„Wykopaliska” Netflixa – czas utracił znaczenie
„Wykopaliska” z Netflixa to fascynująca opowieść w reżyserii Simona Stone’a, która prowokuje pytania o istotę historii i możliwości poznania tego, co minione.
„Wykopaliska” z Netflixa to fascynująca opowieść w reżyserii Simona Stone’a, która prowokuje pytania o istotę historii i możliwości poznania tego, co minione.
„Królowa” – film Stephena Frearsa i Petera Morgana z 2016 roku to przede wszystkim aktorski popis Helen Mirren, która pokazała nieznaną światu twarz Elżbiety II.
„Proces Siódemki z Chicago” to interesujący dramat sądowy, który warto obejrzeć choćby ze względu na odtworzenie niespokojnego klimatu Ameryki lat 60. XX wieku.
Film „Geniusz” to historia o hermetycznym świecie literackim, opowiedziana właśnie w taki sposób: jakby narracja wykreowana przez literaturę dominowała nad realnością.
„Jojo Rabbit” to film ważny i potrzebny. Pokazuje bowiem, w jaki sposób nawet najbardziej absurdalna ideologia może przejąć władzę nad ludzkim sercem i umysłem.
„Irlandczyk” to bardzo osobisty film Martina Scorsese. Hollywood w starym stylu powraca, by podsumować dzieło mistrza, ale też zadać ostatnie najważniejsze pytania.
„Dwóch papieży” to film, który pokazuje, że nikt nie ma monopolu na Boga i nawet duchowi herosi mogą dochodzić do niego zupełnie różnymi drogami.
„Judy” to film, którego największym atutem jest kreacja Renee Zellweger. Aktorka solidnie przygotowała się do roli, by wiernie oddać osobowość Judy Garland.
„Historia małżeńska” to film, który przedstawia iście hollywoodzką wizję rozwodu jako odrobinę smutnego wydarzenia, po którym wszystko wraca do dawnego porządku.
„Wiedźmin” Netflixa to film, którego siła leży w kobietach – jako bohaterkach i aktorkach. One są motorem akcji, atrakcyjnym wabikiem i nośnikiem przesłania serialu.
„Joker” Todda Phillipsa to film budzący skrajne emocje, a główny bohater to postać skomplikowana i niejednoznaczna. Czy nowe dzieło DC zyska miłość widzów?
“Ból i blask” Pedro Almodovara to filmowy autoportret hiszpańskiego reżysera. Ile mieści się w nim prawdy? Tyle, ile oferuje sztuka – jednocześnie wiele i niewiele.