„A Black Veil for Lisa” – unikalne giallo

A Black Veil for Lisa

 

Tytuł: „A Black Veil for Lisa” (oryg. „La morte non ha sesso”)

Rok produkcji: 1968

Reżyseria: Massimo Dallamano

Obsada: Luciana Paluzzi, John Mills, Robert Hoffmann i inni

 

 

 

Giallo było popularnym nurtem we włoskim kinie grozy, a rok 1963 uznaje się za jego początek, gdyż właśnie wtedy reżyser Mario Bava, będąc pod ogromnym wpływem twórczości Alfreda Hitchcocka, zrealizował „Dziewczynę, która wiedziała za dużo”. Był to detektywistyczny thriller cechujący się wartką akcją i niebanalnym zakończeniem. Nakręcone pięć lat później „A Black Veil for Lisa” Massima Dallamano może i nie należy do czołówki tego gatunku, ale jest dziełem na tyle interesującym i unikalnym, że powinno znaleźć się w panteonie najlepszych obrazów poruszających tematykę perwersji, zdrady i zbrodni.

„A Black Veil for Lisa” – zarys fabuły

Detektyw Franz Bulov prowadzi dochodzenie w sprawie zabójstwa dilera narkotykowego. Po kilku dniach żmudnych poszukiwań natrafia na trop potencjalnego mordercy – Maxa Lindta. Bulov zleca podejrzanemu osobnikowi zadanie zgładzenia swojej niewiernej żony Lisy. Jeśli Lindt bezbłędnie wykona misję, wówczas detektyw odstąpi od dalszych represji względem niego. Sprawa komplikuje się, kiedy szantażowany mężczyzna wdaje się romans z ponętną kobietą.

Perwersja, zdrada, zbrodnia – charakterystyczne elementy filmu Massima Dallamano

„A Black Veil for Lisa” to zgrabnie zrealizowany dreszczowiec trzymający w napięciu do samego końca. Massimo Dallamano, dzięki wprowadzeniu wielu mistyfikacyjnych tropów, w umiejętny sposób pokierował całą intrygą. Stosunek Franza do Lisy odznacza się chorobliwą zazdrością i brakiem zaufania. Ciągłe telefony, kontrolne wizyty domowe zarówno w dzień, jak i w środku nocy nie wpływają korzystnie na samopoczucie kobiety. Kiedy zmęczona chorobliwą sytuacją Lisa poznaje przystojnego i zaradnego Maxa, przestaje baczyć na podejrzenia męża, a prowadzone dotąd rutynowe życie nabiera tempa i rumieńców.

Black Veil for Lisa film recenzja

Kochankowie w obiektywie włoskiego operatora Angela Lottiego są zmysłowi i swobodni, a ich wojaże obejmujące centrum i obrzeża Hamburga, bo właśnie tam umiejscowiono akcję filmu, obfitują w wiele intrygujących dialogów i unikalnych krajobrazów. Na szczególne uznanie zasługuje zwłaszcza sekwencja rozmowy Lisy i Maxa nad ujściem wodnego kręgosłupa miasta – rzeki Łaby.

Perwersja, zdrada i zbrodnia to trzy komponenty, dzięki którym „A Black Veil for Lisa” zaskarbiło sobie uwagę fanów giallo. W tym kiczowatym i jednocześnie eleganckim obrazie reżyser konfrontuje ze sobą troje bohaterów w taki sposób, że z pozoru niemająca nic do stracenia Lisa, pewny zdrady swojej żony Franz i nadmiernie próżny Max, poprzez swoje destruktywne cechy charakteru, sami wpędzają się w pułapkę bez wyjścia. Gwałtowne uczucie ukierunkowane na drugą osobę zostało tutaj bezwzględnie zestawione z miłością do pieniądza i życiowej niezależności. Lisa, będąca pod ciągłą presją męża, nie potrafi się mu przeciwstawić w zdecydowany sposób. Franz kocha ją tak mocno, że nie może znieść widoku jej szczęścia u boku innego mężczyzny, natomiast Max, egzystujący niczym wolny duch, przez swoją nieuwagę i brak powściągliwości, zostaje pozbawiony swobody, a w konsekwencji życia.

„A Black Veil for Lisa”. Pokrewne produkcje

Zrealizowane w 1968 roku „A Black Veil for Lisa” było jednym z pierwszych obrazów ujętych w ramy giallo. „Żółty”, bo tak z języka włoskiego tłumaczy się słowo określające ten gatunek filmowy, był wiodącym kolorem, który swoją jasną barwą kalał okładki przeróżnych powieści kryminalnych. To właśnie te niewielkie rozmiarowo utwory literackie posłużyły za inspirację do stworzenia krwawych produkcji z pogranicza sensacji i horroru. Wspomniany na początku Mario Bava uchodzi za ojca tego nurtu, lecz jego późniejsi następcy, ze szczególnym uwzględnieniem Umberta Lenziego, Lucia Fulciego, Sergia Martino, Luciana Ercoliego, czy reżysera omawianego „A Black Veil for Lisa” Massima Dallamano, wprowadzili powiem świeżości do „żółtych” filmów.

Film Black Veil for Lisa

Przełomowy dla giallo okazał się rok 1970, bo właśnie wtedy na ekrany kin wszedł debiut Daria Argento „Ptak o kryształowym upierzeniu”, przy tworzeniu którego reżyser współpracował z wybitnym operatorem Vittoriem Storaro i wszechstronnym kompozytorem Enniem Morricone. Powyższy film był pierwszą z trzech części tak zwanej trylogii zwierzęcej. Poza „Ptakiem o kryształowym upierzeniu” w jej skład wchodzą o rok młodsze „Kot o dziewięciu ogonach” i „Cztery muchy na szarym aksamicie”.

Prawdziwy przebłysk geniuszu przyszedł jednak cztery lata później. Wtedy to Dario Argento nakręcił opus magnum giallo, czyli „Głęboką czerwień” z Davidem Hemmingsem w roli głównej. Przy akompaniamencie zespołu Goblin i ponurych zdjęciach Luigiego Kuveillera muzyk jazzowy Marcus Daly przypadkowo wikła się w sprawę morderstwa niemieckiej telepatki. Żaden wcześniejszy ani późniejszy film z gatunku giallo nie wywołał tak wielkiego poruszenia i zachwytów publiczności. W 1977 roku Dario Argento powrócił co prawda z tak samo genialną Suspirią”.

Luciana Paluzzi – nie tylko dziewczyna Bonda

Kiedy Luciana Paluzzi wyraziła zgodę na udział w „A Black Veil for Lisa”, była już bardzo popularną aktorką, ponieważ trzy lata wcześniej zagrała ikoniczną postać Fiony Volpe w 4. odsłonie przygód Jamesa Bonda „Operacja Piorun” w reżyserii Terence’a Younga. O wyjątkowości jej bohaterki świadczy fakt, iż jako jedyna kobieta z całej serii nosiła na palcu charakterystyczny pierścień złowrogiej organizacji Widmo, której przewodził charyzmatyczny Ernst Stavro Blofeld. Aktorka odcisnęła swoje piętno również na produkcjach z gatunku poliziotteschi – włoskiej odmianie brutalnych filmów sensacyjnych. Jej gra w „La mala ordina” z 1972 roku, w reżyserii Fernanda Di Leo odznacza się niebywałą charyzmą, mimo iż obraz nie odniósł sukcesu finansowego zarówno w kraju, jak i za granicą.

Black Veil for Lisa recenzja

Król giallo Dario Argento zasłynął ze znanej, choć bez wątpienia szokującej wypowiedzi, mianowicie: „Uwielbiam kobiety, zwłaszcza piękne. Jeśli mają dobrą figurę i intrygującą twarz, chciałbym patrzeć, jak ktoś je morduje. To przecież o wiele bardziej pociągający widok od szlachtowanej brzyduli”. To credo idealnie oddaje charakter „żółtych” filmów, a gwiazda „A Black Veil for Lisa” Luciana Paluzzi, mimo iż nie tonie w litrach własnej krwi, jest jedną z najciekawszych bohaterek tego nurtu. W końcu tulipany, które dzierży podczas pogrzebu w obrazie Massima Dallamano, mają dokładnie taki kolor, o jakim myślicie.

Bibliografia:

Murray N., „What is giallo, really?”, [on-line] [dostęp: 19 stycznia 2022], polygon

Śmiałkowski K., „Bond. Leksykon”, Warszawa 2009

Avatar photo

Aleksander Biegała

Absolwent Uniwersytetu Łódzkiego na kierunkach Pedagogika społeczna oraz Dziennikarstwo i Komunikacja społeczna. Przenosi wybrane filmy na grunt muzyczny. Regularnie publikuje artykuły dla portali Plaster Łódzki i Kinomisja Pulp Zine. W kinie najbardziej ceni jego żeński element, a "Kobieta z wydm" Hiroshiego Teshigahary to dla niego wyznacznik obrazu doskonałego.