Piękne filmowe baśnie – 10 starych filmów na podstawie baśni
W angielskiej nomenklaturze istnieje określenie gatunku filmowego “fantasy”. U nas również ono funkcjonuje. Język polski jest jednak bogatszy, dlatego potrafimy wprowadzać pewne rozróżnienia. Istnieje rodzaj filmów, które określane są mianem baśni. Termin wywodzi się z literatury i oznacza wywodzące się z folkloru, krótkie opowieści o fantastycznym charakterze. Jak się nietrudno domyślić, na przestrzeni dekad powstały także kinowe adaptacje owych dziel. Rozdzielenie fantasy od baśni jest sensowne zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym. Ekranowe wersje owych opowieści cechują się magiczną atmosferą oraz specyficzną stylistyką, dlatego warto przyjrzeć się wybranym pozycjom tego nurtu szczególnie w okresie, który ma iście bajkową aurę.
Najpiękniejsze filmowe baśnie
10. “Wspaniały świat braci Grimm”, (“The Wonderful World of the Brothers Grimm”, 1962)
Rozpoczynamy od pozycji, która jest chyba w największym stopniu przeznaczona dla bardzo młodych widzów. “Wspaniały świat braci Grimm” to opowieść w ramach opowieści. Film podzielony jest poniekąd na segmenty, które przeplatają się z główną narracją. Fragmenty te to wizualizacje baśni opowiadanych przez bohaterów. Obraz ukazuje losy słynnych autorów bajek, braci Grimm, którzy muszą się mierzyć z przeciwnościami losu oraz z niechęcią otoczenia do snucia historii dla dzieci. Jest to postrzegane jako niepoważne oraz mało dochodowe zajęcie. Jak się jednak okazuje, czytelnicy są spragnieni opowiadań tego typu.
Ponieważ geneza bohaterów wiąże się ze Starym Kontynentem, to główne role w produkcji obsadzono aktorami o europejskich korzeniach. Braci Grimm zagrali, urodzony na Litwie, Laurence Harvey oraz Austriak Karlheinz Böhm. Oczywiście mógł to być tylko przypadek, lecz trzeba przyznać, że występ obu jest więcej niż poprawny. Produkcję utrzymano w przytulnym, kolorowym tonie, a wykorzystane efekty praktyczne prezentują się jak na czas powstania bardzo profesjonalnie. “Wspaniały świat braci Grimm” nie skupia się tylko na dostarczaniu rozrywki, ale także niesie przesłanie o tym, że warto pozostać wiernym sobie oraz własnym marzeniom.
9. “Excalibur”, 1981
Legendy arturiańskie należą do najbardziej znanych i inspirujących opowieści świata zachodu. Powstała niezliczona ilość dziel opowiadających o losach króla Artura i jego kompanów. Są wśród nich oczywiście również filmy. Spośród ich mnogości zwrócić warto uwagę na powstały w 1981 roku “Excalibur”. Skupia się on na mitycznym tytułowym, dającym królewską władzę, mieczu oraz poszukiwaniach Świętego Graala. Obraz zabiera nas w spowitą w wiecznej mgle średniowieczną Anglię. Zamieszkują ja bohaterscy rycerze, czarnoksiężnicy, smoki i cała masa innych magicznych postaci na czele z Merlinem oraz Minerwą, w którą z powodzeniem wcieliła się młoda Helen Mirren. Film cechuje się klimatem niesamowitości, która podsycana jest umiejętnie przez pracę oświetlenia oraz kamery. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana baśniowych krajobrazów.
8. “Legenda” (“Legend”, 1985)
Ridley Scott zasłynął głównie jako twórca kina sci-fi lub też historycznego. Jak jednak każdy płodny artysta nie bał się próbować sił w różnych gatunkach. Jego podejściem do świata fantasy była powstała w roku 1985 “Legenda”. Z uwagi na zawarte w dziele elementy, postacie oraz ogólną atmosferę można zaliczyć je również do filmowego świata baśni. Gwiazdą produkcji został stojący u progu kariery Tom Cruise. Obraz opowiada o odwiecznej walce dobra ze złem. Symbolem tego pierwszego są jednorożce, natomiast drugie godnie reprezentuje odgrywający rolę pana Ciemności Tim Curry. Aktor ten schowany za imponującą charakteryzacją potrafił tchnąć w graną postać ducha złowrogiej przebiegłości. Film wyróżnia się bardzo dobrymi projektami oraz wykonaniem baśniowych stworzeń, oraz prawdziwie bajkową scenerią.
7. “Sampo”, 1959
Sampo to termin wywodzący się z fińskich podań ludowych. Oznacza on zaczarowany przedmiot zwany “młynkiem szczęścia”. Dostarcza on swemu posiadaczowi niewyczerpaną ilość złota, soli oraz mąki. Losy artefaktu zostały spisane w XIX wieku przez fińskiego poetę narodowego Eliasa Lönnrota w poemacie “Kalevala”, będącym opracowaniem starych mitów. W 1959 roku powstał zaś film, który jest ekranizacją owej opowieści. Jego reżyserem był uznany radziecki twórca Aleksandr Ptuszko, nazywany „ojcem radzieckiego filmu kukiełkowego”. Produkcja jest wynikiem radziecko-fińskiej współpracy, a na zachodzie znana jest pod nazwą “The Day the Earth Froze”.
Jak wiele filmowych baśni z tamtego okresu “Sampo” posiada kilka sekwencji muzycznych oraz tanecznych. Jest to epos o miłości, poświęceniu, braterstwie oraz odwadze. Film nadal sprawia bardzo dobre wrażenie, a uwagę przykuwa bogata i kolorowa scenografia, pomysłowe, praktyczne efekty specjalne oraz nienaganna gra aktorska. Obraz jest odpowiedni zarówno dla młodszej, jak i starszej publiki, będąc świadectwem prostszych i niewinnych czasów w dziejach kinematografii.
6. “Beowulf”, 2007
„Beowulf „to tytuł staroangielskiego epickiego poematu heroicznego. Jest to jedno z najstarszych dzieł literatury angielskiej, które w ustnej formie istniało już ponoć w VIII wieku. Opowieść ta słusznie stanowiła także łakomy kąsek dla świata filmu. Na przestrzeni lat powstało kilka jego adaptacji. Ostatnią i najbardziej znaną z nich jest produkcja w reżyserii Roberta Zemeckisa pochodząca z 2007 roku. Posiada ona gwiazdorską obsadę z Angeliną Jolie, Anthonym Hopkinsem i Johnem Malkovichaem na czele. Wyróżnia się także sposobem wykonania, ponieważ całość jest stworzona w technice komputerowej. “Beowulf” to pozycja przeznaczona dla dojrzałych widzów, która jednak nadal posiada spory ładunek baśniowości. To prawdziwie epicka historia przedstawiona w efektowny, pionierski sposób. Godne połączenie tradycji z nowoczesnością.
5. “Wij” (“Viy”, 1967)
Kino radzieckie posiada bogate tradycje. Jedną z jego odnóg są też baśnie, które były na ogół ekranizacjami ludowych wierzeń bądź utworów literackich. Tak właśnie jest w wypadku pochodzącego z 1967 roku “Wija”. Film ten powstał na podstawie krótkiego opowiadania Nikołaja Gogola. Warto tu rozróżnić tę produkcję od współczesnej wersji z 2014 roku. Pierwszy “Wij” posiada trudny obecnie do podrobienia nastrój. Przez większą część jego trwania jest to ludowa opowieść ukazana w bardzo realistyczny i autentyczny sposób. Ma się poczucie, że kamera przeniosła się w czasie i zarejestrowała prawdziwych ludzi z minionych wieków. Finał zaś to widowiskowy festiwal praktycznych efektów specjalnych. W połączeniu z kostiumami, makijażem oraz zmyślną zabawną perspektywą tworzą one niezapomniane widowisko emanujące grozą i magią.
4. “Niekończąca się opowieść” (“Die Unendliche Geschichte”, 1984)
Pora na jeden z bardziej kultowych filmów w zestawieniu. Kojarzy się on zwłaszcza dobrze osobom dorastającym w latach 80. Mam tu na myśli “Niekończąca się opowieść” z roku 1984. Ten niemiecki obraz w reżyserii Wolfganga Petersena podbił serca dzieci nie tylko za zachodnią granicą, ale na całym świecie. Wspierana przez hitowy utwór w wykonaniu Limahla, produkcja do dziś uważana jest za klasykę gatunku kina familijnego. Śmiało można ją także scharakteryzować jako baśń, a to głównie ze względu na szczególny nastrój, nadnaturalne wydarzenia oraz fakt, że tak dobrze współgra z dziecięcą wrażliwością. Potrafi jednocześnie wzruszać, jak i bawić, niezmiennie stymulując wyobraźnię odbiorców.
3. “Dziadek Mróz” (“Morozko”, 1964)
Kolejny przykład baśniowego kina rodem z ZSRR. Tym razem autorem jest drugi słynny twórca radziecki specjalizujący się w adaptowaniu bajek, czyli Aleksandr Rou. Fabuła oparta na ludowych rosyjskich podaniach opowiada o uczuciu Nastii i Iwana. Ona jest gnębioną przez złą macochę i jej córkę półsierotą, a on to przemądrzały, lecz dobroduszny chłop. Ich niezwykłe przygody osadzone są w realiach dalekich rosyjskich ostępów, gdzie wśród gęstwin leśnych nietrudno spotkać niedźwiedzia, ale także inne niesamowite istoty. Produkcja jak każda radziecka baśń filmowa zawiera kilka numerów muzycznych, które jednak nie są zapychaczami. Oprócz tego występują tu gadające zwierzęta, czary oraz słynna Baba Jaga grana nomen omen przez mężczyznę, Gieorgija Millara. Przede wszystkim mamy tu jednak całą masę prostego i niewymuszonego humoru, głównie sytuacyjnego. Widok świń ciągnących sanie jest na pewno bezcenny.
2. “Ciemny kryształ” (“The Dark Crystal”, 1982)
Jim Henson znany jest z tworzenia niezapomnianych produkcji, których bohaterami są kukiełki i lalki. Śmiało może uchodzić za największego w historii speca od tego typu kina. Znaczącą pozycję w jego dorobku, która potwierdza prawa do tego tytułu, jest bez wątpienia “Ciemny kryształ”. Powstały w roku 1982 film przenosi nas do magicznego świata Gelflingów. Bohaterowie muszą stawić w nim czoła przypominającym drapieżne ptaki, złym magom. Mimo że obraz skierowany jest do młodych widzów to wizerunki owych stworów mogą im się śnić po nocach ponieważ są dość przerażające. Ogólnie ukazane postacie są bardzo plastyczne i namacalne, a budująca przedstawiony świat scenografia, to osobny poziom perfekcji. “Ciemny kryształ” to niesamowita podróż w odmienną rzeczywistość, pełną osobliwych przygód i bohaterów.
1. “Złodziej z Bagdadu” (“The Thief of Bagdad”, 1940)
“Złodziej z Bagdadu” to najstarsza pozycja na liście filmowych baśni. Obraz pochodzi bowiem z 1940 roku. Jest to klasyczna hollywoodzka produkcja oferująca nadal mimo upływu dekad zabawę na wysokim poziomie. Bohaterem jest władca Bagdadu Ahmad, który zostaje podstępem pozbawiony władzy i tytułu przez swego doradcę, złego czarodzieja Jaffara. Książę ląduje w więzieniu, gdzie spotyka złodziejaszka Abu. Ten oferuje mu pomóc w ucieczce oraz odzyskaniu tronu, co jest początkiem ich przyjaźni. Film odznacza się pięknymi lokacjami oraz efektami praktycznymi, które oczywiście mogą dziś wyglądać archaicznie, jednak wciąż prezentują odpowiednią jakość. Wyróżnić tu można, chociażby fruwającego konia, dżina giganta czy latający dywan. Wrażenie robią także monumentalna scenografia oraz barwne stroje. “Złodziej z Bagdadu” to pozycja, która powinna zadowolić nawet współczesnych widzów jako rozrywka stosowna dla całej rodziny.