„Wiek niewinności” – pożądanie w Nowym Jorku
Tytuł: “Wiek niewinności” (The Age of Innocence”)
Rok produkcji: 1993
Reżyseria: Martin Scorsese
Obsada: Daniel Day-Lewis, Michelle Pfeiffer, Winona Ryder, Richard E. Grant, Geraldine Chaplin i inni
„Wiek niewinności” Martina Scorsese to świetna adaptacja najbardziej znanej powieści Edith Wharton z 1920 roku. Pierwsza w historii pisarka nagrodzona Pulitzerem stworzyła w swojej książce złożony obraz elit Nowego Jorku końca XIX wieku. Pełen blichtru i luksusu świat amerykańskiej arystokracji jawi się jako pułapka ciasnych konwenansów, w której miłość nie może stać wyżej w hierarchii niż finansowo-towarzyskie interesy klanu. Miłosne pożądanie skazane jest zatem na wieczne niezaspokojenie, a wielka kariera i pieniądze stają się kompensacją niespełnionych pragnień. Tak właśnie odczytuje powieść Wharton Scorsese, oferując tyleż nostalgiczny, co naznaczony ironią obraz płomiennego uczucia i ginącego świata założycieli nowojorskiej socjety.
„Wiek niewinności” – Nowy Jork u schyłku XIX stulecia
Akcja filmu „Wiek niewinności” rozgrywa się w latach 70. XIX wieku w Nowym Jorku. Oto w teatrze pojawia się piękna hrabina Ellen Olenska (Michelle Pfeiffer), elektryzując świat amerykańskiej arystokracji. Za madame Olenską ciągnie się bowiem towarzyski skandal: kobieta opuściła sadystycznego męża, zamożnego polskiego arystokratę i wróciła do rodzinnego miasta. Cała nowojorska elita przyjmuje hrabinę ze zgorszeniem i odmawia goszczenia jej na swoich salonach. Sytuację odmienia dopiero młody arystokrata, Newland Archer (Daniel Day-Lewis), który obawia się, że sprawa hrabiny może się negatywnie odbić na reputacji jego narzeczonej i jednocześnie kuzynki Olenskiej, May Welland (Winona Ryder). Mężczyzna zabiega zatem o zaaranżowanie przyjęcia umożliwiającego Ellen ponowne wejście do towarzystwa. Jako prawnik zatrudniony w znanej kancelarii zajmuje się równocześnie sprawą rozwodu hrabiny, ostatecznie odradzając jej definitywne zakończenie małżeństwa, co pogorszyłoby jej sytuację.
Newland coraz bardziej zbliża się do Olenskiej, ulegając jej nadzwyczajnemu urokowi, a ona odwzajemnia jego uczucie. Próbując zapomnieć o tej miłości, mężczyzna przyspiesza ślub z May, jednak małżeństwo tylko pogłębia jego kryzys. Namiętność do Ellen, którą Archer spotyka w różnych towarzyskich okolicznościach, boleśnie narasta, a on sam jest bliski opuszczenia żony. W końcu hrabina obiecuje Newlandowi spędzenie wspólnej nocy i przesyła mu klucz do swojego domu. Tuż przed mającą nastąpić schadzką okazuje się jednak, że May jest w ciąży i że powiadomiła już o wszystkim Olenską. Hrabina nie chcąc komplikować sytuacji, wyjeżdża do Europy. Po trzydziestu latach, po śmierci May, Newland przyjeżdża ze swoim dorosłym synem do Paryża, gdzie obaj dostają zaproszenie od hrabiny Olenskiej. W ostatniej chwili mężczyzna rezygnuje jednak z wejścia do domu Ellen i odchodzi.
„Wiek niewinności” – nostalgiczna kronika Nowego Jorku w stylu Luchino Viscontiego
Martin Scorsese nakręcił „Wiek niewinności” z niezwykłym rozmachem. Produkcja kosztowała aż 30 milionów dolarów, a imponujący budżet został wykorzystany na wierne oddanie najdrobniejszych detali dziewiętnastowiecznej amerykańskiej metropolii. Któż mógł to zrobić z większym namaszczeniem niż Scorsese, miłośnik i niestrudzony portrecista legendy Nowego Jorku. Przed oczami widza rozciąga się zatem wspaniała galeria historycznych wnętrz amerykańskiej arystokracji. Bogate salony pełne antyków i kolekcji obrazów, sala balowa ze zjawiskowym żyrandolem, szczegółowo filmowane wystawne kulinarne specjały serwowane na ekskluzywnej porcelanie, ze srebrną zastawą i wspaniałymi kryształami.
Ów przepych w komponowaniu historycznego obrazu Nowego Jorku w „Wieku niewinności” przypomina wielkie dzieła Luchino Viscontiego. Imponująca scenografia i nagrodzone Oscarem kostiumy z epoki zostają dopełnione przez wspaniale zaplanowane oświetlenie. Blask lamp i świec tworzy swoisty buduarowy nastrój przypominający barokowe i rokokowe obrazy. Wymienione środki wyrazu podkreślają wyraźnie nostalgiczny klimat świata, który odchodzi do przeszłości. Współtworzy go również zastosowany w filmie zabieg narracyjny: przebieg akcji w wielu scenach relacjonuje głos zza kamery, należący do dojrzałej Joanne Woodward i imitujący narrację pisarki.
„Wiek niewinności” – miłość w sieci konwenansów
Blichtr luksusowego świata nowojorskiej socjety w “Wieku niewinności” jest jednak powierzchowny. Pod spodem ukrywa bowiem skomplikowaną sieć towarzyskich konwencji i konwenansów, które tak mocno oplatają jednostkę, że niemal niszczą jej indywidualne pragnienia. Płomienna miłość niedoszłej rozwódki i kawalera z dobrej rodziny nie mieści się w obyczajowości tego środowiska. Pozornie wolny – młody zamożny mężczyzna nie może do końca swobodnie dysponować swoimi uczuciami, mimo że szczyci się w rozmowie z Olenską, że w Ameryce, w przeciwieństwie do Europy małżeństw się nie aranżuje. Newland wie, że miłość do Ellen posiada swoją cenę i nie chce sobie na nią pozwolić.
Uwięzienie bohatera najdobitniej podkreśla symboliczna scena pożegnalnej kolacji tuż przed wyjazdem Olenskiej. Newland siedzi naprzeciwko swojej żony otoczonej rodziną – dzieli ich ogromny, suto zastawiony stół, jednak mimo tego dystansu, bohater jest niejako zakładnikiem swojej pozycji głowy klanu, z której nijak nie może się wyzwolić. Jego strażnikami są nawet pojawiający się w kadrze służący czujnie pilnujący tego, co dzieje się podczas obiadu. Narratorka opowieści wygłasza zaś znamienne zdanie: „Rozdzielenie go od współwinnej partnerki zostało dokonane… Był więźniem w samym środku zbrojnego obozowiska”.
Istotna w tym kontekście jest również odbiegająca od ogólnie zastosowanej metoda operowania światłem w scenach szczególnie znaczących dla rozwoju romansu. Podczas rozmowy Newlanda i Ellen w teatrze oraz gdy Archer czyta list od hrabiny, zastosowano oświetlenie sceniczne – gdy jeden reflektor wydobywa z ciemności bohaterów, co nie tylko oddaje intymny charakter ich związku, ale także podkreśla, że są oni swoistymi outsiderami w nowojorskim środowisku.
Nietuzinkowy Newland Archer i zjawiskowa Ellen Olenska
Rola Daniela Day-Lewisa jest fenomenalna. Aktor świetnie oddaje zarówno stopniowe uleganie urokowi Ellen, jak i miotanie się bohatera pomiędzy narastającym pożądaniem a społeczną rolą. Równie wspaniale wypada na ekranie Michelle Pfeiffer jako hrabina Olenska – jest zjawiskowo piękna, eteryczna i szalenie fascynująca. Stanowi niemal egzotyczną pokusę, prawdziwy powiew świeżości w sztucznym i zdominowanym przez puste rytuały środowisku. Olenska wyróżnia się na tle innych dam nie tylko urodą, ale również szczerością. Jawnie wyraża swoje uczucia, a nawet ma odwagę płakać w obecności Newlanda. Z ową naturalnością współgrają jej stroje – znacznie prostsze i mniej okazałe niż pozostałych bohaterek.
Warto zwrócić również uwagę, w jakiej scenerii zwykle pojawia się Ellen w „Wieku niewinności”. Otóż najczęściej jest to przestrzeń prywatna (jej dom lub prywatna wizyta) i przestrzeń natury. Newland odwiedza ją podczas pobytu na wsi, gdzie wspólnie odbywają długi spacer w zimowym krajobrazie, a innym razem bohater podąża za ukochaną na przystań, gdzie przypatruje się kobiecie z oddali, widząc ją na tle morskich fal i zachodu słońca.
Sceny te są niezwykłą rzadkością w filmie, gdzie większość akcji rozgrywa się w przestrzeni zamkniętej: pełnych przepychu nowojorskich domach, salach i gabinetach. Wyraźnie podkreśla się zatem, że miłość Archera i Ellen nie mieści się w granicach uznawanej normy, ale też, że jest to jedyny skrawek prawdziwej wolności. Sama hrabina zaś to z pewnością postać nietuzinkowa, której trudne życiowe doświadczenia dopełniają obraz inteligentnej i przenikliwej kobiety. Tym bardziej zatem uczucie Olenskiej do Archera jawi się jako z jednej strony głębokie, a z drugiej naznaczone fatum niespełnienia.
May – niewinna anielica czy kobieta przebiegła?
Niezwykle ciekawą kreacją jest również w „Wieku niewinności” nagrodzona Złotym Globem rola Winony Ryder. May jest mianowicie postacią niejednoznaczną. Na początku jawi się jako wcielenie dobroci i czułości, a Archer jest przekonany, że jego narzeczona nie ma pojęcia o nowojorskich intrygach i w żaden sposób w nich nie uczestniczy. Jest czystą niewinnością, której Newland po rozmowie o przyspieszeniu ślubu przypisuje całkowity brak wyobraźni. Tymczasem May z pewnością daleko do naiwności, a przynajmniej bardzo szybko się uczy i ewoluuje od potulnej towarzyszki dającej sobą sterować do kobiety przejmującej kontrolę za pomocą zakulisowych metod.
Świadczy o tym nadzwyczajne przyspieszenie ślubu, przed którym rzekomo się wzbrania, ale potem bardzo szybko go uzyskuje. Potem zaś, po zawarciu małżeństwa z Archerem, May podejrzewa męża o romans z kuzynką Olenską, dlatego wbrew faktom informuje ją o swojej ciąży, by ta usunęła się z ich życia. Szczególnie znaczący jest zaś moment, gdy bohaterka, naprawdę wówczas spodziewająca się dziecka, obwieszcza tę wiadomość Newlandowi. Kamera niemal w zwolnionym tempie pokazuje, jak May podnosi się z pozycji siedzącej, co stanowi wymowną metaforę zmiany jej pozycji w związku i w społeczności. Teraz to ona przejmuje kontrolę i nie pozwoli jej sobie odebrać.
„Wiek niewinności” – ironia tytułu, czyli podwójne oblicze historii i jej bohaterów
Być może najbardziej interesującą warstwą zarówno powieści, jak i filmu „Wiek niewinności” jest obecność ironii, która nadaje wszystkim elementom (tytułowi, fabule, bohaterom) wieloznaczny wymiar. Sam tytuł książki od początku był odczytywany w sposób ironiczny, jako komentarz pisarki do obyczajowej obłudy nowojorskiej elity końca XIX wieku. Znamiona ironii posiadają również portrety Newlanda i May. Archer jest bowiem z jednej strony inteligentnym mężczyzną, jasno dostrzegającym wady swojej sfery, z drugiej jednak jego postępowanie budzi słuszny sprzeciw widza.
Nie da się bowiem ukryć, że pomimo sztywnych konwenansów, ostatecznie to on sam przekonuje Ellen, by się nie rozwodziła dla dobra reputacji rodziny, a potem decyduje się na małżeństwo z May. Archer tak naprawdę w ogóle nie walczy o bycie z Ellen. Można wręcz przypuszczać, że celowo nie finalizuje związku z Olenską, ponieważ woli, żeby pozostała dla niego wiecznym marzeniem. Prestiż roli społecznej jest dla niego zbyt cenny, by go zaryzykować. W istocie zatem Newland nie odstaje od ludzi swojej sfery, których w duchu tak surowo ocenia.
Taką interpretację potwierdzałaby szczególnie finałowa scena „Wieku niewinności”, gdy bohater, mimo że wolny od zobowiązań, i tak nie decyduje się zmierzyć z rzeczywistością i odchodzi spod domu Olenskiej, nawet jej nie zobaczywszy. Woli, żeby ukochana pozostała w jego pamięci niedoścignionym ideałem, nostalgicznym wspomnieniem, które widzi przed oczami na tle morskiego pejzażu, gdy zamyka oczy. Co ciekawe, wydaje się, że Ellen zdaje sobie sprawę ze słabości swojego ukochanego.
Jako kobieta dojrzała i doświadczona przez los, wie, że Archer nie będzie o nią walczył i dlatego ostatecznie usuwa się z jego życia. Opuszcza zatem duszny świat pozorów, w którym instytucja małżeństwa służy jedynie maskowaniu rodowych interesów. Co jednak najciekawsze, owo niespełnione pożądanie, którego widz doświadcza przez cały seans, pełni w świecie przedstawionym określoną funkcję. Jego kompensacją jest bowiem budowanie przez Archera trwałej rodziny i wszystkich swoich znaczących osiągnięć w sferze społecznej i politycznej. Tym samym „Wiek niewinności” ma w sobie tyleż nostalgii za światem, którego już nie ma, co ironii w tworzeniu jego portretu.
Literatura:
I. Kalinowska, “Po stronie męskości: „Wiek niewinności” według Martina Scorsese”, [w:] „Adaptacje literatury amerykańskiej”, pod red. R. Syski, Kraków 2011.
G. Stachówna, „100 melodramatów. Leksykon”, Kraków 2000.