„Uwierz w ducha” – kochankowie między światami
Tytuł: “Uwierz w ducha”
Tytuł oryginalny: “Ghost”
Rok premiery: 1990
Reżyseria: Jerry Zucker
Obsada: Demi Moore, Patrick Swayze, Whoopi Goldberg, Tony Goldwyn i inni
Film „Uwierz w ducha” Jerry’ego Zuckera na stałe zapisał się w historii kina. Patrick Swayze i Demi Moore rzeźbiący w glinie przy dźwiękach „Unchained Melody” to legendarna scena, którą kojarzy niemal każdy. Piękny obraz łączący klimat miłosnego melodramatu z ciepłym humorem i kryminalną nutą wcale się nie zestarzał. Do dziś emanuje nadzieją na to, że miłość może pokonać każdą przeszkodę, a żadne rozstanie nie musi być ostateczne.
„Uwierz w ducha” – klasyczny romcom z końca XX wieku
„Uwierz w ducha” Zuckera to film łączący kilka konwencji gatunkowych. Mamy tu wzruszającą opowieść o miłości, komedię i kryminał w jednym. Obraz wpisuje się w nurt neoromantycznych amerykańskich komedii lat 90., do których można zaliczyć na przykład „Bezsenność w Seattle” (1993) Nory Ephron czy „Zieloną kartę” (1990) Petera Weira. Akcja rozgrywa się zatem w wielkim mieście, bohaterowie dostają niepowtarzalną szansę na prawdziwą miłość, ale uczucie napotyka na swojej drodze poważne przeszkody.
„Uwierz w ducha” opowiada historię nowojorskiej pary, która właśnie postanowiła ze sobą zamieszkać. Sam (Patrick Swayze) jest dobrze rokującym bankierem, a Molly (Demi Moore) utalentowaną rzeźbiarką, która wkrótce po raz pierwszy ma wystawić w galerii swoje prace. Oboje znajdują wymarzone gniazdko w Tribece, na Dolnym Manhattanie, wówczas artystycznej i niezamożnej dzielnicy Nowego Jorku. Gdy pewnego wieczoru wracają z teatru, rozmowę o ślubie przerywa brutalny napad ulicznego bandyty. Pomiędzy Samem i złodziejem wywiązuje się bójka, której efektem jest śmiertelne postrzelenie bohatera. Zszokowany mężczyzna uświadamia sobie, że nie żyje i za wszelką cenę próbuje skontaktować się z Molly. Jednocześnie wpada na trop swojego mordercy i dowiaduje się, że jego ukochana znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Sam postanawia więc skorzystać z pomocy ekscentrycznej spirytystki (w tej roli Whoopi Goldberg), by ratować Molly.
Film „Uwierz w ducha” – klimatyczne dzieło lat 90.
Film „Uwierz w ducha” to dzieło, które urzeka przede wszystkim swoim niepowtarzalnym klimatem. Warto zwrócić uwagę na pieczołowicie przygotowaną scenografię, współgrającą z przesłaniem romantycznej historii. Loft Molly i Sama w TriBece, którego urządzanie stanowi znaczący motyw narracji, w pełni odzwierciedla artystyczną duszę młodej rzeźbiarki, ale też szczerą i wyjątkową więź pary. Demi Moore tak wspomina ten szczegół pracy nad filmem: „Jerry miał w głowie konkretny obraz naszego mieszkania i zabrał mnie wraz z Patrickiem do Nowego Jorku, żeby je nam pokazać. Uważał, że mówi ono wszystko o związku tych dwojga i stylu ich życia. Projektanci scenografii z wytwórni Paramount odtworzyli ten loft na planie w Los Angeles w najdrobniejszych szczegółach (…) począwszy od skrzypiących desek podłogowych, a skończywszy na wysokich oknach”.
Demi Moore pobierała specjalne lekcje korzystania z koła garncarskiego, aby sceny lepienia w glinie wyglądały jak najbardziej wiarygodnie. Ikoniczna dziś sekwencja ze wspólnym formowaniem przez parę fallicznego kształtu była szczególnie trudna. Trzeba jednak przyznać, że wypadła fenomenalnie i osiągnęła apogeum ładunku erotycznego. Oczywiście wszystko nie powiodłoby się tak perfekcyjnie bez fenomenalnej ścieżki dźwiękowej, a zwłaszcza bez jej głównego motywu muzycznego: utworu „Unchained Melody” w wykonaniu The Righteous Brothers.
„Uwierz w ducha” – piękni bohaterowie i wzruszające przesłanie
Oglądanie filmu „Uwierz w ducha” po kilkudziesięciu latach od premiery jest szczególnym przeżyciem. Nie tylko dlatego, że obraz stanowi świadectwo swojej epoki, tamtej mody i stylu, ale również ze względu na niesamowitych aktorów. Duet Demi Moore – Patrick Swayze sprawdził się znakomicie. Co ciekawe, aktorka przed przystąpieniem do zdjęć bez porozumienia z reżyserem podczas wakacji w Paryżu ścięła włosy, pragnąc uzyskać wymarzoną fryzurę w stylu Isabelli Rossellini. Gdy Jerry Zucker zobaczył swoją Molly w całkiem nowym wydaniu, początkowo był zszokowany, ale ostatecznie postanowił, że Moore nie musi nosić peruki, ponieważ właśnie taki styl pasuje do jej postaci. I rzeczywiście była to dobra intuicja, ponieważ dziś oglądając zdjęcia aktorki w tej fryzurze, od razu kojarzy się ją właśnie z rolą w „Uwierz w ducha”.
W dorobku Demi Moore kreacja Molly jest w pewien sposób wyjątkowa. Eksponuje bowiem jej wrażliwe, podatne na zranienie oblicze. Była to pierwsza rola, do której Moore musiała nauczyć się naprawdę płakać. W tym celu zatrudniono trenera aktorskiego, Harolda Guskina, który pracował z nią nad odblokowaniem emocji. Grająca spirytystkę Odę Mae Whoopi Goldberg została z kolei wyróżniona Oscarem za stworzenie niezwykle zabawnej, pełnej werwy roli. Fałszywe medium, które nagle odkrywa, że, to, co było udawane, nagle się ziściło, to świetny pomysł fabularny wprowadzający do melodramatycznej całości odprężającą dawkę humoru.
Z perspektywy czasu być może najbardziej wzruszająco wypada jednak Sam, tytułowy duch przemawiający z zaświatów. Patrząc na tego bohatera, trudno nie pomyśleć ciepło o wspaniałym nieżyjącym już aktorze, przekonującym widza, że miłość jest silniejsza od śmierci, a to, co pozornie ulotne w rzeczywistości okazuje się najbardziej trwałe. Któż mógłby przekazać to lepiej niż właśnie Patrick Swayze, na naszych oczach odchodzący powoli w stronę światła?
Literatura:
Demi Moore, „Intymnie. Moje wspomnienia”, przeł. D. Żukowski, Warszawa 2020.