„Biały Lotos” – kłopoty w raju
Tytuł: “Biały Lotos”
Tytuł oryginalny: “White Lotus”
Data premiery: 2021
Twórca: Mike White
Obsada: Jennifer Coolodge, Murray Bartlett, Connie Britton, Alexandra Daddario, Natasha Rothwell, Jon Gries, Aubrey Plaza, Michael Imperioli
„Biały Lotos” to bardzo przyjemny serial HBO, który podobnie jak popularne „Wielkie kłamstewka” czy „Od nowa” pokazuje życie amerykańskiej elity z kryminalną nutą w tle. W produkcji Mike’a White’a mamy okazję śledzić perypetie zamożnych bohaterów na wakacjach, które jedynie pozornie wydają się nieustanną sielanką, tymczasem wraz z wypoczynkiem pojawia się okazja na przemyślenia o niewygodnych sprawach, na co dzień zamiatanych pod dywan. Dla mnie „Biały Lotos” to jednak przede wszystkim niezwykle relaksująca podróż do bajecznych krajobrazów hawajskich wysp (w pierwszym sezonie) i boskiej Sycylii (w drugiej serii), w jaką warto się udać, szczególnie w długie, zimowe wieczory.
„Biały Lotos” – boskie wakacje w egzotycznej scenerii
Tytułowy „Biały Lotos” to nazwa fikcyjnej sieci hoteli oferującej luksusowy wypoczynek w egzotycznych miejscach. I tak oto w pierwszym sezonie śledzimy losy bohaterów spędzających tydzień na Hawajach. Wszyscy należą do zamożnej amerykańskiej elity, która wydaje sporo pieniędzy, by korzystać z uroków bajecznych plaż i najrozmaitszych wygód w prestiżowym kurorcie. Każdy ma zamiar wykorzystać ten czas jak najlepiej, jednak już od pierwszych chwil po wylądowaniu na wyspach nie wszystko idzie zgodnie z planem. Podekscytowani państwo Patton (w tych rolach Jake Lacy i Alexandra Daddario) dostają nie ten apartament, za który zapłacili. Mark (Steve Zahn) stresuje się mającymi lada dzień nadejść wynikami badań medycznych, a jego wpływowa żona, znana postać biznesu (Connie Britton) spędza całe dnie na telekonferencjach.
Postacią, która łączy oba sezony jest milionerka Tanya McQuoid (Jennifer Coolidge), która przylatuje na Hawaje, by rozsypać nad oceanem prochy swojej matki. Nawiasem mówiąc, świetna kreacja aktorki, znanej w przeszłości głównie z „American Pie”, przeżywa obecnie ponowny rozkwit, by przypomnieć choćby rolę w serialu „Obserwator”. W drugim sezonie „Białego Lotisu” Tanya postanawia wypocząć w Europie, na sycylijskim wybrzeżu i właśnie tam rozgrywa się akcja produkcji. W kurorcie wypoczywa tym razem męska część klanu Di Grasso o włoskich korzeniach: dziadek Bert (F. Murray Abraham), syn, znany hollywoodzki producent filmowy Dominic (Michael Imperioli) i wnuk Albie (Adam DiMarco). Już w pierwszych scenach z ich udziałem zarysowuje się konflikt pokoleń i odmiennego podejścia do spraw damsko-męskich. Z kolei dawni przyjaciele ze studiów: Ethan (Will Sharpe) i Cameron (Theo James) postanawiają po latach spędzić ze sobą wakacje i pochwalić się wzajemnie pięknymi żonami: Daphne (Meghann Fahy) i Harper (Aubrey Plaza). Ich z pozoru idealne związki kryją jednak wiele tajemnic…
Serial „Biały Lotos” – precyzja detalu
„Biały Lotos” to serial, który oferuje widzowi wiele przyjemności z seansu dzięki przemyślanemu dopracowaniu konstrukcyjnych detali. Oba sezony posiadają wyrazistą konstrukcję: każdy rozpoczyna się od tajemniczej śmierci jednego z mieszkańców kurortu, co stanowi intrygujący prolog zachęcający do śledzenia ciągu wydarzeń doprowadzających do takiego finału. Akcja cofa się wstecz, by krok po kroku wyjaśnić przebieg zajścia. W pewnym sensie ów kryminalny motyw pełni jednak rolę pretekstu, najciekawsza okazuje się bowiem nie tyle sensacyjna zagadka, ile sami bohaterowie, łączące ich relacje i skomplikowane motywy działania. W rezultacie serial oferuje obfitą porcję ciekawych obyczajowych obserwacji, mających wiele z tragikomedii i społecznej satyry.
Z tematyką i klimatem „Białego Lotosu” świetnie współgrają czołówki obu sezonów. W intro pierwszej serii pojawia się zestaw rysunkowych obrazków z hawajskich wysp, z dominującymi elementami nieokiełznanej natury i dzikich zwierząt. W połączeniu z muzyką opartą na motywach hawajskich pieśni otrzymujemy wymowny metaforyzujący komentarz do zachowania prezentowanych na ekranie postaci. To niejako galeria bohaterów, którzy z dala od wielkomiejskiej cywilizacji czują się zagubieni i zmuszeni do konfrontacji z głęboko skrywanymi lękami. Jedyną wskazówką w tej niepewnej wycieczce jest zaś ich własny, niemal zwierzęcy instynkt.
Czołówka drugiego sezonu zawiera z kolei odniesienia do wielowiekowej włoskiej kultury, przede wszystkim starożytnego Rzymu. W prezentowanych obrazkach znanych ze sztuki tego okresu dominuje symbolika erotyczna, którą dopełnia niepokojąca, wyrafinowana i wydobywająca ukryte namiętności muzyka. Europa zostaje tu skojarzona nie tylko z kolebką cywilizacji zachodniej, ale przede wszystkim z obyczajową swobodą i bezpruderyjnością. Nieprzypadkowo leitmotivem sezonu jest obecność w hotelu dwóch młodych sycylijskich prostytutek: Lucii (Simona Tabasco) i Mii (Beatrice Granno), które podstępem zakradają się do hotelu niczym zmysłowa pokusa, z którą będzie musiał się zmierzyć każdy z bohaterów.
„Biały Lotos” – kłopoty w raju
Oba sezony „Białego Lotosu” zabierają widza w cudowną, egzotyczną podróż na bajeczne plaże, gdzie gorący piasek, słońce i lazurowa woda koją zmysły i pozwalają odetchnąć od codzienności. To sceneria ziemskiego raju, gdzie do woli możemy wylegiwać się na leżaku, sącząc słodkiego drinka z palemką i fundując sobie oliwkową opaleniznę. Wspaniałe zdjęcia oddają niesamowity urok cudownych plenerów, ale też luksus elitarnych kurortów. I oto podczas tej niesamowitej przygody, niczym na słynnym obrazie Nicolasa Poussina, pojawia się nieoczekiwanie śmierć ze słowami: „I oto jestem w Arkadii”.
W miłość wkrada się zdrada, w przyjaźń nielojalność, rodzice nie potrafią nawiązać kontaktu z dziećmi, a tradycyjne wartości wydają się już tylko pustymi sloganami. „Biały Lotos” nie przygniata jednak widza ciężarem psychologicznych i socjologicznych refleksji, twórcy serialu wplatają je z ironicznym dystansem, celnie prowokując i żonglując wszystkimi modnymi obecnie hasłami, jak dominacja patriarchatu, gender, rasizm czy ekologia. Znajdziemy tu zatem cały przekrój współczesnych tematów, z których każdy mógłby posłużyć za przedmiot osobnej analizy. Nagrodzony dziesięcioma statuetkami Emmy serial HBO zgrabnie łączy jednak wszystkie wątki, tworząc niezwykle atrakcyjną i mądrą produkcję, która nie pozwoli odbiorcy przejść obok obojętnie.