„Kanał” – tragiczny los bohaterów

Kanał film

 

Tytuł: Kanał

Rok produkcji: 1956

Reżyseria: Andrzej Wajda

Obsada: Tadeusz Janczar, Teresa Iżewska, Wieńczysław Gliński, Tadeusz Gwiazdowski, Stanisław Mikulski, Emil Karewicz, Władysław Sheybal, Teresa Berezowska i inni

 

 

 

 

„Oto ostatnie godziny życia tych ludzi. Patrzcie uważnie” – prolog Kanału od razu wprowadza widza w tragiczny wymiar przedstawianej historii. Film Andrzeja Wajdy był pierwszym w polskim kinie dziełem o Powstaniu Warszawskim. Publiczność przyjęła go z mieszanymi uczuciami, spodziewano się bowiem opowieści o heroicznym bohaterstwie, a tymczasem na ekranie widzimy postaci tragiczne, ale jednocześnie niepozbawione takich emocji, jak strach czy zwątpienie. Dopiero międzynarodowe sukcesy filmu przyczyniły się do jego ponownego odczytania. Dziś Kanał to klasyka Polskiej Szkoły Filmowej.

 

Kanał – opowiadanie Jerzego Stefana Stawińskiego

Przez cały okres stalinizmu Powstanie Warszawskie było tematem tabu, okazja do opowiedzenia Polakom ich najnowszej historii w kinie pojawiła się dopiero w 1956 roku, w okresie Odwilży. Zrobił to Andrzej Wajda, a podstawą jego dzieła – Kanał – stał się scenariusz Jerzego Stefana Stawińskiego. Powstał on na podstawie opowiadania właśnie tego autora, w którym Stawiński własne wspomnienia ze swojego udziału w powstaniu.

Akcja filmu rozgrywa się u schyłku warszawskiej insurekcji, dokładnie w 56. dniu. Jest koniec września 1944 roku. Kompania AK pod dowództwem porucznika Zadry (Wieńczysław Gliński) jeszcze broni swoich pozycji na Mokotowie. Wszyscy jednak mają świadomość, że walka dobiega końca. Żołnierze otrzymują rozkaz opuszczenia dzielnicy i przedostania się kanałami do Śródmieścia, które jeszcze pozostaje w rękach powstańców. Zadra początkowo buntuje się przeciw takiej decyzji, uważa, że jego dzielni żołnierze nie zasługują na to, by „jak szczury” uciekać przez kanał przed wrogiem. Ostatecznie jednak cała kompania rusza do podziemi.

Film Kanał recenzja

W trakcie pospiesznego marszu żołnierze niechcący rozdzielają się na trzy grupy. Stokrotka (Teresa Iżewska), łączniczka, jako jedyna znająca drogę, prowadzi rannego Koraba (Tadeusz Janczar), w którym jest zakochana. Zadra ze Smukłym (Stanisław Mikulski) i resztą żołnierzy próbują na własną rękę zorientować się w labiryntach kanałów. Podobnie jak trzecia grupa: Mądry (Emil Karewicz) ze swoją partnerką Halinką (Teresa Berezowska) i oszalałym z rozpaczy muzykiem Ogromnym (Władysław Sheybal).

Wszyscy kończą tragicznie: Stokrotka z Korabem docierają do kolektora nad Wisłą, ale okazuje się, że Niemcy zakratowali wylot, a oni sami są już zbyt wycieńczeni, by iść dalej. Halinka, gdy odkrywa, że jej ukochany jest żonaty, strzela sobie w głowę, Ogromny traci zmysły, a Mądry wychodzi z kanału w miejscu, gdzie Niemcy wyłapują i mordują powstańców. Do Śródmieścia dociera jedynie Zadra. Kiedy jednak porucznik orientuje się, że został oszukany przez szefa kompanii, który udawał, że reszta idzie za nimi, zabija żołnierza za zdradę i z powrotem schodzi do kanału, żeby odnaleźć swoich chłopców.

Film Kanał i jego wymowna struktura

Kanał posiada wyrazistą i symboliczną strukturę. Film dzieli się na dwie części, z których pierwsza, rozgrywa się „na powierzchni” – na Mokotowie, w blasku dnia i napawa pewnym optymizmem. Bohaterowie trzymają się razem, przeżywają krótkie chwile odprężenia, gdy dostają się do ruin luksusowego domu czy radości, gdy udaje im się ostatnim pociskiem zatrzymać niemiecki czołg. Druga część dzieła rozgrywa się w podziemiu – w ciemnych kanałach, klaustrofobicznej, labiryntowej przestrzeni, z której każde wyjście prowadzi ku śmierci. Owa perspektywa widzenia „z dołu” powtórzy się później w „cywilnej” i zarazem literackiej relacji z tych dni autorstwa Mirona Białoszewskiego – Pamiętnik z powstania warszawskiego.

Film Kanał nie był kręcony w autentycznym kanale, mamy tu do czynienia ze sztuczną scenografią, jednak operowanie światłocieniem oraz specyficzna muzyka, przypominająca dźwięki z zaświatów, nadały całości bardzo wyrazisty klimat. W połączeniu z nawiązaniem do Boskiej komedii Dantego (muzyk cytuje fragment Piekła) wędrówka bohaterów po piekielnych podziemiach nabiera cech ekspresjonistycznych. Widziano w niej również wyraźne inspiracje francuskim egzystencjalizmem.

Kanał Wajda

Kanał w Polsce – bohaterowie są zmęczeni

Premiera Kanału w Polsce nie spotkała się z wielkim entuzjazmem. Filmowi Wajdy zarzucano brak dbałości o historyczne szczegóły, a przede wszystkim zdeheroizowane oblicze powstańców, które nie przynosiło widzom oczekiwanego ukojenia. Polacy pragnęli bowiem opowieści o dniach nadziei, chwały narodowego zrywu i solidarności mieszkańców Warszawy. Wajda tymczasem w ogóle pominął ów budujący etap powstania, skupiając się na jego schyłku, kiedy nastroje wielu ludzi uległy załamaniu, a miażdżąca przewaga wroga i brak zewnętrznej pomocy napawały pesymizmem. Na taki film było jeszcze za wcześnie.

Losy polskiej recepcji Kanału zmienił jednak międzynarodowy sukces Wajdy. Dzieło jako pierwszy w historii polski film zostało nagrodzone Srebrną Palmą w Cannes. Co więcej, była to nagroda ex aequo z Siódmą pieczęcią samego Ingmara Bergmana. Ten olśniewający sukces przewartościował powszechne nastawienie do Kanału. Ponadto nie bez znaczenia był fakt, że w międzyczasie ukazały się powieści Kolumbowie rocznik 20 Romana Bratnego oraz Zośka i Parasol Aleksandra Kamińskiego, które opowiadały o wojnie od strony faktograficznej i biograficznej.

Kanał i Polska Szkoła Filmowa

Kanał został zatem zaakceptowany ze swoją fatalistyczną narracją, choć nie budował pomnika powstańcom, ale podkreślał porażający dramat ich losu. Pokazywał ludzką twarz bohaterów, w której odwaga mieszała się ze strachem, zwątpieniem, a czasem zwyczajnym pragnieniem przetrwania za wszelką cenę. Wajda nie wahał się również dokonać deheroizacji żołnierzy w sferze obyczajowości ich związków erotycznych, co potem opisał chociażby Czesław Miłosz w biograficznej Rodzinnej Europie.

Kanał film streszczenie

Mimo że reżyser już wcześniej nakręcił głośny film o tematyce wojennej – Pokolenie – to właśnie Kanał został okrzyknięty dziełem-prekursorem Polskiej Szkoły Filmowej (Zob. Początek Polskiej Szkoły Filmowej), której głównym wyróżnikiem stało się konstruowanie fabuł będących swoistą grupową terapią Polaków, przepracowującą traumy narodowej przeszłości.

Literatura:

Kino klasyczne, pod red. T. Lubelskiego, I. Sowińskiej i R. Syski, Kraków 2012.

A.Garbicz, J. Klinowski, Kino wehikuł magiczny. Przewodnik osiągnięć filmu fabularnego. Podróż druga 1950 – 1959, Kraków 1987.

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.