“Dzikie historie” – erupcja zwierzęcych instynktów [recenzja]

Dzikie historie

 

Tytuł: “Dzikie historie” (oryg. “Relatos salvajes”)

Reżyseria: Damian Szifron

Obsada: Rita Cortese, Ricardo Rivas, Leonardo Sbaraglia, Nancy Duplaa, Dario Girandinetti, Oscar Martinez, Osmar Nunez

Rok produkcji: 2014

 

 

„Dzikie historie” to czarna komedia, brutalna i zaskakująca. Składa się z sześciu oddzielnych opowieści związanych ze sobą tematem zemsty i kary. Stworzone przez reżysera tragikomiczne historie przedstawione są w krzywym zwierciadle z dużą dozą humoru i groteski. Każda z nich prowadzi do szokującej puenty i ma za zadanie uświadomić widzowi, jak łatwo uwolnić drzemiące w nas zwierzęta.

„Dzikie historie” powstanie filmu

Damian Szifron bardzo długo próbował stworzyć kolejny film, ciągle był niezadowolony z dotychczasowej pracy, zaczął więc pisać krótkie historie, które pozwalały mu się pozbyć nadmiaru frustracji. Po pewnym czasie zorientował się, że wszystkie opowiadania łączy jeden temat, dzięki czemu tworzą spójną całość. Głównymi wątkami tych fabuł są zemsta, destrukcja oraz o niezwykła przyjemność, jaką daje utrata kontroli. Reżyser opowiada w wywiadach, że „Dzikie historie” to film o buncie, w którym występują bohaterowie stający do walki ze swoimi problemami, z rzeczami które ich ograniczają.

To sprzeciw i krytyka zachodniego kapitalizmu. Okazuje się, że kiedy obywatele są uciskani przez społeczeństwo, to ich natura, ludzkie pragnienia są zniekształcane i niszczone. Dzisiaj znajdujemy się w pułapce podsycanych i kreowanych przez kapitalizm fałszywych potrzeb i bogacenia się zastępujacych spełnianie naszych prawdziwych pragnień. Poprzez ten film Damian Szifron mógł pokazać, jakie rzeczy go denerwują i na co jest wściekły w dzisiejszym świecie. Tłamszone emocje i uczucia prowadzą do życia w fałszu, zakłamaniu i nie pozwalają na bycie sobą. W „Dzikich historiach” zobaczymy wybuch tych emocji, obnażenie prawdziwej natury człowieka, do których dochodzi niespodziewanie podczas zwyczajnych czynności wykonywanych w ciągu dnia.

Dzikie historie 2014 recenzja

„Dzikie historie” – tragizm i komizm

W „Dzikich historiach” mamy do czynienia z absurdalnymi sytuacjami, w jakich zostały podkreślone irracjonalne działania bohaterów i podejmowane przez nich decyzje. Widz spotyka się tutaj z niezgodnością swoich przekonań moralnych, nie wie jak zareagować, bo jak się śmiać z przedstawionych scen rozbijania się samolotu z pasażerami, dźgania ludzi, podpaleń czy detonowania bomb. We wszystkich historiach reżyser biegle splata tragizm i komizm: każda z nich jest nakręcona w innym gatunkowo kluczu, każda jest pełna dowcipu i zaskakujących zwrotów akcji.

„Dzikie historie” i ich bohaterowie

Damian Szifron pokazuje, jak niewiele potrzeba, by wyzwolić w człowieku pierwotne instynkty, agresję i szaleństwo. Niesprawiedliwie otrzymany mandat, zawód miłosny czy chamstwo na drodze mogą przelać czarę goryczy. Bohaterowie mszczą się za zdrady, upokorzenia, krzywdy, robią to w sposób pomysłowy i zaskakujący. W pierwszej nowelce dowiadujemy się, jak za jednym zamachem wymierzyć sprawiedliwość wszystkim, którzy w jakiś sposób nas zawiedli. „Dziwne historie” to apogeum przemocy, agresji, absurdu, w których zasztyletowanie mężczyzny czy zabicie ciężarnej kobiety na pasach wywołują niestandardowe reakcje.

Film Dzikie historie

Postaci skonstruowane są na kształt marionetek, pochłonięci destrukcyjnym szałem. To, co racjonalne staje się bardzo kruche i wystarczy tylko jeden drobny incydent, aby wszystkie zasady przestały obowiązywać. „Dzikie historie” na pewno utkwią widzom w pamięci, ponieważ są na tyle ciekawe, że nie ulatują z głowy, zostają w niej na dłużej. Są również szalone, wciągające i bardzo przemyślane. Potrafią zarówno wzruszyć, jak i zaniepokoić i rozśmieszyć. Daniel Szifron oferuje widzowi świetne dialogi, dobrą reżyserię i aktorstwo, wielką dawkę emocji, zaskoczeń, zmian tempa i zwrotów akcji, które nikomu nie pozwolą się nudzić.

Sylwia Karnas oldcamera.pl

Sylwia Karnas

Magister filologii polskiej, językoznawca, filmoznawca, absolwentka Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się okresem pozytywizmu i modernizmu w literaturze polskiej i światowej. Swoją pracę magisterską poświęciła podróżom odbywanym w tym czasie przez wysłanników „Tygodnika Ilustrowanego”. Uwielbia czytać powieści XIX - wieczne i odkrywać ich adaptacje filmowe.