„Truman Show” – opowieść tragikomiczna
Tytuł: Truman Show
Rok produkcji: 1998
Reżyseria: Peter Weir
Obsada: Jim Carrey, Ed Harris, Laura Linney, Natascha McElhone i inni
W 1998 roku, gdy film Truman Show wszedł na ekrany kin, przedstawiona historia wydała się interesująca, ale oderwana od rzeczywistości. Dziś, ponad dwadzieścia lat od premiery, obraz Petera Weira odbieramy jako przerażającą przepowiednię, która zaczyna się spełniać. To poruszająca, tragikomiczna opowieść, pełna symboli, przesłań oczywistych i ukrytych między kadrami. Jest to także aktorski popis Jima Carreya, który zaprezentował ogrom swojego dramatycznego potencjału.
Truman Burbank – everyman
Bohaterem filmu jest Truman Burbank. Mieszka on w idyllicznej miejscowości Seaheaven, gdzie wiedzie spokojne życie jako agent ubezpieczeniowy i przykładny mąż. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy jedna z gwiazd ląduje u jego stóp. Ściślej mówiąc, nie gwiazda, a…reflektor. Truman stopniowo zaczyna rozumieć, że coś w jego perfekcyjnym życiu nie gra. Nie wie, że był pierwszym w historii dzieckiem adoptowanym przez korporację. Nie wie, że wszyscy oprócz niego są aktorami, a ich słowa to wyuczone kwestie. Nie wie też, że nie ma ucieczki z Seaheaven, które…tak naprawdę nie istnieje. Przede wszystkim jednak Truman nie jest świadomy, że jego życiem interesują się miliony ludzi na całym świecie. Co się stanie, gdy odkryje wielką tajemnicę?
Ten wyjątkowy film można interpretować na wiele sposobów. Jedni z nas odnajdą w nim brutalną prawdę o rzeczywistości mediów i polityki. Dla innych będzie to gorzka opowieść o świecie, w którym nie ma już prywatności, w którym jesteśmy tylko marionetkami wielkich korporacji ,,kreujących’’ naszą rzeczywistość. Istnieje też bardzo ciekawa interpretacja gnostycka, według której Truman jest człowiekiem, a kierujący jego życiem Christof – Bogiem.
Abstrahując od kwestii religijnych, Truman to everyman. Nie zgadza się na to, co zostało dla niego wykreowane. Czuje się zniewolony, a jego zniewolenie jest dwustopniowe: po pierwsze, Trumana ogranicza fobia, będąca konsekwencją traumy z dzieciństwa. Gdyby udało mu się pokonać własną słabość, musiałby jeszcze stawić czoła twórcom swojej rzeczywistości – to po drugie. Tak, jak każdy z nas, bohater filmu Weira musi walczyć z tym, co tkwi w nim samym i z tym, na co (przynajmniej pozornie) nie ma wpływu. Truman czuje się zagubiony, zamknięty w pułapce, przeżywa chwile zwątpienia, ale też potrafi się zbuntować i znajduje siłę, by walczyć. To wszystko czyni tę postać bliską każdemu z nas.
Tworząc Truman Show
Rewelacyjny scenariusz Andrew Niccola i mistrzowska reżyseria Petera Weiera to mocne strony Truman Show. Nowozelandzki scenarzysta i reżyser z Australii stworzyli zgrany duet. Z początku Andrew Niccol chciał, by akcja filmu toczyła się w metropolii przypominającej Nowy Jork. Truman miał być alkoholikiem zdradzającym żonę. Peter Weier uznał, że to zbyt mroczna wizja i zaproponował zmiany. Scenarzysta przystał na propozycje. Stworzył genialny scenariusz, który zdobył szereg nagród i został nominowany do Oscara. Pozostaje zagadką, dlaczego Akademia zignorowała Truman Show – film tak dobry, oryginalny i ważny.
Niewiele filmów tak bezlitośnie demaskuje cechy typowe dla naszego gatunku: zamiłowanie do podglądania, życie cudzym życiem (ze strachu przed własnym?), skłonność do naruszania prywatności, pragnienie kontroli i manipulowania innymi. Choć w filmie mamy fikcyjną opowieść, spostrzeżenia są prawdziwe.
Peter Weir zadbał, by film wypełniły drobiazgi, w pierwszej chwili niezauważalne, ale nadające głębi, niosące ukryte znaczenie lub będące nośnikami prawdziwego przesłania. Przykładem może być spadająca ”gwiazda”, od której wszystko się zaczęło. Im częściej ogląda się Truman Show, tym więcej symboli można dostrzec.
W tym filmie nie ma złych scen ani słabych dialogów. Aktorzy mieli tu pole do popisu i spisali się świetnie. Uwagę zwraca znakomita rola Eda Harrisa, który wystąpił jako Christof, twórca kontrowersyjnego reality show. Początkowo Weir chciał powierzyć rolę Dennisowi Hopperowi (znanemu z filmu Swobodny jeździec), jednak obsadzenie Harrisa okazało się strzałem w dziesiątkę.
Wypada wspomnieć o Laurze Linney, która zagrała Meryl/Hannah – ,,żonę’’ Trumana. Rola w Truman Show była punktem zwrotnym w karierze aktorki. Nie można pominąć Nataschy McElhone. Brytyjska aktorka wystąpiła jako Lauren/Sylvia – prawdziwa miłość Trumana Burbanka i pierwiastek autentyczności w jego sztucznym świecie. To nieszczególnie rozbudowana, ale bardzo istotna rola, doskonale przez Nataschę zagrana.
Fundamentem Truman Show jest znakomity odtwórca głównej roli. Wielu widzów ruszyło do kin, ponieważ w latach 90. Jim Carrey przyciągał publiczność niczym magnes. Niewielu spodziewało się poważnej tematyki i przekierowania aktorskiej ekspresji z komizmu na tragizm. Jim Carrey zrobił to doskonale, co nie umknęło uwagi krytyków. Rola w Truman Show przyniosła aktorowi, znanemu dotychczas wyłącznie z komedii, (lepszych czy gorszych, ale zazwyczaj kasowych) Złotego Globa w kategorii ”najlepszy aktor dramatyczny”. Rola w filmie Petera Weira to bez wątpienia największe artystyczne osiągnięcie Jima Carreya – aktora, w którego dramatyczny potencjał Hollywood nigdy do końca nie uwierzył.
Truman Show – opowieść uniwersalna
Truman Show to historia człowieka, który decyduje się samodzielnie kierować swoim życiem i nie zgadza się na wykreowaną dla niego rzeczywistości. To opowieść o przemożnym pragnieniu wolności i prawdy, o potrzebie poznania i zrozumienia samego siebie.
Film ten pozwala zrozumieć, że wolność to jedna z najważniejszych wartości, nawet jeśli miałaby nas skazać na negatywne doświadczenia. Znaczą one więcej niż przeidealizowany, sztuczny świat. Jednak najważniejsza jest odwaga, która pozwoli każdemu z nas stanąć za sterami własnego okrętu i odkrywać kolejne prawdy.
Literatura:
Simone Knox, Reading “The Truman Show” inside out, “Film Critisism”, 2010