Film science–fiction – remedium na lęk przed przyszłością

Terminator, graffiti w Londynie [fot. Ms Sara Kelly]
Krótka historia kina science-fiction
Początki filmów science-fiction sięgają epoki kina jarmarcznego. Podwaliny gatunku stworzył Georeges Melies, francuski iluzjonista, który kręcił utwory inspirowane odkryciami naukowymi i fantastyką, jak Podróż na księżyc (1902) czy Zdobycie bieguna (1912). Co znamienne, filmy sf nie czerpały często inspiracji z typowej literatury tego gatunku, ale odwoływały się od początku do prozy Johnatana Swifta, Juliusza Verne’a czy Herberta George’a Wellesa, a więc pionierów fantastyki. Wykształciły się dwa główne nurty omawianego kina: optymistyczny (nawiązujący do Verne’a) i katastroficzny (oparty na wzorcu Wellesa).

Podróż do krainy niemożliwości, 1904 r. [koloryzowany kadr z filmu G. Meliesa]
Filmy sf bardzo prężnie rozwijały się po II wojnie światowej, doświadczenie wielkiego kataklizmu humanitarnego wyzwoliło bowiem lęk co do przyszłości cywilizacji. Pojawiły się wówczas utwory z motywami katastroficznymi, zwłaszcza w epoce zimnej wojny. Eksplikacją wspomnianych lęków był przede wszystkim wątek inwazji obcych – np. Inwazja porywaczy ciał (1956) Don Siegela. Kosmici niejednokrotnie pełnili funkcję figur Rosjan, postrzeganych jako głównych wrogów zachodniej cywilizacji.
W dziełach omawianego gatunku w latach 60. i 70. niejednokrotnie można zauważyć swoistą tendencję wizjonerską, chęć odkrycia tajemnicy ludzkości, jej pochodzenia i przyszłości. Najwybitniejszym filmem tego typu jest 2001: Odyseja kosmiczna (1968) Stanleya Kubricka.

2001 – Odyseja kosmiczna S. Kubricka, [fot. NASA on The Commons]
Prymat kultury nad naturą i ascezy nad erotyką
Filmy sci fi w przeciwieństwie do horroru opowiadają się po stronie kultury, a nie natury. Najbardziej wartościowe okazują się tu wytwory ludzkiej cywilizacji i rozumu. Wedle proponowanego przez nie światopoglądu, wiedza umożliwia rozwiązanie najbardziej palących problemów ludzkości, dzięki czemu utwory tego gatunku prezentują optymistyczną wizję świata. Filmy te oswajają lęki przed przyszłością, pokazują, że zmiana jest czymś wartościowym i prowadzi do wytworzenia nowej, lepszej wersji rzeczywistości.
Co ciekawe, filmy science-fiction całkowicie pomijają erotyczną sferę ludzkiego życia. Nie znajdziemy tu zatem żadnych scen seksualnych, a działania bohaterów nie mają motywacji popędowych. Racjonalizacji ulegają również nadprzyrodzone cechy rzeczywistości. Źródłem katastrofy jest zawsze przekroczenie jakichś zasad naukowych lub społecznych. Duże znaczenie mają zatem np. problemy takie, jak klonowanie, eksperymenty genetyczne czy możliwość stworzenia sztucznej inteligencji.
Oczywiście film sf nie bazuje jedynie na lękach, ale również na ludzkich marzeniach o podróżach kosmicznych czy stworzeniu idealnego świata bez chorób, ubóstwa i przemocy. Wizja prezentowana przez kino fantastyczno-naukowe jest zatem pełna nadziei, pozwala wierzyć, że zawsze warto działać na rzecz rozwoju cywilizacji i jej ulepszenia.
Literatura:
Encyklopedia kina, pod red. T. Lubelskiego, Kraków 2010.