„Królowa Krystyna” – abdykacja boskiej Grety

Królowa Krystyna

 

Tytuł: “Królowa Krystyna” (“Queen Christina”)

Rok produkcji: 1933

Reżyseria: Rouben Mamoulian

Obsada: Greta Garbo, John Gilbert, Ian Keith, Lewis Stone, Elizabeth Young i inni

 

„Królowa Krystyna” to film, w którym Greta Garbo stworzyła jedną ze swoich największych, ikonicznych ról. Opowieść o szwedzkiej władczyni z oczywistych względów publiczność odczytywała przez pryzmat biografii samej aktorki. Mamy tu bowiem szwedzką monarchinię, kojarzoną ze skandynawską królową kina. Tym bardziej znamienna była kulminacyjna scena abdykacji władczyni, która, oglądana po latach, stanowi wręcz proroczą zapowiedź porzucenia filmu przez Garbo.

“Królowa Krystyna” – władczyni z dynastii Wazów

Historia prawdziwej siedemnastowiecznej królowej Krystyny nie jest aż tak romantyczna jak ta filmowa, jednak z pewnością równie interesująca. Monarchini pochodziła z dynastii Wazów, była córką Gustawa II Adolfa, który zginął w bitwie pod Lutzen podczas wojny trzydziestoletniej. Młoda monarchini odziedziczyła tron w wieku zaledwie sześciu lat, koronowano ją zaś, gdy miała 18. Krystyna była bardzo niezależną damą i nie miała zamiaru wychodzić za mąż, co w oczywisty sposób uniemożliwiało pojawienie się na świecie dziedzica szwedzkiej korony. Wiadomo, że młoda władczyni była zakochana w swojej dwórce, Ebbie Sparre, jednak to nie homoerotyczne skłonności zadecydowały o jej abdykacji w wieku 27 lat.

Do dziś nie ustalono z całą pewnością, na co wskazują świadectwa, czy Krystyna czuła się mężczyzną w ciele kobiety. Na pewno odczuwała jednak wyraźną awersję do małżeństwa, co skłoniło ją do zainteresowania religią katolicką. To bowiem w katolicyzmie, w przeciwieństwie do protestantyzmu, odnalazła szczególne dowartościowanie panieństwa. Kult świętych dziewic, począwszy od Najświętszej Marii Panny, zdecydowanie przemówił do królowej Krystyny, która wbrew obowiązującemu wyznaniu dokonała konwersji i ostatecznie zrzekła się korony.

Krystyna Wazówna

Film w reżyserii Roubena Mamouliana nieco odbiega od prawdy historycznej, pokazuje bowiem, że przyczyną abdykacji władczyni była miłość do hiszpańskiego posła don Antonia de la Parady. Wcielająca się w tytułową postać Greta Garbo nie mogąc poślubić swojego wybranka, i jednocześnie chcąc uniknąć krwawego buntu podburzonych przez jej dawnego kochanka poddanych, oddaje berło i zamierza wyjechać z ukochanym do Hiszpanii. Nie wszystko układa się jednak po jej myśli: Antonio ginie w pojedynku z Magnusem, jej dawnym zalotnikiem, a ona samotnie odpływa w nieznane.

“Królowa Krystyna” – Greta Garbo i John Gilbert znowu razem na wielkim ekranie

„Królowa Krystyna” to jedno z ważniejszych dzieł kinematografii, do historii przeszła zaś z pewnością wybitna rola Grety Garbo. Aktorka była w tym czasie u szczytu sławy i kariery, a dzięki korzystnemu kontraktowi z MGM mogła mieć wpływ zarówno na reżyserię, jak i obsadę filmu. Początkowo jej partnera miał zagrać Laurence Olivier, jednak po kilku próbach aktorka nie zaakceptowała jego kandydatury. Dzięki Garbo rolę Antonio zagrał John Gilbert, gwiazdor, z którym niegdyś połączył ją słynny hollywoodzki romans. Był to niesłychanie empatyczny gest ze strony gwiazdy, ponieważ Gilbert znajdował się wówczas w fatalnym stanie – zarówno w sensie zawodowym jak i osobistym. Zaawansowany alkoholizm wyniszczał jego organizm, a nieudany debiut w filmie dźwiękowym spowodował całkowite załamanie kariery.

Królowa Krystyna film

Garbo nie tylko wymusiła na wytwórni zatrudnienie Gilberta, ale także nieustannie pomagała mu na planie, kryjąc jego niedyspozycję. Gdy John nie zjawiał się na zdjęciach, ponieważ nie był w stanie opanować torsji, ona również brała zwolnienie, odciągając uwagę od niedyspozycji aktora. Ostatecznie trzeba przyznać, że Gilbert wypadł na ekranie wyjątkowo przyzwoicie. Jego głos wcale nie brzmiał piskliwie, jak zarzucali mu wcześniej krytycy. Do dziś zresztą nie jest jasne, czy klęska Gilberta w filmie dźwiękowym była zasługą jego głosu, czy też jego konflikt z Mayerem wpłynął na celowe pogrążenie gwiazdora przez wytwórnię…

„Królowa Krystyna” – ikona nowoczesnej kobiecości

Królowa Krystyna” to historia, której akcja rozgrywa się w XVII wieku, jednak jej filmowa prezentacja przemawia do współczesnego odbiorcy. Co więcej, taki obraz monarchini ma wiele wspólnego z postacią historyczną. Wiadomo na przykład, że szwedzka była osobą bardzo wykształconą i inteligentną, władała kilkoma językami i bardziej od prowadzenia wojen interesował ją rozkwit kraju w pokoju. Garbo świetnie oddaje te cechy Krystyny – rewelacyjnie wypada w dialogach, monologach i ciętych ripostach, które zdradzają rozległą wiedzę i erudycję bohaterki. To królowa, która doskonale zna europejską literaturę i sztukę, a z braku czasu na lekturę, wstaje przed świtem, by choć przez chwilę nacieszyć się dziełami Moliera. Jej filmowy wizerunek jest bardzo przekonujący – mądra i odważna Krystyna wypada niezwykle wiarygodnie w scenach, gdy przeciwstawia się woli parlamentu pragnącego prowadzić niekończącą się wojnę czy gdy wychodzi naprzeciw rozwścieczonemu tłumowi i swoją przemową uspokaja jego gniew.

Osobowość bohaterki jest na wskroś współczesna i naturalna. To nie typowo melodramatyczna rola, wręcz przeciwnie: widzimy tu pełną energii, śmiejącą się Garbo, która uwielbia się bawić i korzystać z życia. Pomimo dylematu wagi państwowej Krystyna uznaje, że ma prawo do osobistego szczęścia, dla którego nie waha się poświęcić dynastycznej korony. To kobieta całkowicie niezależna – w myśleniu, decyzjach i w działaniu.

„Królowa Krystyna” – androgyne i homoseksualizm

Szwedzka królowa Krystyna film

Bez wątpienia portret królowej Krystyny w wykonaniu Garbo ma cechy androgyniczne. To kobieta, której ulubionym strojem są wygodne spodnie, a rozrywką jazda konna. Oczywiście już sam status monarchini dodaje jej męskości – znajduje się przecież w samym centrum międzynarodowej polityki i państwowych decyzji. Czujne oko cenzury Haysa natychmiast wypatrzyło również dwuznaczne sceny wskazujące na lesbijskie skłonności władczyni. Chodzi po pierwsze o słynny pocałunek w usta pomiędzy Garbo i odgrywającą rolę jej dwórki Ebby Elizabeth Young. Scenie tej towarzyszy również intymny dialog, w którym dziewczyna skarży się, że królowa ją zaniedbuje i przebywa jedynie w otoczeniu starców. Inną znamienną sytuacją jest ta, gdy udająca mężczyznę Krystyna ma zamiar przenocować w gospodzie. Garbo siedzi na łóżku a przed nią klęka młoda służąca Elsa (Barbara Barondness), która w poufałym geście przesuwa dłoń po udach „młodego kawalera”, sugerując mu swoje usługi seksualne.

Z kolei sama sytuacja, która doprowadza do romansu królowej z Antoniem ma podtekst gejowski. Udająca mężczyznę władczyni z powodu braku miejsc w gospodzie oferuje swoją izbę hiszpańskiemu posłowi – mają więc zamiar przenocować w jednym łóżku. Dopiero, gdy królowa rozbiera się do snu, prawda wychodzi na jaw. Wszystkie te sceny stały się obiektem żarliwych ataków cenzury i żądano ich bezwzględnego usunięcia. Jednak ostatecznie dzięki perswazji (również finansowej) pozostały w filmie.

“Królowa Krystyna” – sensualna gra Grety Garbo legendą kina

Bez wątpienia Garbo w „Królowej Krystynie” kradnie cały film. Do historii kina przeszła scena znana jako „następny poranek”, gdy bohaterka budzi się po nocy spędzonej w ramionach przystojnego Hiszpana i obchodzi całą sypialnię, dotykając każdego przedmiotu z osobna. Garbo przesuwa dłonią po ścianach, kołowrotku, wrzecionie, przytula się do filaru podtrzymującego baldachim i wreszcie rzuca się na łóżko, wdychając zapach pościeli. Gdy Antonio pyta ją, co robi, odpowiada: „Uczę się tego pokoju na pamięć. W przyszłości, we wspomnieniach, często będę tu przebywać”. Ta scena nie tylko stanowi niezwykle wymowny substytut aktu seksualnego, którego nie można było wówczas pokazać na ekranie, ale jest także kwintesencją uduchowionego erotyzmu, z jakiego słynęła boska Garbo.

Królowa Krystyna recenzja

“Królowa Krystyna” – abdykacja Garbo

Cały filmowy świat zapamiętał również centralną scenę abdykacji Krystyny, która zamiast zgodnie z wolą parlamentu i ludu wyjść za swojego kuzyna, decyduje się zrzec się korony. Wygląd Garbo (stroje zaprojektował niezastąpiony Adrian), jej iście majestatyczna postawa i wygłoszona przemowa nasunęły krytykom skojarzenia z największymi divami teatru wszech czasów: Sarą Bernhardt, Eleonorą Duse czy Heleną Modrzejewską. Garbo jest tu bez wątpienia wielką heroiną, niekwestionowaną królową ekranu – boską Gretą. Jednak oto widzimy, że królowa abdykuje, a jej słowa w kontekście nieodległego już porzucenia kina przez aktorkę można odczytywać profetycznie:

„Jestem wdzięczna za waszą lojalność, ale jest głos w naszych duszach, który mówi nam, co mamy czynić. I jesteśmy mu posłuszni. Nie mam wyboru”.

Królowa zdejmuje koronę oraz gronostajowy płaszcz, oddaje insygnia władzy i wyrusza na statek, gdzie ma spotkać się z Antoniem. Niestety ranny w pojedynku ukochany kona na jej rękach. Mimo rozpaczy Krystyna nie zmienia swojej decyzji i opuszcza kraj. W słynnej ostatniej scenie wiatr rozwiewa włosy stojącej na dziobie okrętu bohaterki, a ona patrzy w nieznane. Twarz Garbo jest nieprzenikniona – o czym myśli? Co kryje się w jej sercu? To na zawsze pozostanie tajemnicą, podobnie jak ona sama – boska Greta, abdykująca królowa kina.

Literatura:

P. Paris, Garbo. „Abdykacja królowej”, przeł. M. Mazan, Warszawa 2007.

D. Bret, „Greta Garbo”, Warszawa 2015.

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.