„Barbie” – film tak dobry jak jego promocja?

Barbie film

 

Tytuł: “Barbie”

Rok premiery: 2023

Reżyseria: Greta Gerwig

Obsada: Margot Robbie, Ryan Gosling, America Ferrera, Kate McKinnon, Michael Cera i inni

 

Marketing „Barbie” pokazał, że nawet w dobie platform VOD można skutecznie zachęcić masowego odbiorcę do odwiedzin kina. Pomysłowa kampania reklamowa, szeroko wybiegająca poza promocję samego filmu, sprawiła, że w dzień premiery sale wypełnione były ubranymi na różowo widzami, którzy ewidentnie długo wyczekiwali tej daty, a w ofertach wielu firm pojawiły się produkty powiązane z najsłynniejszą lalką świata. Przed seansem byłem pełen podziwu dla skuteczności działań marketingowych i niezmiernie cieszyła mnie duża frekwencja, ale po wyjściu z sali nie dawały mi spokoju refleksje, jak bardzo to wszystko jest sprzeczne z przesłaniem tej produkcji.

„Barbie” – kłopoty w Barbielandzie

„Barbie” nie jest tylko filmem o lalce i na pewno każdy, kto znał wcześniejszą twórczość Grety Gerwig, zdawał sobie sprawę, że reżyserka będzie starała się poruszyć tematy społeczne. Historia opowiada o jednej z wielu Barbie (Margot Robbie) zamieszkujących Barbieland, która w idealnym świecie pełnym różu i rozrywki doświadcza kryzysu egzystencjalnego spowodowanego negatywnymi myślami jej właścicielki w prawdziwym świecie. Barbie za namową innej z lalek wyrusza wraz z Kenem (wspaniały Ryan Gosling) do Los Angeles, aby naprawić sytuację. Jednak skrajnie odmienna rzeczywistość ludzkiego świata zaburza ich myślenie i powoduje szereg komplikacji.

„Barbie” – rozrywka z odrobiną refleksji

Film Gerwig zasługuje na niemałe uznanie za to, jak w niecałe dwie godziny udało się w nim zmieścić tyle z pozoru niezależnych od siebie elementów. Reżyserka przede wszystkim opowiada ciekawą, humorystyczną i pomysłową historię (Greta pisała scenariusz wraz z Noah Baumbachem), świetnie bawiąc się przy tym kreowaniem Barbielandu i we współpracy z Sarah Greenwood i Katie Spencer w pełni wykorzystując potencjał scenograficzny produkcji. Świat Barbie jest pełen różu, odjechanych domów, pastelowych uliczek, ekstrawaganckich kostiumów i niepraktycznych rozwiązań, które przecież i tak nie mają znaczenia, bo to Barbieland – miejsce, gdzie wszystko jest proste i idealne… ale czy na pewno?

Film Barbie recenzja

Jedno zdarzenie, które prowokuje wycieczkę do prawdziwego świata, sprawia, że idylliczny charakter krainy Barbie pryska i pojawia się w nim chaos, będący punktem wyjścia do metafory problemów społecznych współczesnego świata. Gerwig porusza tematy napędzanej przez kapitalizm presji „bycia kimś” oraz narzucanych od urodzenia wymagań, stereotypów i krzywdzących mechanizmów. Przez większość filmu skupia się na feministycznej stronie problemu, ale w ostatnim akcie „odwraca się” w kierunku Kena (który też jest przecież Kenough!) i wnioskuje, że najważniejsza jest współpraca i wzajemne zrozumienie. Może to nieco trywialne, ale komercyjny charakter produkcji usprawiedliwia to i daje możliwość wyboru – kto będzie chciał, znajdzie miejsce na odrobinę refleksji, a kto nie, będzie się po prostu dobrze bawił.

Film spełnia też subtelnie swoją biznesową funkcję. Tworzony we współpracy z firmą Mattel – producentem lalek Barbie – jest po prostu świetną reklamą dla ich produktów i wcale nie trzeba się uważnie rozglądać, żeby dostrzec to wokół nas.

„Barbie” – film a amoralność w prawdziwym świecie

Wróćmy do moich rozterek na temat sprzeczności. Przy omawianiu społecznych kwestii Gerwig neguje pewne elementy kapitalizmu, wytykając przy tym błędy i dokonując samokrytyki w imieniu firmy Mattel (przecież jako koproducenci musieli się zgodzić na taki wydźwięk). Wszystkie zawarte w produkcji uwagi są jak najbardziej słuszne, niektórzy pewnie nawet powiedzą, że z biznesowego punktu widzenia odważne, ale czy moralnie właściwe jest produkowanie filmu negującego jakieś mechanizmy, jednocześnie prowadząc gigantyczną kampanię marketingową wykorzystującą je wszystkie i napędzającą konsumpcjonizm na rzadko spotykaną w kinie skalę? Wychodząc z seansu miałem wrażenie, że producenci igrają z naiwnością widzów pokazując na ekranie tezy tak sprzeczne z ich codziennymi praktykami. Z drugiej strony, jak mogą sobie tego odmawiać, skoro nawet w filmie wypełnionym taką treścią metafora poznania prawdy o świecie przybiera postać product placementu Birckenstocków.

Barbie 2023 Margot Robbie i Ryan Gosling

Nie chciałbym, żeby ta recenzja została odebrana negatywnie. Odcinając się od otoczenia „Barbie” to naprawdę po prostu dobry, przemyślany film, przy którym można się świetnie bawić. Choć Greta Gerwig względem poprzednich produkcji odeszła w nieco komercyjną stronę, (co w przypadku takiej tematyki jest w pełni zrozumiałe) to nie zmienia to faktu, że jest świetną reżyserką i scenarzystką z głową pełną pomysłów, a jej najnowszy film jest świeży, ciekawy i mimo moich wątpliwości potrzebny – przede wszystkim kinom, które po pandemii wciąż w pełni nie odzyskały widowni.

Avatar photo

Jan Wierzbicki

Student Katowickiej Szkoły Filmowej, dzięki której mógł pracować między innymi z Andrzejem Grabowskim, Piotrem Głowackim i Jerzym Łukaszewiczem. Widz filmów wszelakich wciąż szukający swojej niszy, której w pełni się odda. W przyszłości marzy mu się praca przy największych festiwalach filmowych.