„Jedz, módl się, kochaj” – recepta na dobre życie

Jedz, módl się, kochaj

 

Tytuł: “Jedz, módl się, kochaj”

Tytuł oryginalny: “Eat, Pray, Love”

Rok premiery: 2010

Reżyseria: Ryan Murphy

Obsada: Julia Roberts, Javier Bardem, Viola Davis, Arlene Tur i inni

 

Historia Elizabeth Gilbert od lat stanowi żywą inspirację dla początkujących twórców. Kobieta, która przez wiele lat bez powodzenia próbowała zaistnieć w literackim świecie i musiała się imać rozmaitych zajęć, by zapewnić sobie byt, w 2006 roku wydała w końcu autobiograficzną książkę. Sukces publikacji przewyższył najśmielsze oczekiwania, na całym świecie stała się bestsellerem, a Hollywood postanowiło nakręcić jej ekranizację. Tak oto na ekrany trafiło „Jedz, módl się, kochaj” – historia o poszukiwaniu recepty na szczęście z Julią Roberts i Javierem Bardemem w rolach głównych.

„Jedz, módl się, kochaj” – od książki do filmu

Elizabeth Gilbert to obecnie jedna z najpopularniejszych amerykańskich pisarek. Jej książki rozchodzą się jak świeże bułeczki, jej wykłady znajdują rzesze słuchaczy, a wygłaszane poglądy zyskują rangę autorytetu. Droga do sławy Gilbert nie była jednak usłana różami, wręcz przeciwnie. Artystka przeszła przez niejeden kryzys, starając się dotrzymać wierności swojemu pisarskiemu powołaniu. Przez wiele lat jej proza nie znajdowała wydawców, a sama autorka zarabiała na życie a to jako kucharka, a to jako kelnerka czy goniec. Jej życie uczuciowe również naznaczone było kolejnymi porażkami. Kiedy więc się rozwiodła z mężczyzną, z którym miała spędzić resztę życia, postanowiła, że uda się w długą podróż, by znaleźć odpowiedź na dręczące ją pytania.

Przebieg owej wyprawy Elizabeth Gilbert opisała w swojej autobiograficznej książce. „Jedz, módl się, kochaj” ukazało się w 2006 roku i w błyskawicznym tempie zyskało status światowego bestselleru. W 2010 roku Ryan Murphy na jej podstawie zrealizował film, do którego zaangażował gwiazdorską obsadę z Julią Roberts i Javierem Bardemem na czele.

Film Jedz, módl się, kochaj recenzja

„Jedz, módl się, kochaj” – kobieca droga do szczęścia

„Jedz, módl się, kochaj” to kino wybitnie kobiece. Główną bohaterką-narratorką jest bowiem kobieta, jej życiowe rozterki, a przede wszystkim jej marzenia. Elizabeth udaje się w daleką podróż, by poznać świat i siebie, dowiedzieć się, jaka jest naprawdę, czy będzie się zmieniać w różnych zakątkach świata, czy spojrzy na swoje wybory pod innym kątem. Samo porzucenie dotychczasowego życia na rok i samotny wyjazd w iście egzotyczne miejsca stanowią akt niezwykłej odwagi, a nawet wyzwania. Kobieta podróżująca w pojedynkę napotyka bowiem na swojej drodze dużo więcej wyzwań niż mężczyzna. Czyha na nią sporo niebezpieczeństw. Pokonanie każdego kolejnego etapu owocuje zatem zyskaniem większej wiary we własne możliwości. Co więcej, Elizabeth spotyka na swojej drodze inne kobiety, od których wiele się uczy. Obserwuje ich wybory i to, jak sobie radzą w życiu.

Kobiece relacje to jeden z najistotniejszych elementów doświadczenia Elizabeth. Gdziekolwiek się znajdzie, może liczyć na pomoc jakiejś nowo poznanej przedstawicielki swojej płci, z którą podobnie czuje i myśli. Idea siostrzeństwa jako niemal podświadomej komunikacji i zdolności do tworzenia więzi to jedna z dominujących nauk, jakie bohaterka wysnuwa ze swojej podróży. Okazuje się, że przetrwanie w obcym świecie może zapewnić nie tyle fizyczna siła, ile umiejętność nawiązywania bliskich kontaktów, które są właśnie domeną kobiet. A intuicja i wyobraźnia znaczą tu o wiele więcej niż racjonalność i wiedza.

Film „Jedz, módl się i kochaj” – trzy filary dobrego życia

Najważniejsze przesłanie książki i filmu najlepiej streszcza sam tytuł. „Jedz, módl się, kochaj” to niejako trzy filary szczęścia, które bohaterka odkrywa w kolejnych przystankach swojej podróży. Podczas pobytu we Włoszech skupia się na wspaniałej, śródziemnomorskiej kuchni, sycąc się wszelkimi italskimi specjałami. W Indonezji Elizabeth koncentruje się na kontemplacji i modlitwie, natomiast na Malcie znajduje wielką miłość – Felipe. Dbanie o doznania zmysłowe i duchowość doprowadza niejako do trzeciego, najwyższego etapu poznania i doświadczenia, czyli umiłowania drugiego człowieka. Ta bardzo prosta recepta na dobre życie wbrew pozorom jest daleka od banału.

Jedz módl się, kochaj 2010 Julia Roberts

Film „Jedz, módl się, kochaj” nie należy do wielkich arcydzieł, ale ogląda się go bardzo przyjemnie, sycąc oczy pięknymi widokami, a umysł niespieszną, pogłębioną o filozoficzne rozważania narracją. Obsadzenie Julii Roberts w głównej roli było bardzo dobrym pomysłem, trudno bowiem odmówić tej aktorce głębi wyrazu, kryjącej się za wymownymi spojrzeniami, gestykulacją czy mimiką. Osobiście myślę o tym tytule bardzo ciepło, jak o filmowej „przypominajce”, że szczęście kryje się najprostszych rzeczach, które przy odrobinie uważności zawsze są na wyciągnięcie ręki.

Sekretem dobrego życia okazuje się bowiem to, żeby po prostu chciało nam się żyć. Jak pisze bowiem Gilbert:

„Wszechświat ukrywa w nas, ludziach, nieznane klejnoty, a potem przygląda się z boku, czy potrafimy je znaleźć.
Poszukiwania w celu odkrycia tych skarbów – oto twórcze życie.
Zebranie się na odwagę, żeby wyruszyć na te poszukiwania – to decyzja przesądzająca, czy nasze życie będzie przyziemne czy fascynujące.
Często zaskakujący rezultat tych poszukiwań – to właśnie nazywam Wielką Magią.”

Literatura:

E. Gilbert, „Wielka magia. Odważ się żyć kreatywnie”, przeł. B. Jóźwiak, Poznań 2022.

 

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.