Rudolf Valentino – mit namiętnego południowca

Rudolf Valentino

Rudolf Valentino

Rudolf Valentino był pierwszym wielkim amantem światowego kina. Pochodzący z Włoch młody tancerz zapisał się w historii srebrnego ekranu jako twórca mitu namiętnego południowca – mężczyzny o zniewalającym uroku, któremu nie oprze się żadna kobieta. Legenda aktora opierała się na niezwykłym połączenie ideału męskości z bezradnością młodego chłopca.

 

Rudolf Valentino i jego trudne początki

Rudolf Valentino (Rodolfo Alfonso Raffaello Piero Filiberto Guglielmi di Valentina d’Antoguolla) urodził się we Włoszech (Castellaneta) w 1895 roku. W swoim rodzinnym kraju krótko uczęszczał do szkoły rolniczej i już od dzieciństwa najbardziej pociągał go taniec. Wyjechał zatem do Paryża, a następnie do USA, by tam rozwijać się w kierunku artystycznym. Szybko okazało się, że los emigranta w Stanach Zjednoczonych to ciężki kawałek chleba.

U progu drugiej dekady XX wieku w Ameryce zapanowała moda na egzotyczny taniec – tango. Rudolf Valentino zatrudnił się więc w kilku klubach w Nowym Jorku jako tancerz estradowy. Zarabiał również na życie jako pomywacz i zdarzało mu się sypiać na ławce w parku. Jednocześnie młody Włoch próbował swoich sił w kinie; w ciągu pierwszych trzech lat pobytu w USA wziął udział w dwudziestu filach, nie odniósł jednak żadnego sukcesu. Kluczem do jego kariery okazała się natomiast jego nieprzeciętna aparycja, która zwróciła uwagę kobiet związanych z przemysłem filmowym i to one umożliwiły mu wejście na salony.

Valentino-amant

Jako jedna z pierwszych poznała się na Valentino Jean Acker, amerykańska aktorka kina niemego. W niewyjaśnionych okolicznościach po prostu wyszła za pięknego tancerza, by jednak zaraz po ślubie od niego uciec. Na decyzji gwiazdy miała zaważyć jej lesbijska orientacja seksualna. Wydarzenie to zwróciło uwagę na Rudolfa Valentino, który już wkrótce za sprawą June Mathis, kierowniczki wydziału scenariuszowego Metro Pictures, dostał rolę w swoim pierwszym dużym filmie – Czterech jeźdźców Apokalipsy. Wielką miłością do młodego aktora zapałała wówczas Natacha Rambova, przyjaciółka Ałły Nazimovej, dzięki czemu aktor wystąpił u boku Nazimovej w Damie kameliowej. Valentino wziął ślub z Rambovą i przez pewien czas był nawet bigamistą (ponieważ jednocześnie był jeszcze żonaty z Jean Acker). Druga żona jednak, podobnie jak pierwsza, porzuciła aktora. Kolejną głośną miłością aktora była sama Pola Negri.

Valentino film

Rudolf Valentino i Natascha Rambova

Wymownym symbolem Valentino i jego stosunku do kobiet stała się słynna “bransoleta niewolnika”. Aktor dostał ją od Natashy Rambovej i nosił ku oburzeniu dziennikarzy. Był za to odsądzany od czci i wiary – dla amerykańskich mężczyzn stał się wręcz symbolem mężczyzny zniewieściałego, który pozwala kobietom wejść sobie na głowę, a jego wizerunek odbiega od powszechnych wyobrażeń o surowej i nieokrzesanej męskości.

Rudolf Valentino i filmy kreujące nowy typ męskości

Filmy z Rudolfem Valentino wylansowały nowy typ męskości. W kolejnych głośnych rolach w dziełach Szejk, Krew na piasku, Młody Radża czy Kobra Valentino stworzył nowatorską, jak na owe czasy, kreację aktorską. Jako bohater filmowy zdecydowanie wyróżniał się bowiem na tle popularnych wówczas aktorów, jak np. Douglas Fairbanks. W przeciwieństwie do typu twardego mężczyzny – kowboja, pirata, Zorro czy Robin Hooda – Valentino uosabiał męskość niedojrzałą, zawadiackiego, romantycznego chłopca, który potrafi umrzeć z miłości. W czasach tuż po pierwszej wojnie światowej kobiety nie omdlewały już na widok męskiego żołnierza, pragnęły natomiast wszystkiego, co zaprzecza brutalności i agresywności. Wcieleniem marzeń był zatem piękny Rudolf Valentino o zalotnym spojrzeniu, latino lover, mężczyzna pełen namiętności i jednocześnie chłopiec, którym można się czule zaopiekować.

Co ciekawe, jak relacjonuje Zbigniew Pitera, fenomen popularności Valentino wśród publiczności skłonił twórców kina do pierwszych socjologicznych badań nad gustami odbiorców. Okazało się, że publiką Valentino były oczywiście głównie kobiety, które potrafiły po kilka razy oglądać ten sam film z amantem w roli głównej. W grupie tej dominowały młodziutkie dziewczęta, kobiety niezamężne oraz gospodynie domowe.

Warto również podkreślić, że Valentino był swoistym fenomenem w kulturze amerykańskiej. Jego popularność osiągnęła bowiem szczyt w okresie powszechnej niechęci Amerykanów do imigrantów, zwłaszcza z Włoch. Tymczasem ten latynoski aktor nie tylko podbił serca publiczności, ale też przyczynił się do fascynacji innością. Grał bowiem egzotyczne postaci z odległych zakątków świata.

Rudolf Valentino – tragiczna biografia

Rudolf Valentino - amant

Rudolf Valentino w filmie Sainted Devil [Paramount Pictures]

W mit Rudolfa Valentino wpisuje się również przedwczesna śmierć aktora, który zmarł w wyniku komplikacji po operacji wrzodów żołądka, w wieku zaledwie 31 lat. Zgon aktora nastąpił w Nowym Jorku w 1926 roku. Na wiadomość o śmierci aktora miało dojść do przypadków samobójstw wśród jego fanek. Valentino pozostał w pamięci ubóstwiającej go publiczności wiecznie piękny i młody.

Anty-mit Valentino

Obok legendy znanego amanta pojawił się również anty-mit Valentino. Wiele może bowiem świadczyć o tym, że aktor był homoseksualistą i wbrew doniesieniom o licznych romansach z kobietami, tak naprawdę nigdy z nimi nie sypiał. Co więcej, podczas procesów rozwodowych Valentino pojawiały się wątki jego impotencji. Ponadto Valentino, mimo że zarabiał miliony, miał pozostawić po sobie tak wielkie długi, że zabrakło nawet na urządzenie pogrzebu. Jak było naprawdę z jednym z najsłynniejszych amantów kina? Nikt już tego nie rozstrzygnie – dla jednych na zawsze pozostanie wcieleniem kobiecych tęsknot, idealnym kochankiem o romantycznej duszy, dla innych pozostanie jedynie upozowanym produktem Hollywoodu.

Źródła:
Z. Pitera, Miłe kina początki, Warszawa 1979.

A. Jackiewicz, Gwiazdozbiór, Warszawa 1983.

A. H. Petersen, Skandale złotej ery Hollywood, przeł. M. Skowron, Kraków 2015.

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.