„Camille Claudel” – geniusz jest zawsze zagrożeniem dla swojej epoki
Tytuł: „Camille Claudel”
Rok produkcji: 1988
Reżyseria: Bruno Nuytten
Obsada: Isabelle Adjani, Gérard Depardieu i inni
Camille Claudel przyszła na świat 8 grudnia 1864 roku, we francuskiej miejscowości Fère-en-Tardenois, w regionie Hauts-de-France. Od najmłodszych lat pasjonowała się rzeźbiarstwem, co nie podobało się jej matce, zaś ojcu imponowało do tego stopnia, że wspierał córkę w dążeniu do artystycznej doskonałości zarówno w sferze finansowej, jak i emocjonalnej. W 1885 roku podjęła praktyki pod okiem niezwykle wymagającego, ekscentrycznego, ale nad wyraz wrażliwego mężczyzny, będącego mistrzem w swojej dziedzinie – Auguste’a Rodina.
Artystów połączył płomienny romans, jednak po siedmiu latach, z powodu ingerencji wieloletniej towarzyszki życia rzeźbiarza – Rose Beuret, para musiała się rozstać. Camille Claudel, dzięki swoim oryginalnym pracom, zyskiwała coraz większą popularność, co budziło zazdrość w jej byłym kochanku, jednak jej samej nie zatrzymywało przed przekraczaniem kolejnych granic estetycznych. W okolicach 1906 roku stan zdrowia artystki pogorszył się do tego stopnia, że zapadła na psychozę paranoidalną, a częste spożywanie alkoholu przyczyniło się do powolnego upadku kobiety. Po upływie siedmiu lat od diagnozy, 10 marca 1913 roku, dzięki zaangażowaniu brata – Paula Claudela, Camille została przewieziona do szpitala psychiatrycznego, w Montfavet koło Awinionu, w którym spędziła ostatnie trzydzieści lat swojego życia. Zmarła 19 października 1943 roku, z powodu udaru. Była jedną z najbardziej utalentowanych i wpływowych rzeźbiarek końca XIX i początku XX wieku.
„Camille Claudel” – zarys fabuły
Tytułową bohaterkę poznajemy jako dwudziestoletnią artystkę, której umiejętności – choć niezwykle imponujące – nie dobiły jeszcze do pułapu plasującego ją wśród najlepszych rzeźbiarzy. Spotkanie z bezkompromisowym Auguste’em Rodinem na zawsze zmieni punkt widzenia dziewczyny, a gwałtowny romans, jaki wywiąże się między nimi, stanie się przyczyną wielu niepowodzeń i zakłóci jej równowagę wewnętrzną. Tworzenie coraz to oryginalniejszych rzeźb wywinduje Camille na szczyt, jednak te same przymioty, które stały się przyczyną wielkości artystki, spowodują niebawem jej upadek.
„Camille Claudel” – życiowa rola Isabelle Adjani
Wcielająca się w wybitną rzeźbiarkę, francuska aktorka – Isabelle Adjani, będąca również producentką filmu, czyniła wszelkie starania, aby obraz o Camille Claudel doszedł do skutku. Żadna wytwórnia filmowa nie była zainteresowana tematem wyklętej artystki, jednak determinacja gwiazdy „Opętania”, w reżyserii Andrzeja Żuławskiego, okazała się na tyle duża, że stanowcza twórczyni nie tylko otrzymała wystarczający budżet i zgodę od rodziny utalentowanej kobiety na zrealizowanie stosownej produkcji, ale przede wszystkim prawo wyłączności do zagrania jej. Kreacja Isabelle Adjani jest jedną z najlepszych w dorobku francuskiej aktorki, a dodatkowym argumentem, przemawiającym za nadzwyczajnością tej roli, jest fakt, że aktorka uczęszczała na wykłady do Akademii Sztuk Pięknych, aby dowiedzieć się wszystkiego na temat dziewiętnastowiecznych rzeźb.
Camille Claudel w filmie, w reżyserii Bruna Nuyttena, została zaprezentowana jako pewna siebie, zdecydowana rzeźbiarka, której świadomość – zarówno na płaszczyźnie estetycznej, jak i życiowej – była na tyle duża, że nigdy nie pozwoliła kobiecie na zaprzestanie tworzenia i dzielenia się efektami końcowymi swoich dzieł. Francuska artystka była tak mocno uzależniona od lepienia w glinie, że potrafiła wymykać się z domu rodzinnego, w środku nocy, na niezabezpieczone miejsca terenów budowy, w celu przywłaszczania surowców ziemnych, niezbędnych do ukształtowania posągów, reliefów lub niewielkich ozdobnych figurek. Może się wydawać, że w jej przypadku pasja szła pod rękę z obłędem, lecz jeśli uświadomimy sobie, że ta wrażliwa istota została pozostawiona na pastwę okrutnego losu w momencie uformowania najbardziej znaczących dzieł w karierze, nie osądzimy jej surowo, a będziemy kibicować temu tytanowi twórczej energii.
„Camille Claudel” – jak wyrzeźbić intelekt człowieka?
„Camille Claudel” Bruna Nuyttena nie skupia się tylko i wyłącznie na problematyce rzeźbiarstwa, mimo że w detalach przedstawia żmudny proces tworzenia. Artysta musi w równej mierze stawić czoła zarówno swoim oryginalnym pomysłom i drzemiącym w nich demonom, jak i „niewdzięcznym” surowcom, którymi dysponuje, ponieważ bez bólu, jaki utrzymuje się podczas aranżowania unikalnych form, nie ma satysfakcji z efektu finalnego. Tytułowa rzeźbiarka daje znać o tych uwarunkowaniach na każdym kroku, a kiedy w jej doświadczone dłonie dostaje się onyks – minerał, symbolizujący moc i siłę – wrażliwa Camille i tak wygrywa tę batalię, tworząc kolejne dzieło sztuki. Nie bez znaczenia pozostaje tutaj jej burzliwa znajomość z mentorem, a następnie kochankiem – Auguste’em Rodinem, który – choć wrażliwy na sztukę i całkowicie obojętny na ludzkie cierpienie – przekazał swojej ówczesnej protegowanej pewne znaczące maksymy, bez których artystka nie osiągnęłaby wymarzonej pozycji.
Odgrywający na przemian rolę nauczyciela i uwodziciela, francuski aktor – Gérard Depardieu, dorównuje kunsztem swojej ekranowej partnerce – Isabelle Adjani. Auguste Rodin, w jego wykonaniu, to człowiek całkowicie pochłonięty procesem tworzenia coraz to bardziej unikalnych prac, a kilka z jego myśli przewodnich, mianowicie: „Ciało człowieka jest światem, który porusza się, pulsuje. To życie. Kiedy rzeźbi pani model, proszę nie zwracać uwagi na kontur, lecz na relief” lub „Jak wyrzeźbić intelekt człowieka? Jak wydobyć z niego umysł i przylepić mu go na czole?”, mówi bardzo wiele o jego trudnym charakterze, lecz jednocześnie o bezgranicznym oddaniu sztuce.
„Camille Claudel” – wybitny film Bruna Nuyttena
Obraz „Camille Claudel”, w reżyserii Bruna Nuyttena, został dostrzeżony przez Amerykańską Akademię Filmową, otrzymując dwie nominacje do Oskara w kategoriach: najlepsza aktorka pierwszoplanowa i najlepszy film zagraniczny. Ponadto francuska produkcja może poszczycić się nagrodą Srebrnego Niedźwiedzia, jaką przyznano odtwórczyni roli tytułowej. Isabelle Adjani bardzo zależało na wskrzeszeniu ducha zapomnianej, lecz niezwykle utalentowanej i wpływowej artystki, jaką bez wątpienia była Camille Claudel. Rzeźbiarka odznaczała się nie tylko perfekcjonizmem i pionierskością swoich dzieł, lecz przede wszystkim odwagą i wstrętem względem konwenansów, działających na niekorzyść kobiet, które – biorąc pod uwagę koniec XIX i początek XX wieku – nie mogły mieć swojego zdania, a jeśli już je wypowiadały, były za to srogo karcone.
Czołowy amerykański krytyk – Roger Ebert, napisał w swojej recenzji, że: „Adjani jest opętana w tym filmie. To nie jest typowy, przesłodzony dramat kostiumowy, gdzie ludzie, ubrani w piękne stroje, przemierzają eleganckie pomieszczenia. Jej oczy zawsze wyglądają jak nawiedzone i nawet w momentach przepychu i romansu udaje się zauważyć sugestię w języku jej ciała, że to dzikie stworzenie, uwięzione w dole, pragnie karczować glinę”. Na koniec zaś dodał: „ „Camille Claudel” i tak nie jest filmem o rzeźbieniu. To obraz o kobiecie, która stawia rzeźby ponad wszystko, dopóki nie spotka mężczyzny ubóstwiającego tę samą pasję”.
Isabelle Adjani należą się gromkie brawa nie tylko za perfekcyjne odegranie francuskiej artystki, ale przede wszystkim wskrzeszenie ducha wybitnej jednostki, zapomnianej przez świat. Camille Claudel, spędziwszy ostatnie trzydzieści lat życia w zakładzie psychiatrycznym, została odwiedzona przez swojego brata jedynie dwanaście razy, natomiast matka i siostra nie pojawiły się w ogóle. Isabelle Adjani, do spółki z reżyserem i współscenarzystą – Brunem Nuyttenem, wyrzeźbiła dokładnie taki film, jaki bez wątpienia chciałaby zobaczyć osoba, będąca jego główną bohaterką.
Bibliografia:
Ebert R., „Camille Claudel”, [dostęp: 28 marca 2022], rogerebert