„Cienista dolina” – miłosna podróż okupiona cierpieniem
Tytuł: “Cienista dolina” (“Shadowlands”)
Rok produkcji: 1993
Reżyseria: Richard Attenborough
Obsada: Anthony Hopkins, Debra Winger, Joseph Mazello, Edward Hardwicke, Roddy Maude-Roxby i inni
„Cienista dolina” to piękna, oparta na faktach historia miłości brytyjskiego pisarza Clive’a Staplesa Lewisa i amerykańskiej poetki Joy Gresham. Film wyreżyserował mistrz kina biograficznego, sir Richard Attenborough, który stworzył poruszający obraz niezwykle subtelnego uczucia, ujawnionego dopiero w dramatycznych okolicznościach. Trudne doświadczenie śmiertelnej choroby ukochanej stawia autora słynnych „Opowieści z Narnii”, myśliciela i filozofa, w obliczu wielkiego osobistego kryzysu, który przewartościowuje cały dotychczasowy porządek jego świata.
„Cienista dolina” – C. S. Lewis spotyka Joy Gresham
Melodramat „Cienista dolina” to niecodzienna historia spotkania znanego angielskiego pisarza i wykładowcy Oksfordu z amerykańską poetką. Pewnego dnia C. S. Lewis (w tej roli Anthony Hopkins) otrzymuje list od jednej ze swoich wiernych fanek, niejakiej Joy Gresham (Debra Winger). Amerykanka pisze, że wkrótce przyjeżdża do Wielkiej Brytanii i prosi pisarza o spotkanie. Lewis wraz ze swoim bratem, z którym mieszka, zapraszają kobietę na spotkanie. Znajomość pomimo kulturowych różnic rozwija się na tyle, że profesor postanawia zaproponować poetce i jej synowi, by spędzili u niego Święta Bożego Narodzenia. Kobieta wyznaje mu, że przyczyną jej podróży jest rozpad małżeństwa i porzucenie jej przez męża dla innej. Wkrótce Joy wraca do Ameryki, a Lewis nie może o niej zapomnieć.
Pewnego dnia nieoczekiwanie spotyka kobietę na wykładzie, co odnawia ich przyjaźń. Joy prosi Jacka o nietypową przysługę: aby uzyskać zgodę na pobyt w Wielkiej Brytanii, musi zawrzeć fikcyjne małżeństwo. Lewis bardzo zakłopotany przystaje na prośbę kobiety, jednak nie zmienia to niczego w powściągliwej i niejasnej relacji między nimi. Dopiero gdy okazuje się, że Joy cierpi na raka kości, profesor postanawia przełamać swoje zahamowania i lęk przed plotkami uczonych znajomych i wyznaje miłość swojej przyjaciółce. Wkrótce biorą protestancki ślub w szpitalu, a Joy ma remisję choroby. Profesor zabiera małżonkę i je syna Douglasa do siebie. Oboje przeżywają wspólnie wspaniałe chwile. Szczęście nie trwa jednak długo, kolejny rzut choroby okazuje się śmiertelny. Zdruzgotany Lewis przeżywa duchowy kryzys i zwątpienie, jednocześnie jednak podejmuje się wychowania syna Joy.
“Cienista dolina” – Miłość jako konfrontacja kultur i postaw
„Cienista dolina” to niezwykle głęboka analiza natury miłości, która bywa sprawą wcale niełatwą i często zmusza człowieka do porzucenia lub przewartościowania dotychczasowych poglądów. Lewis i Joy, choć oboje są ludźmi pióra, reprezentują dwa skrajnie różne światy. Najbardziej jaskrawy znak tej odmienności stanowi ich narodowość: ona jest Amerykanką o bezpośrednim i otwartym sposobie bycia, on natomiast jest wcieleniem typowego Brytyjczyka, powściągliwego i schowanego za maską dobrych manier i konwenansów.
Co więcej, bohaterów dzieli również stosunek do twórczości. Lewis jest filozofem i teoretykiem, zamkniętym za murami wielowiekowej uczelni reprezentującej prestiż i swoisty protekcjonalizm. Jeśli zadaje studentom pytanie, z góry zna na nie odpowiedź, przekonany o słuszności własnej oceny. W czasie konwersatorium dyskutuje z uczniami o dworskiej miłości, stawiając jej niespełnienie za wzór wszelkiego afektu. Uważa bowiem, że „największe szczęście leży nie w posiadaniu czegoś, ale w tęsknocie za czymś”, która czyni przedmiot owego uczucia wiecznym. Joy jest z kolei przekonana, że twórczość powinna zawsze wypływać z osobistego doświadczenia, zmuszającego człowieka do krytycznej oceny swoich sądów o świecie. Początkowo wydaje się zatem, że te dwa różne światy są zupełnie nie do pogodzenia. Ich miłosne spotkanie owocuje jednak wspaniałą metamorfozą profesora.
„Cienista dolina” i metamorfoza C. S. Lewisa
„Cienista dolina” porusza przede wszystkim niezwykle wiarygodnym ukazaniem przemiany, jaką jest zdolna dokonać w człowieku tylko miłość. Anthony Hopkins szalenie sugestywnie wcielił się w postać profesora Lewis, starego kawalera zamkniętego w swoim akademickim świecie, który dopiero, gdy dowiaduje się o śmiertelnej chorobie Joy, uświadamia sobie, że może stracić najpiękniejszą rzecz, jaka go w życiu spotkała. Mimo że jest mężczyzną pełnym zahamowań, wrażliwym na docinki ze strony dystyngowanych znajomych, nieakceptujących odmienności Joy, nie tylko decyduje się wyznać miłość ukochanej. To byłyby jedynie puste słowa.
Lewis ofiarowuje jej najczulszą, pełną empatii opiekę w fizycznym cierpieniu. Nagle jego teoretyczny świat zderza się z realnym doświadczeniem cielesności, które nie przystaje do idealistycznych wyobrażeń. I właśnie w tej materii niespodziewanie ów bohater zdaje egzamin. Potrafi zająć się żoną i jej synem, pielęgnując Joy w kalectwie i ciesząc się z krótkich chwil szczęścia. Próbę, której nie przeszłoby wielu romantycznych kochanków, profesor traktuje jako szansę od losu, by móc nacieszyć się miłością. I kocha Joy miłością głęboką i wierną aż do jej śmierci.
Dotychczasowy świat bohatera „Cienistej doliny” okazuje się bezpieczną fasadą, za pomocą której próbował odizolować się od cierpienia. Piętnem na jego życiu była bowiem wczesna śmierć matki. Jej utrata stanowiła dla Lewisa tak potężny cios, że z lęku przed podobnym bólem postanowił urządzić sobie świat bez nawiązywania głębszych więzi. Miłość do Joy dodaje mu jednak odwagi i mimo lęku przed cierpieniem, bohater podejmuje wyzwanie otwarcia się na drugą osobę.
Spacer po „Cienistej dolinie”
Centralną metaforą filmu jest właśnie tytułowa „Cienista dolina”, która pojawia się w dziele Attenborougha na kilu poziomach. Po raz pierwszy w postaci obrazka z dziecięcego pokoju C. S. Lewisa, który wisi w jego profesorskim gabinecie. Jak mężczyzna wyjaśnia Joy, to prawdziwe miejsce, on sam nigdy go jednak nie widział, choć zawsze o nim marzył i miał nadzieję, że znajduje się tuż za jego domem. Złota Dolina to zatem synonim bezpiecznej, idealistycznej postawy marzyciela, charakterystycznej dla profesora przed spotkaniem z amerykańską poetką.
Metafora ta ma również naturę literacką, nawiązuje do jednego z opowiadań pisarza, cytowanego w filmie. „Żyjemy w Cienistej Dolinie. Słońce świeci gdzie indziej: za zakrętem drogi, za wzgórzem” – powiada profesor, nazywając swoje przygnębienie, w które popada z tęsknoty za Joy. W tej odsłonie dolina staje się miejscem wiecznego niespełnienia, poszukiwania, ale też niezadowolenia z tego, co się posiada. To postawa, którą charakteryzuje niedocenianie chwili obecnej i życie w nieustannej perspektywie przyszłości.
Wreszcie dolina uobecnia się w filmie w postaci realnej. Lewis i Joy wybierają się w tę okolicę w swoją jedyną i zarazem ostatnią, najpiękniejszą podróż. Stanowi ona doskonałe połączenie obrazu malarskiego, literackiego i rzeczywistego. To wówczas dopiero profesor powie, że teraz nie czeka na to, co będzie za zakrętem ani za wzgórzem. Jest szczęśliwy tu i teraz, mimo iż ma pełną świadomość, że ceną owego szczęścia będzie ogromne cierpienie.
Słońce w „Cienistej dolinie”
Po śmierci Joy bohater przeżywa potworne załamanie i kryzys wiary w Bożą Opatrzność. On, który wygłaszał całe wykłady o zbawczym sensie cierpienia, gdy doznaje go naprawdę, nie ma pojęcia, jak sobie z nim poradzić. Jawi mu się jako bezsensowny ból, niemający nic wspólnego z boskim planem. Teoria przegrywa w starciu z doświadczeniem, a udręka zamiast uwznioślić, upokarza Lewisa. Ostatecznym remedium okazuje się trwanie w perspektywie niewyjaśnionej tajemnicy ludzkiej bezsilności.
Lewis decyduje się zaopiekować się Douglasem, tak jak obiecał zmarłej żonie. To wspólnie z nim przeżywa żałobę i po raz pierwszy przyznaje, że nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania. On, stary profesor, staje się uczniem w szkole życia, z pokorą przyjmującym lekcje od losu. Zakończenie filmu Attenborougha oferuje widzowi ukojenie. Widać tu kompozycyjną klamrę skonstruowaną na zasadzie kontrastu. O ile na początku widzimy Lewisa spacerującego w ciemności, finał przedstawia bohatera wędrującego słoneczną doliną. Co więcej towarzyszy mu Douglas, dziecko będące symbolem nadziei i obietnicy ciągłości ludzkiego losu pomimo śmierci i cierpienia. Nawet zatem w „Cienistej dolinie” czasem świeci słońce i cała tajemnica polega na tym, żeby umieć cieszyć się jego ciepłymi ulotnymi promieniami.
G. Stachówna, „100 melodramatów. Leksykon”, Kraków 2000.