„Błędny ognik” Louisa Malle’a – jak daleko stąd do śmierci?

Błędny ognik

 

Tytuł: “Błędny ognik” (oryg. “Le feu follet”)

Rok produkcji: 1963

Reżyseria: Louis Malle

Obsada: Maurice Ronet, Jeanne Moreau, Yvonne Clech, Lena Skrela i inni

 

 

 

W 1957 roku pojawiła się „Pętla” Wojciecha Hasa, a sześć lat później „Błędny ognik” Louisa Malle – oba stanowią zatrważające, chwytające za gardło studium uzależnienia od alkoholu. Niewiele jest filmów, które potrafią przekonać odbiorcę do ciężaru, z jakim zmaga się uzależniona jednostka, ale tym dwóm dziełom się udało. Alaina Renoya z filmu Malle prześladują myśli samobójcze, jego czas się kurczy, a wszystkie ścieżki okazują się ślepe. Dawne bratnie dusze i kochanki teraz widzi jako kruche, płaskie i nieosiągalne. On sam czuje się, jakby spadał do studni, z której nikt nie będzie w stanie go wyciągnąć. Malle dzięki aktorstwu Maurice’a Roneta i muzyce Erika Satie mógł stworzyć jeden z najbardziej poruszających obrazów depresji w historii kina.

„Błędny ognik” – zanim do niego doszło. Droga Louisa Malle

Malle się nie ociągał, bo zaczął od współpracy z Jacquesem Cousteau, czyli wybitnym oceanografem i prekursorem filmów dokumentalnych o życiu z dna oceanu. Ich obraz „Świat milczenia” (1956) zdobył Oscara za najlepszy dokument i nagrodę w Cannes za najlepszy film. Następnie Paryżanin pracował jako asystent Roberta Bressona przy, do dziś uważanej za arcydzieło, „Ucieczce skazańca” (1956). Uczący się od mistrza Malle nagrał swój debiut, jazzowy kryminał „Windą na szafot” (1958) z Jeanne Moreau i Mauricem Ronetem, który był, obok „La Pointe Courte” (1955, reż. Agnes Varda”) i „Pięknego Sergiusza” (1958, reż. Claude Chabrol), jednym z dzieł inicjujących francuską nową falę. Film ten łączył w sobie wątki miłosne, polityczne (wojna w Algierii i Indochinach) i kryminalne, a to wszystko w akompaniamencie muzyki Milesa Davisa. „Windą na szafot” dało początek karierze Jeanne Morau, która jeszcze w tym samym roku zagrała w „Kochankach” tego reżysera. Ten transgresyjny pod względem erotyki film sprowokował w Stanach proces sądowy o ukazywanie obsceniczności w kinach.

Ostatecznie „Kochankowie” wyszli obronną ręką, sędzia określił film Malle jako niepornograficzny. Malle nie przestał eksperymentować. „Zazie w metrze” (1960) była nakręcona w lekko surrealistycznej, burleskowej formie, w której centrum posadzono tytułową Zazię – młodocianą dziewczynę. Film powstał na podstawie trudnej do przełożenia powieści Raymonda Queneau, która od razu przypadła reżyserowi do gustu. Zanim Malle nagrał swoje pierwsze arcydzieło, uczynił jeszcze dziś już zapomniane „Życie prywatne” (1962) z Brigitte Bardot i Marcello Mastroiannim. Potem już nastąpił on – „Błędny ognik” (1963).

Błędny ognik film recenzja

„Błędny ognik” – co w nim wyjątkowego?

„Błędny ognik”, czyli pierwszy, ewentualnie drugi, film w twórczości Malle będący na przekór arcydzielnym. Powstał on na podstawie cenionej powieści Pierre-Eugéne Drieu la Rochelle’a, czyli autora, który, ze względu na kolaborację z nazistowskimi redakcjami podczas wojny, jest niesłychanie kontrowersyjny. Był on wielbicielem Hitlera aż do końca okupacji, a wraz z końcem wojny – popełnił samobójstwo. Malle jednak postanowił nie wymazywać go z kart historii i dać szansę dziełu z początku lat 30., które we Francji po latach wydane zostało przez prestiżowe Bibliothèque de la Pléiade. W nazizmie Drieu zachwycony był mitem zdrowia psychicznego i tężyzny fizycznej, czyli tego, czego zabrakło bohaterowi jego książki – Alainowi Renoyowi.

Alain Renoy (w tej roli znany już z „Windą na szafot” Maurice Ronet) to pogrążony w depresji, uzależniony od alkoholu mężczyzna, który czas spędza w klinice dla osób z uzależnieniami. Niegdyś człowiek żyjący w pogoni za pieniądzem i lubiący poszaleć, teraz trudni się odliczaniem dni i zastanawianiem się co by było, gdyby zniknął. Kiedy wyjechał z żoną do Stanów, szybko musiał wrócić na odwyk. Teraz kiedy chce się z nią widzieć, ona odrzuca płonne nadzieje na miłość i ignoruje pisane z natchnieniem listy… Alain rusza do przyjaciół sprzed lat i dosłownie łyka ostatnie promienie młodości, gdyż z każdym kolejnym spotkaniem czuć, jak ulatuje z niego życie.

Nikt nie umie odpowiedzieć na jego potrzeby, a pomoc przyjaciół zdaje się po nim spływać. W swoim pokoju, otoczony znanymi przedmiotami i wspomnieniami, jeszcze nie czuje się najgorzej. Jednak gdzie by nie zaszedł, ktoś zastawia na niego pułapkę: czy to w restauracji, czy w domu u przyjaciół, czy nawet w klinice. „Paryż mnie przeraża”, mówi, lękający się pokus miasta i proponujących drinki barmanów, Alain. Dawniej kobiety do niego wzdychały, a on, nie przejmując się zanadto, brał życie za rogi. Ta pogoń go przerosła i jej konsekwencje okazały się nieodwracalne. „Nigdy bym nie zaczął, gdybym wiedział, jak trudno jest skończyć” – odpowiada zapytany przez pijaczka o detoks alkoholowy Alain. Nie znamy Alaina sprzed kryzysu egzystencjalnego, jednak z rozmów wynika, że był mężczyzną przebojowym oraz bawiącym się do upadłego. Teraz nie może odgonić myśli od wizji swojej własnej śmierci.

Film Błędny ognik recenzja

„Błędny ognik” i jego oryginalne środki wyrazu

„Błędny ognik” nie został obsypany statuetkami, ale otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Wenecji. Niewyróżnione zostały ani aktorstwo, ani muzyka Erika Satie, ani reżyseria – a powinny. Malle opowiedział tę historię z należytym dla niej ciężarem. Film ten w zasadzie jest portretem Alaina: z jego przeszłością, teraźniejszością i pozbawioną nadziei przyszłością. Zmetaforyzowana przestrzeń filmowa opowiada nie tylko emocjami, ale i przedmiotami: tykającym zegarem, nostalgicznymi zdjęciami z żoną, zawiniętym w serwetkę pistoletem czy rozłożonymi szachami, które czekają na rozwinięcie rozgrywki. Pokój Alaina jest zawieszony w bezczasie, również on sam – czeka aż odejdzie w zapomnienie.

Smutku „Błędnego ognika” dodaje nastrojowa, delikatna muzyka Erika Satie. W filmie na okrągło rozbrzmiewają słynne „Gymnopedie” i „Gnossienne”, które podkreślają kruchość zagubionego w Paryżu bohatera. Alain nie istniałby, gdyby nie Maurice Ronet: aktor o poczciwej, skrywającej wiele emocji, twarzy. Jego uśmiech jest zaraźliwy, ale to nie nim nas obdarza, a bezsilną, zasmuconą miną. „To nie lęki, a nieustający lęk” – odpowiada pytającemu o stan psychiczny doktorowi Alain. I ten nieustający lęk, czyli schowaną pod nałogiem alkoholowym depresję, udało się oddać Ronetowi.

Jego gra jest niewymuszona, autentyczna i prosta, ale już mowa ciała wyraża wiele. Alain często unika spojrzenia, przybiera niezgrabne pozycje czy już najbardziej czytelnie – wije się na łóżku w klinice na widok doktora. Wszyscy jego rozmówcy wnoszą nowy wachlarz emocji i wspomnień, które wyłaniają z Alaina kolejne odcienie. Część z nich budzi w Alainie jakąś dawną cząstkę siebie, ale niestety większość – pozostawia bezsilnym.

Błędny ognik 1963

Na koniec warto zwrócić uwagę, że „Błędny ognik” mógłby stać już samym stylem. Malle ma genialne wyczucie przestrzeni, dźwięku i aranżowania scen, czego dowodem jest ten wspaniale zbudowany film. Jego kształt nie pozostawia przestrzeni do krytyki: to przejrzysty, logiczny i artystycznie satysfakcjonujący obraz. Samo wnętrze tej struktury jest natomiast mięsiste, fantastycznie rozpisane i zawierające dziesiątki atrakcyjnych cytatów. Nie pozostaje powiedzieć nic innego, niż że „Błędny ognik” to arcydzieło francuskiej nowej fali, które powinien obejrzeć każdy fan tego nurtu.

Bibliografia:

T. Lubelski, “W cieniu Nouvelle Vague. Kino francuskie 1959-1968”, w: “Kino epoki nowofalowej. Historia kina”, tom 3, pod red.: T. Lubelskiego, I. Sowińskiej, R. Syski, Kraków 2015.

D. L. Hudson, Jacobellis v. Ohio (1964), “The First Amendment Encyclopedia”, mtsu

P. Kieżun, “Faszysta w tweedowej marynarce. O kontrowersjach wokół Drieu La Rochelle’a”, “Kultura Liberalna” 2012, kulturaliberalna

R. Ebert, “The Fire Within, The Roger Ebert” 1969, rogerebert

Avatar photo

Kamil Smoczyński

Kamil Smoczyński - (prawie) magister filmoznawstwa i stosunków międzynarodowych. Filmoznawczą magisterkę pisze o japońskim filmie dokumentalnym, który na pewien czas stał się głównym obszarem jego zainteresowań. W filmie szuka istotnych historii, aktywizmu społecznego i przełamywania tematów tabu. Autor kilku publikacji na temat kina, współorganizator konferencji Forum Filmu Japońskiego i współtwórca instagramowego konta odskocznia_.