„Informacja zwrotna” – tropem alkoholowej iluzji [recenzja]
Tytuł: “Informacja zwrotna” (serial TV)
Data premiery: 2023
Reżyseria: Leszek Dawid
Obsada: Arkadiusz Jakubik, Jakub Sierenberg, Dominika Bednarczyk, Nel Kaczmarek, Przemysław Bluszcz i inni
Serial „Informacja zwrotna” to kolejna doskonała rola Arkadiusza Jakubika, który prowadzi tę produkcję niczym wybitny piłkarz mecz: jest jednocześnie w ataku, rozgrywa piłkę i stoi na bramce. To kochający ojciec szukający zaginionego syna, rujnujący rodzinę alkoholik i rozmarzony muzyk żyjący nostalgią za grą w dawnym rockowym zespole. Detektywistyczne śledztwo niezmiennie splata się tu z osobistym, poruszającym dramatem, bo właśnie w rodzinnych relacjach kryje się więcej tajemnic niż w kryminalnej intrydze.
„Informacja zwrotna” – serial na podstawie powieści Jakuba Żulczyka
„Informacja zwrotna” to kolejny już interesujący serial nakręcony na podstawie prozy Jakuba Żulczyka. Podobnie jak w wypadku głośnego „Ślepnąc od świateł” akcja rozgrywa się w Warszawie, ale historia jest bardziej kameralna, a odtwórca głównej roli zdecydowanie lepiej dobrany. Marcin Kania to były muzyk i autor piosenek dla znanej rockowej kapeli, z którą od lat już nie gra. Tantiemy za napisane utwory pozwalają mu jednak prowadzić wygodne i dostatnie życie jako właściciela kilku kosztownych nieruchomości. Marcin ma dwójkę dorosłych dzieci i żyje w separacji z żoną. Jak się bowiem okazuje, rodzina rozpadła się z przez jego alkoholowy nałóg. Mężczyzna stara się jednak wyjść na prostą, od dwóch lat nie pije i co tydzień uczęszcza na spotkania grupy AA.
Pewnego dnia Marcin budzi się poturbowany w mieszkaniu swojego syna Piotrka (Jakub Sierenberg) i zupełnie nie pamięta, jak się tam znalazł ani co się wydarzyło poprzedniego wieczoru. Po chwili do lokalu dobija się jego zaniepokojona żona, która jest przekonana, że Piotrek zaginął. I rzeczywiście syn znika bez śladu, a rodzice podejmują gorączkowe poszukiwania. Wkrótce Marcin zaczyna sobie przypominać urywki z dnia poprzedzającego zaginięcie Piotrka i podąża tropem swoich wspomnień. Sprawa wygląda na coraz bardziej podejrzaną, a jej korzenie mogą sięgać daleko do przeszłości bohatera.
Serial „Informacja zwrotna” – doskonała kreacja Arkadiusza Jakubika
W pewnym sensie można powiedzieć, że „Informacja zwrotna” to serial jednego aktora. Arkadiusz Jakubik ustawia narrację od pierwszych ujęć i nie pozwala odetchnąć widzowi aż do ostatniej sceny. Ktokolwiek towarzyszy mu na ekranie, to on kradnie uwagę widza, skupiając na sobie cały ciężar tej historii. Każda z jego twarzy wydaje się równie fascynująca i wybitnie zagrana. Jakubik przekonuje zarówno jako kochający ojciec, który zrobi wszystko, żeby odnaleźć syna, jak i agresywny alkoholik zapijający swoje sukcesy i porażki. Lubimy go, kiedy jest dobrze bawiącym się wesołkiem i szokuje nas, gdy wpada w szał, niszcząc wszystkie znajdujące się w zasięgu ręki przedmioty.
Jako ojciec Jakubik wypada doskonale, podobnie jak w innym świetnym polskim serialu – „Klangor”. Jego mimika, postawa, gestykulacja, a także przekonująco wypowiadane kwestie budują postać zatroskanego rodzica, który jednocześnie zmaga się ze swoimi demonami. Jak bardzo zdominowały one życie bohatera, dowiadujemy się stopniowo. To niemal Dantejska wędrówka, w której towarzyszymy Marcinowi, schodząc z nim w kolejne kręgi piekieł.
„Informacja zwrotna” – alkoholowa jazda bez trzymanki
Największą zagadką w serialu „Informacja zwrotna” jest właśnie wyniszczony alkoholowym uzależnieniem umysł. To w jego meandrach toniemy raz za razem wprowadzani przez Marcina w ślepy zaułek. Wspomnienia mieszają się z wyobrażeniami i zwykłymi urojeniami. Co jest prawdą, a co kłamstwem? Co się wydarzyło? Jak naprawdę wyglądało życie rodziny Marcina, z jakimi problemami zmagał się jego syn? Dopiero, gdy bohater będzie gotowy spojrzeć prawdzie w oczy i przyswoić tytułową informację zwrotną, wszystko stanie się jasne.
Serial na podstawie powieści Żulczyka to produkcja z przesłaniem, w której znajdziemy nie tylko atrakcyjny klimat kryminału, warszawskie realia i świetne aktorstwo, ale także przejmującą refleksję nad destrukcyjnym uzależnieniem. Z pewnością warto poświęcić jej zatem trochę czasu.