„Przeminęło z wiatrem” – jak powstała legenda

Przeminęło z wiatrem

 

Tytuł: Przeminęło z wiatrem (Gone with the Wind)

Rok produkcji: 1939

Reżyseria: Victor Fleming

Obsada: Vivien Leigh, Clark Gable, Olivia de Havilland, Leslie Howard, Hattie McDaniel, Butterfly McQueen i inni.

 

Przeminęło z wiatrem to film, który stał się legendą. 80 lat po premierze nadal uznawany jest za jedno z największych osiągnięć amerykańskiej kinematografii, a kreacje stworzone przez Vivien Leigh i Clarka Gable’a zachwycają kolejne pokolenia. Scarlett O’Hara i Rhett Butler to jedna z najsłynniejszych par literatury i filmu. Ekranizacja bestsellerowej powieści Margaret Mitchell zdobyła osiem Oscarów (oraz dwie nagrody specjalne), zajmując szczególne miejsce w historii kina i zapewniając nieśmiertelność odtwórcom głównych ról. Spektakularny sukces poprzedziły liczne burze: konflikty, kontrowersje i skandale, które do dziś budzą niemałe zainteresowanie wśród wielbicieli najsłynniejszej produkcji Hollywood.

Przeminęło z wiatrem – Wielki kryzys i powieść o woli przetrwania

W 1936 roku w amerykańskich księgarniach ukazała się powieść młodej pisarki z Południa, Margaret Mitchell. Przeminęło z wiatrem to historia Scarlett O’Hary, córki majętnego plantatora, której beztroską młodość przerywa wojna secesyjna. Rozpieszczona Scarlett musi stawić czoła biedzie, bezwzględności jankesów i nowej, powojennej rzeczywistości, tak odmiennej od dawnego życia. Na tle wojny, przemian społecznych i walki o przetrwanie mamy wątek miłosny: panna O’Hara wzdycha do Ashleya Wilkesa, natomiast do niej ma słabość Rhett Butler. Interesującą postacią w tym układzie jest Melania Hamilton-Wilkes, żona Ashleya, prawdziwa dama, odznaczająca się łagodnością i bezinteresowną dobrocią. Melania i Scarlett to dwie całkowicie różne osobowości, jednak obie mają niezwykłą wewnętrzną siłą.

Choć wątek romantyczny jest w powieści Mitchell jednym z głównych, Przeminęło z wiatrem trudno zaklasyfikować jako romans. Jest to przede wszystkim opowieść o przetrwaniu, walce, próbie odnalezienia się w nowej rzeczywistości i ocalenia resztek dawnego, przyjemnego życia. W latach 30. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych trwał wielki kryzys. Dla zmęczonych ubóstwem i poczuciem beznadziei Amerykanów powieść Margaret Mitchell była nie tylko zajmującą lekturą, ale przede przywracała wiarę i dodawała otuchy. Scarlett O’Hara walczyła o utrzymanie rodzinnej plantacji, mierzyła się z głodem i jankeskimi urzędnikami. Znalazła w sobie siłę i odniosła zwycięstwo. To motywowało Amerykanów do podjęcia podobnej walki.

Przeminęło z wiatrem film

W 1937 roku Mitchell otrzymała Nagrodę Pulitzera. Bestsellerowa powieść zwróciła uwagę hollywoodzkiego producenta, Davida O. Selznicka, który już w kilka tygodni po ukazaniu się książki kupił prawa do ekranizacji i rozpoczął pracę nad projektem swojego życia.

Przeminęło z wiatrem – kawa, banany i amfetamina

David O. Selznick był inteligentnym i ambitnym producentem. Na początku lat 30. poślubił Irene Gladys Mayer, córkę związanego z wytwórnią MGM Louisa B. Mayera. W ten sposób Selznick stał się członkiem elitarnego grona ,,twórców Hollywood’’. Nie chciał jednak polegać na teściu, zwłaszcza, że łączyła ich (mówiąc dyplomatycznie) szorstka męska przyjaźń. David założył własne studio, Selznick International Pictures, w 1935 roku. Odnosił co prawda sukcesy, jednak potrzebował czegoś, co okaże się rewelacją, co odniesie sukces, jakiego Ameryka jeszcze nie była świadkiem. Intuicja podpowiedziała Selznickowi, że powieść Margaret Mitchell to materiał na film, który przejdzie do historii.

Przygotowanie scenariusza Przeminęło z wiatrem producent powierzył znanemu dramaturgowi i zdobywcy Nagrody Pulitzera, Sydney Howardowi. Padł pierwszy klaps. David nie był jednak zadowolony: ani ze scenariusza, ani z pierwszych nagranych scen. Po kilku tygodniach zdjęć ogłosił przerwę w produkcji, zwolnił też reżysera, George’a Cukora. Wezwał na pomoc Bena Hechta – dwukrotnie nagrodzonego Oscarem scenarzystę, zwanego w Fabryce Snów ,,Szekspirem Hollywood’’. Hecht nie czytał książki Margaret Mitchell i nie chciał się podjąć pracy nad scenariuszem, Selznick był jednak nieugięty.

Zaprosił do swojego biura także Victora Fleminga, reżysera pracującego wówczas nad Czarnoksiężnikiem z Krainy Oz. Selznick poinformował Fleminga, że od tej pory będzie odpowiedzialny za projekt znacznie ważniejszy i trudniejszy – Przeminęło z wiatrem. Producent zamknął drzwi do gabinetu i nie pozwolił ani Hechtowi, ani Flemingowi wyjść, dopóki nie przygotują nowej wersji scenariusza. Dał im tydzień. Problemem był fakt, że Ben nie znał fabuły. Selznick i Fleming odtwarzali kolejne sceny. Pili hektolitry kawy, jedli banany (Selznick wyczytał, że dobrze wpływały na pracę mózgu), a przejęty David zażywał spore ilości Benzedrine – farmaceutycznego preparatu amfetaminy. Ten niezwykły proces twórczy (w nieco ugrzecznionej wersji) można zobaczyć w sztuce Księżyc i magnolie. Choć sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, rzeczywiście miała miejsce.

Film Przeminęło z wiatrem

Selznick zachowywał się tak, jakby od sukcesu całego przedsięwzięcia zależało jego życie. By przetrwać stresujący okres produkcji brał amfetaminę, mieszając ją często z barbituranami i metamfetaminą. Budził członków ekipy (garderobianych, operatorów, reżysera i aktorów) w środku nocy i wprowadzał rozmaite poprawki do scenariusza, kostiumów, scenografii. Doprowadzał wszystkich do szału. Nic dziwnego, że Fleming dostał załamania nerwowego i wziął kilka tygodni urlopu. Po latach wyznał, że Selznick doprowadził go niemal do samobójstwa.

Vivien Leigh również była zmęczona pobudliwością producenta, poza tym nie potrafiła porozumieć się z Flemingiem. Zarówno ona, jak i grająca Melanię Olivia de Havilland prosiły Selznicka, by jednak powierzył reżyserię Cukorowi. Dyskusje z Selznickiem były bezcelowe. Obie aktorki potajemnie widywały się z Cukorem, który pomógł paniom w stworzeniu ich niezapomnianych kreacji. Przyjaźń Cukora z Vivien Leigh przetrwała wiele lat. Podobno kilkakrotnie razem wyruszali na podryw…

Skoro o Vivien Leigh mowa, warto wspomnieć, że właśnie znalezienie odpowiedniej aktorki do roli Scarlett O’Hary stanowiło dla Selznicka największe wyzwanie (Zob. Szukając Scarlett O’Hary – wszystkie rywalki Vivien Leigh). Zdjęcia rozpoczęto nie mając jeszcze Scarlett. Producent miał wysokie wymagania. Wiedział, że odpowiednio skompletowana obsada to klucz do sukcesu Przeminęło z wiatrem.

Casting do Przeminęło z wiatrem

Gone withe the Wind film

Wydaje się, że rola Rhetta Butlera była wprost stworzona dla Clarka Gable’a. Według jednej z hollywoodzkich legend Margaret Mitchell tworzyła tę postać mając przed oczami ,,króla Hollywood’’.

Selznick od początku wiedział, że niepokorny Gable byłby idealny jako Rhett Butler. Aktor związany był wówczas z MGM, co dla Davida wiązało się z niemałymi kosztami – wytwórnia MGM chciała zarobić na ,,wypożyczeniu’’ konkurencji swojej gwiazdy. Nim Selznick zdecydował się zapłacić za Gable’a, rozważał zaangażowanie Gary Coopera. Cooper miał kontrakt z Samuelem Goldwynem, poza tym rola Rhetta Butlera w ogóle go nie interesowała.

Selznik myślał także o Errolu Flynnie, ale doszły go słuchy, że Amerykanie wybrali już swojego Rhetta, niemal jednogłośnie, a miał nim być Clark Gable. Po pierwsze, producent sam widział Gable’a jako gwiazdę Przeminęło z wiatrem, po drugie wiedział, że sukces filmu zależy od zadowolenia widzów, więc przede wszystkim z ich opinią powinien się liczyć. Zapłacił za możliwość współpracy z Clarkiem, szczerze wierząc, że to dobra inwestycja. Gable przyjął rolę, ale niechętnie. Prawdopodobnie w ogóle by się nie zdecydował, gdyby nie fakt, że chciał jak najszybciej się rozwieść, by móc poślubić ukochaną Carole Lombard, a zarówno rozwód, jak i rozpoczęcie nowego życia miały go sporo kosztować. Nie wierząc w sukces projektu Selznicka przystąpił do pracy skuszony jedynie wysokim honorarium.

Przeminęło z wiatrem historia filmu

Selznick doskonale wiedział, dla kogo stworzona była rola Melanii. W liście do znajomego napisał: ,,Oddałbym wszystko, by móc podpisać kontrakt z Olivią de Havilland i powierzyć jej rolę Melanii’’. Gwiazda była jednak związana ze studiem braci Warner, którym współpraca aktorki z Selznickiem była nie w smak. Olivia czytała powieść Margaret Mitchell i była zafascynowana postacią Melanii. Skazana przez Warnerów na role naiwnych dziewcząt, utalentowana aktorka marzyła o zagraniu bohaterki bardziej interesującej, złożonej. Skontaktowała się z żoną Jacka L. Warnera i poprosiła ją, by wpłynęła na męża. Gdy panie zjednoczyły siły, producent był bez szans i wyraził zgodę na współpracę panny de Havilland z Davidem O.Selznickiem.

Rolę Ashleya Wilkesa, męża Melanii, dostał Leslie Howard. Aktor, delikatnie mówiąc, nastawiony był do projektu mało entuzjastycznie. Uważał, że Ashley to postać nieciekawa. Mało tego, święcie wierzył, że nie jest do tej roli odpowiednim kandydatem. W liście do swojej córki napisał: ,,Nie cierpię tej roli! Nie jestem dość urodziwy, ani dość młody, by grać Ashleya. Niedobrze mi się robi od tych wszystkich zabiegów, dzięki którym mam być choć trochę przystojny’’. Jak więc udało się Selznickowi namówić angielskiego aktora do udziału w Przeminęło z wiatrem? Otóż od pewnego czasu Leslie Howard marzył, by zrezygnować z aktorstwa i zająć się produkcją. Selznick zaproponował mu układ: jeśli Howard zgodzi się zagrać Ashleya, będzie mógł spróbować swoich sił jako asystent producenta następnego filmu Selznick International Pictures – Intermezzo. Aktor przystał na to.

Największym wyzwaniem okazało się znalezienie idealnej odtwórczyni roli Scarlett. Selznickowi zajęło to dwa lata. Niemal każda hollywoodzka piękność marzyła o udziale w Przeminęło z wiatrem. Zarówno wielkie gwiazdy, jak i początkujące aktoreczki starały się przekonać do siebie wymagającego producenta. Selznick odmówił Katharine Hepburn, nie dał też szansy największej ówczesnej gwieździe – Bette Davis. Charlie Chaplin, prywatnie sąsiad Selznicków, przekonał Davida, by zaprosił na zdjęcia próbne Paulette Goddard. Aktorka była żoną Charliego i zdobyła popularność występując w jego komedii Dzisiejsze czasy. Postać Scarlett była bardzo bliska ambitnej Paulette, która jako nastolatka również musiała walczyć z licznymi trudnościami. Poza tym Goddard chciała rozwinąć skrzydła i zyskać uznanie w Hollywood, prezentując na ekranie szlifowany przez Chaplina talent. Selznick uznał, że spośród 1400 kandydatek do roli Scarlett Paulette wypadła najlepiej. Aż dziewięciokrotnie zapraszano ją na zdjęcia próbne. Była niemal pewna, że dostanie to, o czym tak bardzo marzyła.

Film Gone with the Wind

Przeminęło z wiatrem – Ahley i Melania

Prace nad filmem rozpoczęto w grudniu 1938 roku, a Selznick nadal nie był zdecydowany i trzymał Paulette w niepewności. 10 grudnia nagrywano scenę pożaru Atlanty. Do obecnego na planie Davida podszedł jego brat w towarzystwie pięknej, nieznanej nikomu Angielki. Myron Selznick zwrócił się do brata: ,,Przyprowadziłem twoją Scarlett’’. Producent był pod wrażeniem. Nie wiedział, że Vivien Leigh przybyła do Ameryki z zamiarem zdobycia angażu. Wiedziała, że rola Scarlett była stworzona dla niej. Podobnie jak bohaterka powieści Vivien była gotowa na wszystko, nieustępliwa, odważna, ale też pełna uroku. Zdaniem wielu panna Leigh bardzo przypominała swoją bohaterkę. Nie zawsze można to było uznać za komplement…

Przed przystąpieniem do pracy Vivien, na co dzień mówiąca z akcentem charakterystycznym dla brytyjskich wyższych sfer, musiała przyswoić akcent typowy dla panny z amerykańskiego Południa. Tę trudną sztukę opanowała do perfekcji. Jednak gdy w prasie pojawiła się informacja, że rolę Scarlett powierzono angielskiej aktorce, o której za oceanem nikt nie słyszał, rozpętała się istna burza. Amerykanie chcieli, żeby to jedna z wielkich gwiazd amerykańskiego kina, najlepiej Bette Davis, zagrała Scarlett. Angielka? Cóż za absurdalny pomysł! Przecież Scarlett to ikona kultury Stanów Zjednoczonych, a nie Imperium brytyjskiego! Członkinie organizacji United Daughters of the Confederacy (zrzeszającej konserwatywne kobiety z południowych stanów) zapowiedziały nawet bojkot filmu. Selznick jednak pozostał nieugięty. W pannie Leigh ujrzał Scarlett O’Harę i nie mógł pójść na żaden kompromis wobec tej wizji.

Podczas zdjęć Vivien wielokrotnie dawała się we znaki Flemingowi i Selznickowi. Zmęczenie fizyczne i stres nasilały objawy choroby afektywnej dwubiegunowej. Leigh miewała ataki szału i histerycznego płaczu. Tęskniła też za Laurencem Olivierem, swoim kochankiem (Zob. Viv i Larry – obłęd zwany pożądaniem). W purytańskim Hollywood romans zamężnej aktorki z żonatym aktorem był nie do pomyślenia. W przypadku Vivien dyskrecja była szczególnie istotna, ponieważ Amerykanie i tak byli do niej wrogo nastawieni. Jednak z tego powodu, że odtwórczyni roli Scarlett, pozbawiona bliskości ukochanego, wpadała w stany depresyjne, Selznick wynajął dla zakochanych dom, w którym mogli spędzać wolne dni. Opłacił także ochroniarzy, którzy przez dwadzieścia cztery godziny na dobę strzegli prywatności pary kochanków.

Przemięło z wiatrem streszczenie

Przeminęło z wiatrem – David O. Selznick vs. Kodeks Haysa

Okres od lat 30. do końca 50. uznaje się za złotą erę Hollywood. Produkowano wówczas kilkaset filmów rocznie. Powstały wtedy największe klasyki, z których część uznaje się dziś za arcydzieła kinematografii. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, właśnie w tamtym okresie obowiązywał Motion Pictures Production Code, znany jako Kodeks Haysa – od nazwiska amerykańskiego polityka, Williama Harrisona Haysa, stojącego na czele Stowarzyszenia Amerykańskich Producentów i Dystrybutorów Filmowych. Przyjęty przez owo stowarzyszenie Kodeks Produkcji regulował wszystko, co mogło pojawić się na amerykańskim ekranie: począwszy od treści, przez dialogi, po głębokość dekoltu. Na przykład namiętne pocałunki czy picie alkoholu musiały zostać uznane przez specjalnie powołaną komisję za absolutnie niezbędne dla fabuły, by pozwolono twórcom pokazać je na wielkim ekranie. Gdy David O. Selznick przystępował do pracy nad Przeminęło z wiatrem, gotów był na batalię z hollywoodzkimi stróżami moralności.

Wiele pochodzących z filmu scen, uznawanych dziś za kultowe, budziło oburzenie wśród członków komisji, a Selznick o każdy element swojej artystycznej wizji walczył niczym lew. Nie zrezygnował na przykład ze sceny, w której Melania rodzi dziecko. Wraz z Flemingiem znaleźli sposób, by nakręcić scenę porodu, nie drażniąc zbytnio cenzorów. Ci natomiast zgłaszali kolejne uwagi. Nie podobało im się to, że Scarlett strzelała do żołnierza Unii. Wątpliwość budziła ciągota panny O’Hara do alkoholu. W jednej ze scen bohaterka wystąpiła w czerwonej sukni z bardzo głębokim dekoltem (pomysł Selznicka) – to również wydało się członkom komisji niestosowne. Producent pozostawał nieugięty, a scena, w której Scarlett ubrana w czerwoną kreację zjawia się na przyjęciu przeszła do historii i jest jednym ze znaków rozpoznawczych filmu.

W innej pamiętnej scenie pijany Rhett bierze wyrywającą się Scarlett na ręce i niesie ją po schodach wprost do sypialni, czego możemy się domyślić z kontekstu i następnej sceny, w której Scarlett budzi się cała w skowronkach, a za chwilę, nieco zawstydzona, wspomina nocne igraszki. Mało tego. Jej radość przerywa Rhett, teraz już w pełni trzeźwy, zdecydowany rozwieść się ze Scarlett. Kilka minut filmu wywołało niemałe zamieszanie. Komisja miała zastrzeżenia niemal do każdej sekundy ze wspomnianej sekwencji.

Przeminęło z wiatrem -jak powstawał film

Selznick nie był milionerem, a jego produkcja już znacznie przekroczyła budżet, jednak producent wiedział kiedy i komu warto zapłacić. Chciał też, by ostatnia wypowiedziana przez Rhetta Butlera kwestia była wyjątkowa, zapadała w pamięć, różniła się od tekstów wypowiadanych przez innych bohaterów hollywoodzkich melodramatów. ,,Frankly my dear, I don’t give a damn’’ to jedna z najsłynniejszych filmowych kwestii wszech czasów. Po polsku mogłoby to brzmieć: ,,Szczerze, moja droga, mam to gdzieś’’ lub ,,Szczerze, moja droga, gówno mnie to obchodzi’’. W każdym razie słowo ,,damn’’ uchodziło w tamtych latach za dosadne, niestosowne. Według Selznicka pasowało do wypowiedzi prawdziwego mężczyzny, który po dwunastu latach pogoni za rozpieszczoną egoistką zdecydował, że ma dość.

W książce Margaret Mitchell Rhett mógł mówić co mu się żywnie podobało, natomiast na ekranie nie było to już takie proste. No, chyba, że producent wręczył łapówkę komu trzeba – wtedy Rhett mógł stwierdzić: ,,I don’t give a damn’’.

Przeminęło z wiatrem i słowo na ,,n’’

Wśród drugoplanowych postaci Przeminęło z wiatrem pojawiło się kilkoro czarnoskórych bohaterów, m.in. twardo stąpająca po ziemi, oddana rodzinie O’Hara. Mammy czy infantylna, nierozgarnięta Prissy. Obie były niewolnicami na plantacji ojca Scarlett. Selznick powierzył rolę Mammy znanej z występów w radio Hattie McDaniel. Aktorka była znajomą Clarka Gable’a, który ją zarekomendował.

Wielu czarnoskórych działaczy na rzecz praw obywatelskich i równości rasowej pisało listy do McDaniel, w których zwracano jej uwagę, że Przeminęło z wiatrem to przecież książka rasistowska, ukazująca Murzynów jako niezbyt lotnych, zależnych od białych właścicieli, nieporadnych i niezdolnych do wykonywania prac innych niż sprzątanie, gotowanie czy usługiwanie. Zdaniem społeczności murzyńskiej, Hattie powinna zagrać raczej wykształconą i świadomą swojej wartości kobietę. Tymczasem Mammy to bohaterka o wielkiej życiowej mądrości, lojalna i wspierająca, ale mówiąca niegramatycznie, czująca się dobrze w roli służącej, która nawet po odzyskaniu wolności (na skutek zwycięstwa Północy, walczącej o równe prawa dla czarnoskórych niewolników), nadal zwraca się do Scarlett ,,panienko’’ i przegania ,,murzyńską hołotę’’, która blokuje przejście pannie O’Hara.

Przeminęło z wiatrem obsada

McDaniel nie miała zastrzeżeń i nie uznała filmu za rasistowski. Nie była jednak zachwycona, gdy Selznick nalegał, aby w scenariuszu pojawiało się słowo ,,nigger’’ (po polsku ,,czarnuch’’), które zdaniem producenta oddawało realia epoki i dodałoby filmowi autentyczności. Członkowie obsady, przede wszystkim Clark Gable wspierany przez Bena Hechta (obaj słynęli z pogardy dla rasistowskich przekonań) uznali, że czarnoskórych bohaterów nie wypada nazywać ,,czarnuchami’’. Tym razem Selznick skapitulował.

Problematyczna była także sugestia, że niektórzy bohaterowie (przedstawieni w filmie jako pozytywni), mogli należeć do Ku Klux Klanu. Ben Hecht, zmuszony przez Selznicka, wspomnianą sugestię przemycił w sposób wyjątkowo umiejętny.

Przeminęło z wiatrem – wielka premiera i spektakularny sukces

Na premierę Przeminęło z wiatrem czekała cała Ameryka. Premiera miała miejsce w Atlancie, 15 grudnia 1939 roku. W położonym na amerykańskim Południu stanie Georgia nadal obowiązywała segregacja rasowa. W praktyce oznaczało to, że czarnoskórzy członkowie obsady nie mogli uczestniczyć w uroczystej premierze filmu, ponieważ kino przeznaczone było jedynie dla białej publiczności. Zbulwersowany Clark Gable zagroził, że nie przyjedzie do Atlanty, jeżeli Hattie McDaniel, Butterfly McQueen i inni występujący w filmie Afroamerykanie nie zostaną zaproszeni na premierę. Gotów był dotrzymać słowa, ale Hattie McDaniel przekonała go, by bez względu na wszystko pojechał do Atlanty. Clark zgodził się na to bardzo niechętnie.

Przeminęło z wiatrem cytaty

David O. Selznick chciał, by film robił wielkie wrażenie. Nie skąpił grosza na dekoracje, kostiumy, łapówki. Zrobił wiele, by przekonać widzów, że Przeminęło z wiatrem to znacznie więcej niż kolejna hollywoodzka produkcja. Był to jeden z pierwszych filmów stworzonych w technikolorze. Gdy światła w kinie gasły, rozbrzmiewała trwająca kilka minut uwertura, po niej na ekranie pojawiały się obrazy z dawnego Południa, temat muzyczny autorstwa Maxa Steinera wbijał w fotele, a sunący przez cały ekran tytuł od razu dawał do zrozumienia, że film będzie wielki, w każdym znaczeniu tego słowa.

Krytycy byli zachwyceni. Vivien Leigh, Clark Gable, Olivia de Havilland cieszyli się uznaniem najbardziej srogich krytyków i uwielbieniem amerykańskiej publiczności. Podczas dwunastej gali oscarowej film Selznicka zdobył osiem statuetek (m.in. dla najlepszego filmu) oraz dwie nagrody specjalne. Oscara otrzymała Vivien Leigh, nagrodzono również Hattie McDaniel, która była pierwszą w historii Afroamerykanką uhonorowaną Nagrodą Akademii. Musiała otrzymać specjalne pozwolenie, by uczestniczyć w ceremonii i usiąść przy stoliku z białymi członkami obsady. Clark Gable był nominowany do Oscara, jednak nie otrzymał statuetki, podobnie jak Olivia de Havilland.

David O. Selznick osiągnął swój cel – stworzył film, który odniósł spektakularny sukces i zapisał się na kartach historii kina. To jedna z najbardziej kasowych produkcji w dziejach amerykańskiej kinematografii. Od premiery minęło osiemdziesiąt lat, a Przeminęło z wiatrem nadal uznaje się za jedną z najwspanialszych produkcji wszech czasów. Obraz znalazł się na liście filmów tworzących amerykańskie dziedzictwo kulturowe. Scarlett jest jedną z najbardziej fascynujących bohaterek w historii literatury i kina, wciąż imponuje kobietom, które chciałyby przypominać ją choć w niewielkim stopniu, Rhett nadal dla wielu pań i panów stanowi wzór męskości, a Melania niedościgły model łagodnej kobiecości. Scarlett O’Hara i Rhett Butler to bez wątpienia jedna z najciekawszych ekranowych par, a stworzone przez Vivien Leigh i Clarka Gable’a kreacje zachwycają po dziś dzień. Niektóre filmowe kwestie można śmiało uznać za kultowe. Któż z nas nie słyszał lub nie mówił ,,Pomyślę o tym jutro’’, mając przed oczami Vivien Leigh jako Scarlett?

Literatura:

Judy Cameron, Paul J Christman, The Art of Gone with the Wind: The Making of a Legend, 1989.

Alan David Vertrees, Selznick’s Vision, Gone with the Wind and Hollywood Filmmaking, University of Texas Press, 1997.

Magda Król

Magda Król - z wykształcenia scenarzystka i kulturoznawca. Współpracowała z łódzkimi instytucjami kultury, m.in. podczas organizowania pokazów filmowych, imprez kulturalnych czy słynnego Festiwalu Łódź 4 Kultur. Interesuje się historią kinematografii, ze szczególnym uwzględnieniem klasyki amerykańskiego kina. Jej wielką pasją są biografie znanych postaci ze świata filmu.