„Billy Elliot” – wbrew pokoleniowym schematom
Tytuł: “Billy Elliot”
Rok premiery: 2000
Reżyseria: Stephen Daldry
Obsada: Jamie Bell, Julie Walters, Gary Lewis, Jamie Draven
Stephen Daldry dostał za ten film pierwszą ze swoich nominacji do Oscara. „Billy Elliot” to historia o chłopcu z małego górniczego miasteczka w Anglii, który w nastoletnim wieku staje przed życiowym wyborem: czy kontynuować rodzinne tradycje czy też podążyć za jakże ekscentrycznymi w jego środowisku marzeniami o tańcu. W tle dokonują się bolesne przemiany społeczne w Wielkiej Brytanii epoki Margaret Thatcher, a wraz z nimi redefiniuje się wzorzec męskości. Niezmienne pozostają jedynie rodzinne więzi, które jak zawsze, albo mogą młodemu człowiekowi dodać skrzydeł albo na zawsze uwięzić go w pokoleniowych schematach.
„Billy Elliot” – historia w klimacie retro
“Billy Elliot” to film, który powstał w 2000 roku, jednak jego akcja rozgrywa się w latach 80. XX wieku. To właśnie wówczas w Wielkiej Brytanii miały miejsce trudne ekonomiczne procesy związane z polityką prowadzoną przez rząd Margaret Thatcher. Walka z inflacją przez podwyższenie stóp procentowych i podatków, powszechna prywatyzacja znacjonalizowanych przedsiębiorstw oraz masowe zamykanie kopalń doprowadziło do wybuchu największych po II wojnie światowej strajków górniczych w kraju. Właśnie w jednej z takich górniczych osad w hrabstwie Durham wraz z ojcem, starszym bratem i babcią mieszka jedenastoletni Billy Elliot (w tej roli Jamie Bell). Życie całej rodziny koncentruje się wokół dramatycznej sytuacji na kopalni. Tata (Gary Lewis) i brat Billy’ego (Jamie Draven) przyłączają się do strajku, co mocno uszczupla domowy budżet i naraża ich na policyjne represje.
Ojciec chcąc wychować dorastającego chłopca na odważnego mężczyznę, zapisuje go na lekcje boksu. Tymczasem Billy zamiast na ring zaczyna ukradkiem uczęszczać na salę taneczną, gdzie niejaka pani Wilkinson (Julie Walters) naucza dziewczynki baletu. Zafascynowany nieznanym światem bohater ulega fascynacji tańcem i każdą wolną chwilę poświęca opanowaniu nowych figur. Wkrótce nauczycielka dostrzega, że Billy ma nieprzeciętny talent i proponuje mu przygotowanie się do egzaminu do Królewskiej Akademii Tańca, co oczywiście rażąco odbiega od planów, jakie względem chłopca ma jego ojciec.
„Billy Elliot” – film na miarę Oscara
“Billy Elliot” należy już do klasyki brytyjskiego kina. Piękny, nagrodzony trzema nagrodami BAFTA film, zdobył również trzy nominacje do Oscara. Stephen Daldry, który w późniejszym okresie nakręcił takie dzieła jak „Godziny” (2002) i „Lektor” (2008) słusznie został doceniony za swój utwór z 2000 roku. Niezwykle wiernie oddał realia i atmosferę lat 80. w ogarniętych strajkami brytyjskich miasteczkach. Scenografia filmu przedstawia typową górniczą osadę z wąskimi uliczkami i ceglanymi domami. Poszczególne kadry ukazujące bohatera między ponurymi, wysokimi murami oddają jego sytuację życiową. Bohater, aby zrealizować swoje marzenia, musi bowiem pokonać wiele przeszkód i murów: nie tylko ograniczenia finansowe, ale przede wszystkim przekonania mentalne swojego środowiska.
Dlatego jedynym wyjściem z tego klinczu wydaje się wzniesienie się ponad przyziemnym wymiarem. I właśnie w takich scenach najczęściej widzimy Billy’ego podczas tańca. Trenujący na ulicach i podwórzach bohater niejako frunie ponad całym miasteczkiem. W rytm energetycznej muzyki wskakuje na mury i dachy, wznosząc się ponad codzienność i przeciętność.
„Billy Elliot” – historia o pokonaniu transgeneracyjnego przekazu
„Billy’ego Elliota” widziałam kilka razy i każdy z tych seansów odbierałam inaczej. Dwadzieścia lat temu była do dla mnie przede wszystkim historia o sile dziecięcych marzeń i wytrwałości w dążeniu do celu, a także opowieść o odwadze bycia innym. Kiedy ostatnio zobaczyłam ten film, już z perspektywy matki, uderzyła mnie głównie postać ojca Billy’ego, ponieważ tak naprawdę to on wykazuje się tu największą odwagą. Bez jego decyzji kariera chłopca prawdopodobnie nigdy nie mogłaby się rozwinąć.
Z miłości do syna Jackie Elliot nie tylko ryzykuje finansowo, ale łamie swoje najgłębsze ideowe przekonania i uwalnia syna od międzypokoleniowego skryptu. Wymownym symbolem tego genealogicznego przekroczenia jest zastawienie rodowej biżuterii. Ostatecznie wbrew opinii środowiska Jackie oferuje swojemu dziecku bezwarunkowe wsparcie, pozwalając mu być tym kim jest. A jest to decyzja okupiona rozstaniem: Billy samotnie wyrusza w dalszą życiową podróż i pozostaje do pewnego stopnia samotny również w swoim wielkim sukcesie. W finałowej scenie ojciec Billy’ego obserwuje go z daleka – zasiada na widowni. Pozwala, by syn stał się większy niż on i by podążył całkowicie własną, niepowtarzalną drogą.
Literatura:
„Kino końca XX wieku” pod red. T. Lubelskiego, Kraków 2019.