„Jeszcze dalej niż północ” – czyli nie zakładaj najgorszego

Jeszcze dalej niż na północ

 

Tytuł: “Jeszcze dalej niż na północ”

Tytuł oryginalny: “Bienvenue chez les Ch’tis”

Data produkcji: 2008

Reżyseria: Dany Boon

Obsada: Kad Merad, Dany Boon i inni

 

„Jeszcze dalej niż północ” – film Dany Boona z 2008 roku, to jeden z przykładów, że komedie francuskie są często znakomite i warto się z nimi zapoznać. Wiele z nich jest zresztą powszechnie znanych, jak te z Louisem De Funesem czy kultowi „Goście, goście”.

“Jeszcze dalej niż na północ” – historia pewnego zesłania

Bohaterem komedii “Jeszcze dalej niż na północ” jest naczelnik poczty Philippe (Kad Merard), który martwi się depresją swojej żony Julie (Zoe Felix). Kobieta marzy, by zamieszkać na Lazurowym Wybrzeżu, dlatego mąż robi wszystko, żeby się tam przenieść. Dopuszcza się nawet oszustwa i udaje kalekę, żywi bowiem nadzieję, że wzbudzając litość ułatwi sobie przeprowadzkę. Zostaje jednak zdemaskowany i za karę wysłany do pracy na północ, do małego miasteczka Bergues. Nie jest to przyjemna wiadomość, ponieważ w otoczeniu bohatera panuje powszechna opinia, że na północy panuje zimno, bieda, a ludzie są prymitywni.

Załamany Philippe udaje się na miejsce wygnania i od razu spotyka listonosza Antoina (Dany Boon), który zapoznaje go z nowymi podwładnymi i miasteczkiem. Początkowo bohater nie może się dogadać ze współpracownikami, którzy mówią gwarą „sztimi” i mają specyficzne zwyczaje. Ostatecznie jednak okazuje się, że ta północ nie jest w ogóle taka straszna, jak się spodziewał…Wkrótce zaczyna się tam bardzo dobrze czuć, ale przed żoną udaje nieszczęśliwego, bo pocieszanie go wyrywa ją chociaż na chwilę z depresji.

Komedia Jeszcze dalej niż na północ recenzja

“Jeszcze dalej niż na północ” – kochane wariaty

Bohaterów komedii “Jeszcze dalej niż na północ” można określić mianem “kochanych wariatów”. Oczywiście postaci nie byłyby tak udane bez fantastycznego aktorstwa. Dany Boon oprócz tego, że jest reżyserem i pomysłodawcą, to jeszcze gra tu jedną z głównych ról – ciapowatego listonosza, mieszkającego z zaborczą matką, wciąż zakochanego we współpracownicy Annabelle (Anne Marivin). Jego bohater jest czarującą, niezwykle zabawną fajtłapą. Godnie partneruje mu Kad Merad, jako początkowo zdystansowany i ponury Philippe, który zmienia się w człowieka otwartego, a na dodatek prawdomównego, co wcześniej przychodziło mu z najwyższym trudem. Zresztą cała ekipa pracująca na poczcie jest pogodna, bardzo poczciwa, szczera, a mieszkańcy miasteczka są zgrani i życzliwi, co pomaga w rozwiązywaniu konfliktów.

Komedia “Jeszcze dalej niż na północ” i wyśmiewanie uprzedzeń

Boon w swojej komedii “Jeszcze dalej niż na północ” odważnie wyśmiewa uprzedzenia, ksenofobię i nadmierny lęk przed obcymi. Żona czy kolega mają najwięcej do powiedzenia o grozie życia na północy, chociaż nigdy tam nie byli. Philippe jedzie przekonany, że się nie dogada z otoczeniem, ale przeszkodą w relacjach okazuje się nie ich charakter a gwara, jaką się posługują, z czego wynikają komiczne pomyłki.

Ogólnie jest to jedna z zabawniejszych komedii jakie widziałam. Myślę, że zaproponowany tu humor jest odpowiedni dla każdego, bo są zwariowane gagi, jest wyrafinowany dowcip językowy, jest splapstick i satyra, a to wszystko połączone z wielkim talentem komicznym Boona i Merada. W wielu momentach trudno powstrzymać śmiech.

I niejedna osoba chciałaby żyć w takim miasteczku jak to filmowe Bergues, gdzie toleruje się wzajemnie swoje dziwactwa, gdzie ludzie sobie pomagają, są swojscy – najbardziej lubią jeść w fastfoodowej budce, chodzą na mecze i trzymają nalewki dla gości.

I ten europejski, nakręcony w zaledwie miesiąc film, bez kasowych gwiazd, odniósł olbrzymi kasowy sukces i zrobił z Boona prawdziwą gwiazdę. To bardzo ciepła i zabawna komedia, na której nie tylko można się serdecznie pośmiać i poprawia humor, ale także wyciągnąć cenną naukę: żeby nie oceniać z góry czegoś, czego się nie zna i nie kierować się uprzedzeniami. Co więcej, “Jeszcze dalej niż na północ” pokazuje, że często zmiany, których bardzo się obawiamy, zamiast przekleństwem mogą okazać się prawdziwym błogosławieństwem.

Hanna Bielecka

Hanna Bielecka - z wykształcenia filmoznawca i archiwista. Pisała relacje z festiwali i recenzje dla serwisów filmowych. Jej ulubionym gatunkiem filmowym są horrory i thrillery. Ma słabość do klasyków filmowych i gwiazd starego kina.