“My Fair Lady” – ze scen Broadwayu na wielki ekran
W 1956 roku na łamach „New York Times” ogłoszono My Fair Lady ,,musicalem idealnym’’. Muzyczna opowieść o ekscentrycznym profesorze i kwiaciarce z Covent Garden odniosła wielki sukces na Broadwayu. W kilka lat później przeniesiono musical z broadwayowskich scen na wielki ekran. Pamiętamy pochodzące z My Fair Lady melodie, szereg zabawnych i wzruszających scen, a przede wszystkim bohaterów. Profesor Higgins i Eliza Doolittle zapisali się w historii literatury, teatru oraz kina.
Pigmalion
W 1913 roku spod pióra George’a Bernarda Shawa wyszedł Pigmalion. To bez wątpienia jedno z najsłynniejszych dzieł irlandzkiego dramaturga. Autor, zafascynowany mitologią i archetypami, znalazł inspirację w opowieści o Pigmalionie – królu Cypru i zapalonym rzeźbiarzu, który zakochał się we własnej rzeźbie, wykonanej z kości słoniowej i przedstawiającej ideał kobiety. Bogini Afrodyta wysłuchała modlitw Pigmaliona i tchnęła życie w kamienną Galateę. Akcja dramatu Shawa nie rozgrywa się jednak w starożytnej Grecji, a bohaterowie nie mają wiele wspólnego z postaciami przedstawionymi w mitologii.
Pigmalion to romantyczna opowieść o ekscentrycznym profesorze fonetyki, Henrym Higginsie oraz o młodej kobiecie, która niespodziewanie zjawiła się w jego życiu. Podczas pobytu w londyńskim Covent Garden profesor spotyka kwiaciarkę, Elizę Doolittle. Dziewczyna nie potrafi się poprawnie wysławiać, brak jej ogłady. Higgins z miejsca ją wyśmiewa. Jednak wkrótce Eliza zamieszka w domu profesora, weźmie pierwszą w życiu kąpiel, rozpocznie naukę dykcji i savoir-vivre’u – Higgins założył się bowiem ze swoim znajomym, pułkownikiem Pickeringiem, że w ciągu sześciu miesięcy zmieni prostą kwiaciarkę w prawdziwą damę.
George Bernard Shaw nie chciał, by Pigmaliona wystawiano jako spektakl muzyczny. Natomiast do pomysłu przeniesienia sztuki na wielki ekran podszedł mniej sceptycznie. W 1938 odbyła się premiera Pigmaliona z Leslie Howardem w roli profesora Higginsa. George Bernard Shaw był współautorem nagrodzonego Oscarem scenariusza. Jako pierwszy twórca w historii zdobył zarówno literacką Nagrodę Nobla (1925), jak i Nagrodę Akademii (1939). Nie spodziewał się, że wiele lat później oparty na jego sztuce musical odniesie tak wielki sukces.
Na scenach Broadwayu
15 marca 1956 roku dziewiętnastoletnia Julie Andrews stanęła na scenie nowojorskiego Mark Hellinger Teatre. Grając prostą kwiaciarkę z londyńskiego Covent Garden, panna Andrews oczarowała publiczność i zachwyciła krytyków. Partnerował jej znany angielski aktor teatralny i filmowy, Rex Harrison. Musical, w którym wystąpili, nosił tytuł My Fair Lady. Był to wielki triumf. Zdobycie biletów na kolejne spektakle graniczyło z cudem, a krytycy prześcigali się w publikowaniu entuzjastycznych recenzji.Autorem scenariusza, opartego na dramacie George’a Bernarda Shawa, był Alan Jay Lerner. Muzykę skomponował Frederick Loewe.
My Fair Lady to dość wierna adaptacja Pigmaliona. Zmieniono nieznacznie zakończenie, co nadało całości bardziej pozytywny wydźwięk. Piosenki urzekały melodyjnością i błyskotliwymi, pełnymi humoru tekstami. Julie Andrews okazała się nie tylko dobrą aktorką, ale i utalentowaną wokalistką. Rex Harrison natomiast nie czuł się dość pewnie jako wykonawca partii wokalnych. Podczas prób opanował do perfekcji technikę melorecytacji. Efekt tego był znakomity.
Twórcy musicalu chcieli zrezygnować z tytułu Pigmalion. Potrzebowali czegoś świeżego, zwracającego uwagę i zapadającego w pamięć. Zaproponowano tytuł Liza, następnie Lady Liza. Rex Harrison podchodził do tych tytułów sceptycznie. Uważał, że spychały jego bohatera na drugi plan. Scenarzyści, w reakcji na teorię Harrisona, zasugerowali inny tytuł – Fanfaroon. W brytyjskim slangu znaczy to tyle, co arogant. Przedstawiono jeszcze kilka pomysłów, ale wciąż pojawiały się konflikty. W końcu znaleziono inspirację w dziecięcej rymowance, a musical wystawiono pod tytułem My Fair Lady.
Dzieło Lernera i Loewe biło rekordy popularności i okazało się jednym z największych sukcesów w historii Broadwayu. Z czasem na My Fair Lady zwrócili uwagę hollywoodzcy producenci. W kilka lat po nowojorskiej premierze rozpoczęto przygotowania do ekranizacji.
Profesor Higgins i Eliza Doolittle
Producentem filmowej wersji My Fair Lady został Jack L. Warner, który prawa do ekranizacji kupił za 5,5 miliona dolarów. To on podejmował kluczowe decyzje związane z produkcją. Reżyserię powierzył słynnemu George’owi Cukorowi. Potrzebował jeszcze odtwórców głównych ról. Musiały być to prawdziwe hollywoodzkie gwiazdy, których nazwiska przyciągałyby do kin niczym magnes. Warner miał w głowie kilku aktorów, którzy mogliby zagrać profesora Higginsa. Faworytem był Cary Grant. Gdy zaproponowano mu rolę, odmówił. Widział My Fair Lady na Broadwayu i wydawało mu się oczywiste, że również w ekranizacji powinien wystąpić Rex Harrison. Grant nie tylko odrzucił propozycję, ale też obiecał, że jeśli rola nie trafi do Harrisona, on sam nigdy nie pójdzie na My Fair Lady do kina. Rex Harrison wydawał się Warnerowi za stary i za mało rozpoznawalny, ale ostatecznie otrzymał rolę swojego życia. W historii kina zapisał się jako ekscentryczny profesor fonetyki.
Warner brał udział w tworzeniu dzieł kina, ale był przede wszystkim hollywoodzkim biznesmenem. Doceniał walory artystyczne, ale rozumiał potęgę reklamy. Zdawał sobie sprawę, że sukces filmu zależy w znacznej mierze od obsady. Rex Harrison był aktorem, o którym już słyszano w Hollywood, natomiast o Julie Andrews (uwielbianej na Broadwayu) nikt w Fabryce Snów nie słyszał. Nie była gwiazdą, jakiej potrzebował Warner. Producentowi zaproponowano kilka innych aktorek, które w tamtym czasie cieszyły się już sporą popularnością. Jedną z kandydatek była Shirley MacLaine. Projekt zainteresował także piękną Elizabeth Taylor.
Audrey Hepburn z początku odmówiła. Uważała, że Elizę powinna zagrać Julie Andrews, która w teatrze była tak znakomita. Jack L. Warner powiedział, że nawet jeśli Audrey odrzuci propozycję, rola trafi do bardzo chętnej Elizabeth Taylor, a nigdy do Andrews. Ten argument pomógł Warnerowi przekonać Hepburn, by zgodziła się zagrać w My Fair Lady. Z kolei Julie Andrews przyjęła interesującą propozycję od Walta Disneya.
Rex Harrison nie miał ochoty współpracować z Audrey Hepburn, a ponadto uważał, że zaakceptowanie innej aktorki na miejscu Julie Andrews byłoby przejawem skrajnej nielojalności. Z czasem jednak przekonał się do Audrey, z natury serdecznej, otwartej i uprzejmej. Aktorka zaimponowała mu gotowością do ciężkiej pracy i skromnością tak rzadką u gwiazd wielkiego formatu. Podobno zaprzyjaźnili się po tym, jak Hepburn podarowała Harrisonowi…samochód.
Jack L. Warner zatrudnił George’a Cukora, zwanego ,,mistrzem komedii”. Podpisał umowy z Rexem Harrisonem i Audrey Hepburn. Zaproponował też współpracę niejakiej Marni Nixon, która miała okazać się prawdziwą gwiazdą My Fair Lady.
Tajemnicza Marni Nixon
Rex Harrison, z początku wrogo nastawiony do Audrey Hepburn, odczuwał pewną satysfakcję, gdy partie wokalne przerosły możliwości pięknej aktorki. Audrey gotowa była zrezygnować z udziału w produkcji, ale Jack L. Warner nie chciał pozwolić jej odejść. Zaproponował, by partie wokalne nagrała sopranistka Marni Nixon.
Marni Nixon występowała w filmach już jako dziecko. W dzieciństwie uczyła się także gry na skrzypcach. Wcześnie zaczęła śpiewać – najpierw w chórze, później jako solistka. Grała na deskach broadwayowskich teatrów. Z czasem powróciła do kina, ale nie jako aktorka. Występowała anonimowo, zastępując lub wspierając znane gwiazdy w partiach wokalnych. Jej głos wykorzystano m.in. w Mężczyźni wolą blondynki (1953), Król i ja (1956), Pamiętny romans (1957) czy West Side Story (1960). Zastąpiła Deborah Kerr, Natalie Wood i Ritę Moreno. Za udział w West Side Story producenci nie chcieli wypłacić jej tantiem, ale kompozytor Leonard Bernstein przekazał jej ¼ swoich zysków.
Po wielu latach przerwy Marni Nixon powróciła na Broadway. Wykonywała także arie operowe i jeszcze kilkakrotnie współpracowała z Leonardem Bernsteinem. Prawdziwą sławę i miejsce w historii zapewniła sobie udziałem w My Fair Lady.
Audrey Hepburn niechętnie przyjęła do wiadomości, że w partiach Elizy zastąpi ją profesjonalna wokalistka. Jack L. Warner wiedział jednak, że doskonałe wykonanie wokalne to klucz do sukcesu produkcji.
My Fair Lady na oscarowej gali
Premiera My Fair Lady miała miejsce 21 października 1964 roku. Film odniósł wielki sukces komercyjny i okazał się dużym artystycznym osiągnięciem. Krytycy wyrażali pozytywne opinie, fotosy z filmu pojawiały się w prasie, wiele osób kilkakrotnie chodziło do kina na film z Audrey Hepburn i Rexem Harrisonem. Dzieło Cukora było największym sukcesem Hollywood od czasu Przeminęło z wiatrem.
Również Amerykańska Akademia Filmowa doceniła My Fair Lady, nominując obraz w dwunastu kategoriach. Nominacji do Oscara nie otrzymała Audrey Hepburn. Nie była to najlepsza rola w jej karierze, ale z pewnością wielu miłośników kina zapamiętało Audrey jako kwiaciarkę z Covent Garden.
My Fair Lady nagrodzono Oscarem dla najlepszego filmu. Musical w reżyserii Cukora zdobył jeszcze siedem statuetek, w tym dla najlepszego reżysera i aktora pierwszoplanowego. O wręczenie nagrody Rexowi Harrisonowi poproszono Audrey Hepburn. Wygłaszając swoje krótkie przemówienie i podziękowania, Harrison trzymał Audrey blisko siebie. Na koniec skierował ciepłe słowa pod adresem ,,swoich dwóch kwiaciarek’’ – Audrey Hepburn i Julie Andrews. Tamtego wieczoru również Julie miała powody do świętowania. Akademia nagrodziła jej występ w disneyowskiej produkcji Mary Poppins. Za tę samą rolę otrzymała także Złoty Glob. Odbierając nagrodę podziękowała Jackowi L. Warnerowi.
George Bernard Shaw nie mógł przewidzieć tak wielkiego sukcesu, jakim okazał się musical stworzony na podstawie Pigmaliona. My Fair Lady wystawiano już w wielu krajach i ponad pół wieku od dnia premiery jest to nadal jeden z najchętniej oglądanych musicali. Film, będący jego ekranizacją, zapisał się w pamięci kinomanów jako wspaniałe widowisko muzyczne, pełne humoru i przekazujące cenne przesłanie. Obraz Cukora umieszczono w 1998 roku na liście najwspanialszych produkcji wszech czasów. Dwadzieścia lat później Biblioteka Kongresu wpisała My Fair Lady na listę filmów budujących amerykańskie dziedzictwo kulturalne.
Literatura:
Gene Lees, The Musical Worlds of Lerner and Loewe, Bison Books 2005
Patrick Garland, The Incomparable Rex, 1998
Jerry Vermilye, The Complete Films of Audrey Hepburn, New York: Citadel Press, 1995