„Wiosenna bujność traw” – wiek niewinności
Tytuł: Wiosenna bujność traw (Splendor in the Grass)
Rok produkcji: 1961
Reżyseria: Elia Kazan
Obsada: Natalie Wood, Warren Beatty, Barbara Loden, Zohra Lampert, Sandy Dennis i inni
To jeden z najwybitniejszych filmów Elii Kazana. Odważny, poruszający do głębi, na długo zapada w pamięć i serce. Wiosenna bujność traw to kino inicjacyjne – opowiadające o uroku młodzieńczej miłości i o tym, jak wielkie spustoszenie w ludzkim życiu czyni rezygnacja z młodzieńczych ideałów.
Wiosenna bujność traw – historia zniszczonej miłości
Wiosenna bujność traw nieprzypadkowo została nagrodzona Oscarem za najlepszy scenariusz. Stworzył go William Inge, jeden z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy. Wartość filmu w reżyserii Elii Kazana dopełnili wspaniali aktorzy: Natalie Wood i debiutujący tu Warren Beatty, którzy wcielili się w dwoje nastolatków u progu dorosłości w Kansas, w 1928 roku. Dean i Bud kochają się do szaleństwa i nie mogą bez siebie żyć. Jest jednak koniec lat 20., na konserwatywnym południu Stanów Zjednoczonych, gdzie dziewczęta piętnuje się za zbyt namiętne uczucia, a chłopców zmusza do kierowania rozsądkiem i świadomością pokładanych w nich nadziei.
Dean, nieustannie strofowana przez purytańską matkę pilnującą jej cnoty, boi się dopuścić do intymnych chwil. Z kolei coraz bardziej sfrustrowany Bud nie potrafi doprowadzić do końca swoich miłosnych planów i ożenić się z ukochaną. Ojciec, przestraszony perspektywą małżeństwa syna z niezamożną dziewczyną, przekonuje chłopaka, że najpierw musi skończyć studia na Yale, a potem może dopiero myśleć o założeniu rodziny. Niezwykle wrażliwa dziewczyna przechodzi załamanie nerwowe na lekcji literatury, podczas lektury poruszającego wiersza Williama Wordswortha o ulotności bujnych wiosennych traw i kruchości kwiatów. Zdesperowana swoją bezsilnością Dean próbuje oddać się Budowi, ale ten odrzuca jej zaloty, co doprowadza bohaterkę do próby samobójczej. Kolejne trzy lata Dean spędza w zakładzie psychiatrycznym, a Bud, wysłany na studia, znajduje pocieszenie w ramionach włoskiej kelnerki.
Tymczasem nadchodzi wielki krach na giełdzie lat 30. i zarówno rodzice Dean, jak i Buda wszystko tracą. Okazuje się, że kierowanie się rozsądkiem na nic się nie zdało. Wyleczona Dean opuszcza szpital, w którym oświadcza się jej młody lekarz (jeden z pacjentów) i żeby przekonać się, czy może zacząć nowe życie, postanawia odwiedzić Buda. Dziewczyna przyjeżdża na farmę, gdzie jej dawny ukochany mieszka z żoną i synem, spodziewając się kolejnego potomka. Po krótkiej rozmowie Dean odjeżdża.
Wiosenna bujność traw i romantyczny kult młodości
Wiosenna bujność traw to film, w którym Elia Kazan jednoznacznie staje po stronie młodości i jej wspaniałych marzeń. Stare usankcjonowane doświadczeniem prawdy, reprezentowane przez rodziców zakochanych, rozsypują się w konfrontacji z siłą pięknej, romantycznej miłości. Nikt nie może przewidzieć losu, nawet największa fortuna może upaść, nie warto więc stawiać argumentów ekonomii i rozsądku nad racją serca. Tylko miłość jest wartością ponadczasową, o którą zawsze opłaca się walczyć do końca.
Co więcej, dzieci muszą iść swoją własną drogą, powiada Kazan, nie zważając na ambicje rodziców – młodość zdarza się bowiem tylko raz. Tylko jeden raz człowiek przeżywa wiosnę życia i ma prawo, a nawet obowiązek, skorzystać z tego czasu, by doświadczyć siły marzeń i podążyć za ich głosem.
Wiosenna bujność traw dyskredytuje nie tylko świat oparty na mocy pieniądza, ale również tradycyjną moralność utożsamiającą seks z grzechem. Pod tym względem film Kazana był jedną z najodważniejszych dzieł swoich czasów. Reżyser nie wahał się bowiem pokazać, do czego może doprowadzić erotyczna frustracja. Film otwiera symboliczne ujęcie pięknego, szumiącego wodospadu, nad którym w samochodzie Dean i Bud oddają się namiętnym czułościom. Wodospad odsyła do nieokiełznanej siły pożądania i wskazuje jego czystość (krystaliczna woda) oraz życiodajność (woda daje życie). Ten sam wodospad staje się jednak scenerią samobójczej próby Dean – tu znowu mamy do czynienia z wymowną symboliką – podkreśleniem destrukcyjnych skutków tłumienia popędów.
Film Wiosenna bujność traw – słaby Bud i wrażliwa Dean
Film Wiosenna bujność traw to również niezwykle interesujące portrety kochanków. W pewnym sensie są oni nakreśleni na zasadzie kontrastu. Pozornie to Dean, która się załamuje, próbuje zabić i ląduje w szpitalu psychiatrycznym, wydaje się słabszą osobowością. W rzeczywistości jednak to właśnie ona wykazuje imponującą siłę w walce o swoje uczucie. Mimo nakazów matki, decyduje się złamać zasady i kochać z Budem – ten jednak wówczas ja odrzuca. Nawiasem mówiąc, rolę Natalie Wood można uznać za najlepszą w jej całym dorobku. Z kolei Bud, który pozornie postępuje racjonalnie, tak naprawdę jest słaby – ugina się pod presją ojca i rezygnuje z miłości. Co więcej, nie czeka na swoją ukochaną i szybko wiąże się z inną kobietą.
Kontrast pomiędzy bohaterami Wiosennej bujności traw zostaje wydobyty przede wszystkim w finale dzieła Kazana. Dean wygląda tu iście zjawiskowo – ma na sobie białą zwiewną sukienkę, białe rękawiczki i kapelusz tego samego koloru. Właśnie w takiej odsłonie – jako przepiękna i pełna gracji dama – staje przed umorusanym pracą w polu Budem i jego żoną w poplamionym fartuchu. Można odnieść wrażenie, że Dean niejako jaśnieje na tle zwyczajnej, zakurzonej scenerii. Nie pasuje do niej, jest indywidualistką, której, choć za ogromną cenę, udało się jednak wyzwolić z zakłamanej moralności dusznego południa. Bud został z kolei złamany i „wsiąknięty” przez świat sztywnych nakazów. Biel symbolizuje również moralną czystość dziewczyny – ona nigdy się nie poddała w walce o miłość, w przeciwieństwie do nazbyt chwiejnego kochanka. Z tego powodu to właśnie Dean może w ostatniej scenie ze spokojem powtórzyć wiersz-puentę. Może ufać, że
„Choć nic już nie zdoła przywrócić
Wiosennej bujności traw
I kwiatów minionej świetności,
Nie smućmy się,
Lecz czerpmy siłę
Z okruchów codzienności”
Literatura:
A.Garbicz, Kino. Wehikuł magiczny. Przewodnik osiągnięć filmu fabularnego. Podróż trzecia. 1960 – 1966.