“Dziecko Rosemary” – diabeł w Nowym Jorku

Dziecko Rosemary

 

Tytuł: Dziecko Rosemary (ang. Rosemary’s Baby)

Rok produkcji: 1968

Reżyseria: Roman Polański

Obsada: Mia Farrow, John Cassavetes, Ruth Gordon, Sidney Blackmer, Maurice Evans, Ralph Bellamy, Victoria Vetri

Muzyka: Krzysztof Komeda

 

Ten film okazał się przełomem w karierze Romana Polańskiego. Dziecko Rosemary było pierwszym amerykańskim dziełem polskiego reżysera i kamieniem milowym w ewolucji kina grozy. To ten film zapoczątkował gatunek horroru satanicznego. Co więcej, obraz Polańskiego portretuje świat moralnego kryzysu i odmiennie niż późniejsze dzieła tego gatunku nie daje żadnej recepty na pomyślne rozwiązanie.

Dziecko Rosemary – Szatan w nowojorskiej kamienicy

Akcja Dziecka Rosemary rozgrywa się w latach 60. XX wieku w Nowym Jorku. Do dziewiętnastowiecznej kamienicy wprowadza się młode małżeństwo Woodhouse’ów. Pewnego wieczoru, gdy Guy (John Cassavetes) i Rosemary (Mia Farrow) wracają do domu, okazuje się, że ich młoda sąsiadka popełniła samobójstwo, wyskakując z okna. Wkrótce poznają starsze małżeństwo Castevetów: Minnie (Ruth Gordon) i Romana (Sidney Blackmer). Podczas wspólnego wieczoru sąsiadka częstuje Rosemary dziwnym deserem, po którym kobieta doznaje halucynacji: ma wizję gwałtu dokonanego przez włochatego potwora. Rano odkrywa na swoim ciele ślady zadrapań, a jej mąż przyznaje, że w nocy doszło pomiędzy nimi do zbliżenia. Rosemary wkrótce odkrywa, że jest w ciąży.

Oczekiwanie na dziecko zacieśnia więzy pomiędzy sąsiadami, Minnie codziennie odwiedza młodą kobietę i przygotowuje dla niej specjalne wzmacniające koktajle. Bohaterka czuje się jednak bardzo źle, tymczasem jej mąż zaczyna odnosić spektakularne sukcesy jako aktor. Wkrótce Rosemary pod wpływem bliskiego przyjaciela zaczyna dostrzegać dziwne zachowanie Castevetów. Niebawem mężczyzna zapada na tajemniczą chorobę i umiera, jednak wcześniej udaje mu się przekazać Rosemary książkę, z której bohaterka dowiaduje się, że Roman to w rzeczywistości syn Adriana Marcato, słynnego czarnoksiężnika. Od tej pory kobieta nabiera coraz bardziej uzasadnionych podejrzeń, że jej mąż i sąsiedzi należą do satanistycznej sekty. Pomimo starań Rosemary nie udaje się uciec, a po porodzie zostaje poinformowana, że jej dziecko nie żyje. Pewnego dnia słyszy jednak dobiegający zza ściany płacz niemowlęcia. Postanawia odkryć prawdę, wchodzi do pokoju pełnego ludzi, przystaje obok czarnego łóżeczka, a po chwili zaczyna kołysać dziecko.

Rosemary's Baby

Dziecko Rosemary – dwa światy

Dziecko Rosemary to film, którego mistrzostwo kryje się w specyficznej dwoistości rządzącej światem przedstawionym. Oto bowiem w czasach współczesnych, w samym środku wielkomiejskiej Ameryki pojawia się szatan. Niepewność u widza rodzi się właśnie w obliczu tego nienaturalnego zderzenia dwóch skrajnie różnych rzeczywistości: świata czarnoksiężników i czarnej magii z nowoczesnym, zlaicyzowanym i racjonalnym społeczeństwem. Ponadto znacznie więcej elementów nadzwyczajnych pojawia się tu w codziennym życiu bohaterów niż w snach i halucynacyjnych wizjach. Taki zabieg Polańskiego powoduje, że odbiorca pozostaje w nieustannym napięciu, a nawet, że napięcie to narasta i w końcu niemal wszystko zaczyna budzić lęk.

Dualizm obecny w Dziecku Rosemary świetnie podkreślają zastosowane w filmie środki. Najbardziej wyrazistą rolę odgrywa tu muzyka Krzysztofa Komedy. Leitmotiv nostalgicznej kołysanki pozostaje w wyrazistej sprzeczności z groźnym biegiem wydarzeń. Melodia z dziecięcego pokoju staje się tym samym rodzajem hipnotyzującego czaru, jaki wyznawcy diabła rzucają na swoje ofiary. Muzyka podkreśla również emocjonalne rozchwianie bohaterki, jej nieustanne balansowanie na granicy świadomości. Co więcej, Dziecko Rosemary wydaje się wręcz namacalnie oddziaływać na zmysły widza, który niemal czuje smaki i zapachy, zwłaszcza w wypadku dziwacznych deserów, koktajli czy amuletu bohaterki.

Dwie interpretacje Dziecka Rosemary

Dwoistość obrazu świata w filmie Polańskiego przekłada się na dwie drogi interpretacyjne. Dziecko Rosemary można bowiem po pierwsze odczytywać jako opowieść o kryzysie chrześcijaństwa i tradycyjnej moralności. Warto zaznaczyć, że film powstał na podstawie powieści Iry Levina, która miała właśnie taki wydźwięk. Druga połowa lat 60. w Ameryce jak najbardziej sprzyjała pesymistycznemu obrazowi. W 1966 roku Anton Sandor LaVey założył w USA Church of Satan, a w postawach społecznych zaczął dominować skrajny relatywizm. Co więcej, Polański nie nakreśla w swoim filmie żadnej nadziei na zmianę.

Dziecko Rosemary film recenzja

Napięcie widza nie znajduje rozładowania, zło nie tylko nie zostaje pokonane, ale wręcz się kumuluje i triumfuje, wciągając w swoje działanie najbardziej czysty z ludzkich instynktów – instynkt macierzyński. W tym sensie Dziecko Rosemary wyraźnie różni się od późniejszych horrorów satanicznych takich, jak Egzorcysta (1973) czy Omen (1976). Filmy te stanowią bowiem manifestację wiary w możliwość ocalenia przez chrześcijańskie wartości.

Istnieje jednak również druga interpretacja filmu Polańskiego. Warto zwrócić uwagę, że reżyser w przeciwieństwie do powieści w finalnej scenie nie pokazał twarzy dziecka. Dowiadujemy się jedynie, że bohaterka pyta, co się stało z jego oczami. W ten sposób pojawia się pewna niejednoznaczność – nie wiadomo, czy to, co widzi bohaterka jest prawdą, czy też jest to jedynie jej zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Analizując całość filmu można zauważyć, że narracja jest prowadzona właśnie z punktu widzenia kobiety. Każda scena rozgrywa się w jej obecności, kamera podąża za jej spojrzeniem – czasem ukradkowo spogląda przez drzwi, czasem dostrzega dziwne zachowanie męża czy sąsiadów.

Pojawia się zatem podejrzenie, że Rosemary może mieć zaburzone postrzeganie świata. Na skutek gwałtu dokonanego przez własnego męża doznaje szoku i zaczyna popadać w paranoję. Nie akceptuje ciąży, a potem ma objawy poporodowej depresji. Która z tych wersji jest bliższa prawdzie? Tego film nie rozstrzyga i właśnie w owym zawieszeniu kryje się wielkość Dziecka Rosemary.

Literatura:

A.Garbicz, Kino, wehikuł magiczny. Przewodnik osiągnięć filmu fabularnego. Podróż czwarta. 1967 – 1973, Kraków 2000.

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.