i tańcu

Ścieżka dźwiękowa z filmu obfituje w hity, do tej pory piosenka Kenny Loginsa „Footloose” porywa ludzi na parkiety i jest często odtwarzana w radiu. Inne znane przeboje to między innymi „Waiting for A Girl Like You” Foreigner, „Holding out for a hero” Bonnie Tyler. I do tego ten taniec. Pozbawiony wyuczonych kroków, sztywnych ram, oparty na szalonej młodzieńczej ekspresji, radości życia i poczuciu rytmu, tak właśnie Ren uczy tańczyć Willarda – nie kroków a poczucia rytmu i obudzenia w sobie uczuć. Świetnie się patrzy na taki taniec oparty na czystej radości i szaleństwie młodości, widoczny zwłaszcza w finałowej scenie.

Otwierając się na uczucia

Mimo tego, że jest to kino rozrywkowe i taneczne, kryje w sobie dużą dawkę refleksji. O tym, że przeszłości trzeba dać odejść, a ciągłe rozpamiętywanie to prosta droga do destrukcji. Jak cytował fragmenty biblijne Ren „jest czas na żałobę i jest czas na taniec”. Gdy przyjeżdża z Chicago do miasteczka, widzi osoby przywdziewające maski, wrażliwych Ariel i Willarda udających cwaniaków, zaściankową grupę która udaje dobrych chrześcijan, a nie posiadających tolerancji i empatii, pastora udającego, że jest w stanie zbawić dusze wszystkich.

Tak naprawdę jedyne od początku autentyczne osoby to Ren i matka Ariel, która mimo że cicha i skromna, potrafi się postawić decyzjom męża i wesprzeć Rena na zebraniu.

Pojawia się tutaj gorzka refleksja, o tym że czasem mali ludzie chcą zniszczyć kogoś, komu się chce coś tworzyć i się wyróżnia. W tle czai się także destrukcyjna zaściankowość, jak wtedy gdy palono książki z treściami pozornie nieodpowiednimi dla ich dzieci… „Footloose” stał się ogromnym sukcesem kasowym i nostalgicznym obrazem lat 80. Dziś można zazdrościć tamtej prostoty w strojach i zabawie, tego że ludzie się spotykali i chcieli ze sobą przebywać, nie zerkając często w telefony.

Hanna Bielecka

Hanna Bielecka - z wykształcenia filmoznawca i archiwista. Pisała relacje z festiwali i recenzje dla serwisów filmowych. Jej ulubionym gatunkiem filmowym są horrory i thrillery. Ma słabość do klasyków filmowych i gwiazd starego kina.