„Wioska przeklętych” czyli dzieci bohaterami kina grozy

wioska przekletych 1995

 

Tytuł: “Wioska przeklętych”

Tytuł oryginalny: “Village of the Damned”

Data premiery: 1995

Reżyseria: John Carpenter

Obsada: Christopher Reeve, Kirstie Alley, Linda Kozlowski

 

„Wioska przeklętych” znanego reżysera Johna Carpentera (między innymi z „Halloween”, „Coś”) to remake filmu z 1960 roku, na podstawie powieści Johna Wyndhama. W małym miasteczku wszyscy zapadają nagle w kilkugodzinną śpiączkę. Wskutek tego dochodzi do tragicznych zgonów, gdyż niektórzy śnią, prowadząc auto czy zasypiają przy włączonym grillu. Wkrótce po tym, okazuje się, że w tym samym czasie, kiedy wszyscy stracili przytomność, grupa kobiet zaszła w ciążę. Wszystkie rodzą jednocześnie dzieci z białymi włosami, które wzrokiem zmuszają dorosłych do spełniania nawet ich najgorszych zachcianek. Doktor Alan (Christopher Reeve) wraz z doktor Susan (Kirstie Alley) i dyrektorką Jill (Linda Kozlowski) próbują zapobiec nadchodzącej tragedii, gdyż planem okrutnych dzieci jest osiągnięcie władzy absolutnej i destrukcja panujących porządków.

„Wioska przeklętych” – diabelskie spojrzenia

Dzieci, które niespodziewanie rodzą się w miasteczku, szybko demaskują się ze swoimi złymi zamiarami. Każdy sprzeciw wobec nich czy nawet nieumyślne działanie, które im się nie spodoba, kończy się tragicznie. Ich lodowate spojrzenie, bezwzględność, zmuszanie ludzi siłą woli, by spełniali ich żądania przypominają innego bohatera horroru – szatańskie dziecko Damiana z „Omenu”. Najbardziej przerażającą postacią jest zaś ich liderka Mara (Lindsey Haun).

Wyraźnie nasuwają się też skojarzenia z nazizmem, dzieci są opętane swoją ideologią, mają jednakowy wygląd i zachowanie, pozbawione są uczuć i empatii, są obsesyjnie władcze i kontrolujące. Ich okrutne działania bywają wyrafinowane, a to że potrafią czytać w myślach i mają doskonały zmysł obserwacyjno-intuicyjny czyni z nich niemożliwych do pokonania przeciwników. Jedynym z demonicznej grupy, który wykazuje wrażliwość jest syn Jill.

Film „Wioska przeklętych” – dynamiczne kino grozy

Kreacja Christophera Reeva w „Wiosce przeklętych”, znanego najbardziej z roli Supermena, jest ostatnią rolą, w której można oglądać tego aktora w sprawnej formie fizycznej. Miesiąc przed premierą gwiazdor doznał fatalnego wypadku podczas jazdy konnej, wskutek tego został na zawsze sparaliżowany. Skutki wypadku były przyczyną jego przedwczesnej śmierci w wieku zaledwie 52 lat.

wioska przeklętych film recenzja

Wioska przeklętych – kadr z filmu

Aktorstwo ogólnie stoi tutaj na wysokim poziomie (zarówno tria Reeve-Alley-Kozlowski), jak i aktorów – dzieci, które są nadzwyczaj skupione, poważne i skutecznie wywołujące poczucie grozy, a w ich kreacjach nie wyczuwa się fałszu i przerysowania. Carpentera krytykowano za zabiegi typu świecące na zielono oczy u dzieci w chwilach furii, ale przynosi to dosadny wydźwięk, poza tym nie było wtedy takich efektów jak teraz. Pomimo wrażenia pretensjonalności efektów czy rozwiązań, „Wioska przeklętych” wywołuje uczucie grozy i bezsilności. Wrażenie robią sceny grozy, typu gdy przerażona kobieta pod wpływem sugestii córki, wkłada rękę do wrzątku, widać, że wie czym to się skończy, ale nie da rady temu zapobiec albo mężczyzna zapadający w śpiączkę na rozgrzanym grillu.

W filmie panuje atmosfera bezsilności, walki z fatalnym przeznaczeniem czy wręcz apokalipsy. Widzowi towarzyszy świadomość że wygrana będzie wymagać ogromnego poświęcenia i nie obędzie się bez bólu i ofiar. Dynamiczność produkcji ma jednak pewne wady. Pojawiają się komunikaty, że do takich zdarzeń doszło wcześniej, nie wyjaśniono jednak tego szerzej. Nie przedstawiono także jasno motywacji dzieci i ich planów. Nic nie wiadomo na temat ich pochodzenia, dobrze by było także bardziej naświetlić doświadczenia doktor Susan, która miała do czynienia z takimi historiami. Jednym słowem, trochę pytań pozostaje tutaj bez odpowiedzi.

Jednak mimo średnich recenzji i pewnych wad warto obejrzeć „Wioskę przeklętych”, dla dosadnego poczucia grozy i bezsilności, jaki tam panuje, efektownego finału oraz dobrego aktorstwa i klimatu.

 

Hanna Bielecka

Hanna Bielecka - z wykształcenia filmoznawca i archiwista. Pisała relacje z festiwali i recenzje dla serwisów filmowych. Jej ulubionym gatunkiem filmowym są horrory i thrillery. Ma słabość do klasyków filmowych i gwiazd starego kina.