Audrey Hepburn i Andrea Dotti – małżeństwo po włosku

Audrey Hepburn i Andrea Dotti

Audrey Hepburn i Andrea Dotti w dniu ślubu

Przystojny Włoch o arystokratycznych korzeniach szturmem podbił serce dochodzącej do siebie po rozwodzie Audrey Hepburn. Andrea Dotti był dziewięć lat młodszy od słynnej gwiazdy, jednak gdy się poznali, liczyła się tylko namiętność. Mieli wszystko, czego mogli zapragnąć: sławę, pieniądze, urodę i siebie – ale czasem „wszystko” to za mało, by ocalić miłość.

Jest rok 1975, rok, w którym po dziewięciu latach nieobecności w filmie Audrey postanawia znów pojawić się na wielkim ekranie. Dotąd myślała, że już nigdy nie stanie przed kamerą. Ma 46 lat i wybrała zupełnie inną drogę, z dala od Hollywood: życie w Europie, mąż i wychowywanie dwóch synów. Tylko codzienne sprawy. Dokładnie tak, jak marzyła i na co wytrwale pracowała. Ale jednak milion dolarów za kilkadziesiąt dni pracy to bardzo kusząca propozycja, zwłaszcza gdy ma się na utrzymaniu ogromną posiadłość. No i Richard Lester wytoczył jeszcze jeden poważny argument, by ją przekonać: scenariusz Powrotu Robin Hooda napisał James Goldman.

Opowiada o Marion i Robin Hoodzie po latach, gdy bohaterowie są zmęczeni – wcale nie piekni już i nie młodzi, ale za to wciąż mający ochotę spróbować jeszcze raz. Wierzą w swoją szansę na miłość. Jakaż inna bohaterka mogłaby być bliższa Audrey Hepburn w tym czasie? I oto jest w Hiszpanii, w okolicy Nawarry. Nie spodziewała się, że warunki pracy będą aż tak spartańskie. Od kilku tygodni siedzą w jakimś polu, w namiotach, brakuje bieżącej wody, a zamiast przyzwoitej zastawy używają papierowych sztućców i blaszanych kubków. Ktoś przynajmniej zdobył kilka numerów europejskich gazet. To co prawda same brukowce, ale jednak. Audrey zagląda do jednego z tabloidów. Na zdjęciu jest Andrea Dotti, przystojny włoski naukowiec, który szaleje na parkiecie nocnego klubu w towarzystwie półnagich ślicznych dziewcząt. Andrea Dotti – jej mąż.

Samotna hollywoodzka gwiazda w Europie

W 1968 roku Audrey Hepburn po kilkunastu latach małżeństwa rozwiodła się z Melem Ferrerem (Zob. Audrey Hepburn i Mel Ferrer). Był to dla aktorki bardzo trudny czas. Mieli syna, Seana, któremu Audrey chciała uchylić nieba. Zawsze marzyła o rodzinie i macierzyństwie, a kiedy zdała sobie sprawę, że kariera odwodzi ją od dziecka, postanowiła porzucić film. Jak się potem okazało, nie była to decyzja ostateczna. Gwiazda powróciła na plan osiem lat później. W tamtym czasie – jeszcze zanim uzyskała formalne rozwiązanie małżeństwa – chciała jednak poświęcić się jedynie prywatności.

Po rozwodzie Sean mieszkał z aktorką w ich szwajcarskiej willi w Tolochenaz, nieopodal Genewy. Audrey mogła poświęcić się całkowicie wychowywaniu syna, swoim ulubionym zajęciom w ogrodzie, przyjmowaniu gości i gotowaniu. W wywiadach twierdziła, że jest wolna i szczęśliwa. Nie była to jednak do końca prawda. Audrey bardzo przeżywała rozpad rodziny, a przyjaciele, aby wyciągnąć ją z ponurych myśli, zaczęli organizować dla niej rozmaite rozrywki.

Szczególnie przodowała w tym hrabina Lovatelli, która często zapraszała Audrey z Seanem do Włoch. Przy okazji rozrywek włoska arystokratka lubiła popisywać się w towarzystwie swoją słynną przyjaciółką. Przedstawiała też Audrey kolejnych mężczyzn, którzy mogli stać się jej potencjalnymi partnerami. I tak aktorka przez krótki okres spotykała się z matadorem Antoniem Ordonezą, a potem z księciem Alfonso de Bourbon oraz księciem Marino Torlonia. Żaden z tych kandydatów nie zagrzał jednak długo miejsca w sercu Audrey.

Urok hrabiego z Południa

Pewnego czerwcowego dnia Audrey Hepburn przyjęła zaproszenie księżniczki Olimpii Torlona dei Principi de Civitella-Cesi na rejs jej jachtem do Grecji. Podczas morskiej podróży poznała niezwykle przystojnego i czarującego psychiatrę z tytułem hrabiego, o nazwisku Andrea Dotti. Mężczyzna był ujmującym blondynem o brązowych oczach, dziewięć lat młodszym od aktorki. Jego otwarte, radosne usposobienie, a także imponująca erudycja zaimponowały Audrey, która zakochała się bez pamięci.

Andrea dotti i Audrey Hepburn

Parę pochłonął namiętny romans. Spotykali się w Rzymie i w Szwajcarii, jednak ich ulubionym zakątkiem była toskańska wyspa Giglio. Po półrocznym miłosnym uniesieniu przyszedł czas na poważne plany. W Boże Narodzenie nastąpiły romantyczne zaręczyny, a na palcu Audrey pojawił się zjawiskowy pierścionek z brylantem od Bulgariego.

Ślub odbył się 5 stycznia 1969 roku, w Morges, w Szwajcarii. Panna młoda założyła na tę okazję wyjątkową kreację od swojego stałego projektanta i jednocześnie przyjaciela, Huberta de Givenchy. Miała na sobie krótką różową sukienkę z golfem i twarzową chustkę. Była niezwykle szczęśliwa i miała nadzieję, że przy boku ujmującego Włocha, który tak bardzo starał się o jej względy, znajdzie upragnioną miłość. Sam Dotti w jednym z wywiadów zapewniał, że będzie bardzo kochał syna Audrey i stworzą razem szczęśliwą rodzinę.

Audrey Hepburn i Andrea Dotti – włoska rodzina

Zakochana Audrey Hepburn szybko została przyjęta w poczet licznej włoskiej rodziny Andrei i zaczęła dostosowywać się do obowiązujących w niej zwyczajów. Zyskała przychylność teściowej, Signory Paoli Roberti Bandini, która nie była od niej starsza o kilka dekad, a o 14 lat. Matka Dottiego przed ślubem powiedziała nawet prasie, że „Audrey będzie idealną synową. Jest tak zachwycającą osobą. Jak marzenie. Różnica wieku nie ma znaczenia”. Jednocześnie Signora dała Audrey do zrozumienia, że jej syn jest przyzwyczajony do dużej swobody, lubi się bawić i nie powinno się go w tej materii zbytnio ograniczać.

Początkowo Audrey zamieszkała z Seanem i Andreą w Rzymie, zajmując się jedynie edukacją syna i prowadzeniem domu. Coraz bardziej zaczęło jej jednak doskwierać nadmierne zainteresowanie wszechobecnych paparazzich. Tymczasem Dotti zdawał się zadowolony z takiej sytuacji i przy każdej okazji popisywał się swoją żoną, hollywoodzką gwiazdą. Mówił nawet, że Audrey powinna wrócić do filmu. Ona sama nie chciała zaś o tym słyszeć – interesował ją tylko dom.

Luca Dotti

Audrey Hepburn z synem, Lucą Dotti, 1971 r.

Aby uciec od paparazzich Audrey zaczęła coraz częściej bywać z Seanem w swoim szwajcarskim domu. Wkrótce też okazało się, że jest w ciąży. Świadoma swoich problemów z donoszeniem dziecka postanowiła za wszelką cenę odpoczywać, a ostatnie tygodnie niemal nie opuszczała swojej willi. W lutym 1970 roku w Lozannie przez cesarskie cięcie urodziła syna, którego wspólnie z mężem nazwali Luca, nadając mu imię po bracie Andrei.

Włoski mąż

Andrea dość szybko zaczął jednak tracić zapał do rodzinnego życia i wzorem wielu włoskich mężów, nie zamierzał rezygnować z kawalerskich nawyków. Podczas gdy Audrey z dziećmi mieszkała w Szwajcarii, on bawił się we Włoszech, często w nocnych klubach z pięknymi kobietami u boku. Rzadko zjawiał się w domu, nawet w weekendy. Wiele lat później Sean, syn Audrey powiedział szczerze o Dottim: „Mój ojczym był błyskotliwym i zabawnym psychiatrą – ale był jak pies myśliwski.Po prostu nie wiedział, jak być wiernym. Nie najlepszy mąż, jeżeli szuka się bezpieczeństwa”. Świadoma zagrożenia Audrey postanowiła więc wrócić z synami do Rzymu. Zamieszkali w ogromnym rodzinnym pałacu Dottich, a potem w innej okazałej rezydencji, gdzie często organizowali wspaniałe przyjęcia dla licznych znajomych Andrei.

Aktorka czuła się nieco zmęczona zbyt intensywnym życiem towarzyskim, wolała pielęgnować intymne przyjaźnie. W jednym z wywiadów szczerze wyznała: „Ludzie zawsze mnie pytają, czy nie nudzi mnie rola żony i matki. Nie – wcale nie… Myślę, że trzeba mieć czas, by żyć, inwestować w rzeczy, które są dla nas najważniejsze. Dzieci rosną same, to prawda, ale trzeba dać im miłość. Same tego nie zrobią”.

Audrey-Hepburn-dzieci

Audrey Hepburn i Andrea Dotti, Rzym 1971 r.

Kiedy we Włoszech w połowie lat 70. zrobiło się bardzo niebezpiecznie i Dotti niemal stał się ofiarą próby porwania, Audrey zdecydowała się wysłać starszego syna do szkoły z internatem, a z młodszym wyjechać do Szwajcarii. W tym czasie po raz kolejny zaszła również w ciążę. Miała wówczas 45 lat i niestety poroniła.

Audrey na rozdrożu

Pomimo deklaracji o rodzinnym szczęściu Audrey stawała się coraz bardziej samotna i być może dlatego po ośmiu latach nieobecności na ekranie zdecydowała się jednak przyjąć jedną z propozycji filmowych, które dotąd tak konsekwentnie odrzucała. Z pewnością przyczynił się do tego Andrea, nieustannie nalegający na jej come back, ale też motywacja finansowa. I tak Audrey Hepburn, wielka gwiazda ze Śniadania u Tiffany’ego czy My Fair Lady wystąpiła w filmie Richarda Lestera Powrót Robin Hooda. Film powstawał przez kilka miesięcy w Hiszpanii, a gwiazda zabrała ze sobą młodszego syna Lukę. Podczas pobytu na planie doszły do niej niepokojące plotki o rozwiązłości męża, niestety potwierdzone przez brukowce jego licznymi zdjęciami z nocnych klubów.

Aktorka czuła się upokorzona na oczach niemal całego świata. Jednak nie miała jeszcze siły definitywnie rozwiązać małżeństwa. Jeszcze w tym samym roku pojechała z Dottim do Stanów Zjednoczonych, by promować Powrót Robin Hooda, a także wręczyć honorowego Oscara Williamowi Wylerowi, u którego zagrała swoją pierwszą wielką rolę w Rzymskich wakacjach.

Audrey Hepburn małżeństwa - Andrea Dotti

Gdy jednak odkryła, że Dotti pod jej nieobecność przyprowadza kochanki do ich wspólnego domu, dała za wygraną. Zdecydowała, że czas się rozstać. Ich wspólne życie skończyło się w 1978 roku, choć oficjalny rozwód nastąpił dopiero w 1981 roku. Audrey długo po tych doświadczeniach zmagała się z depresją, była nawet bliska samobójstwa. Choć przez długi czas wiedziała o licznych zdradach męża, cały czas łudziła się, że jeszcze może uratować ten związek: „Trwałam w obu małżeństwach tak długo, jak potrafiłam, dla dobra dzieci. Człowiek zawsze ma nadzieję, że jeżeli kocha się kogoś w dostateczny sposób, wszystko będzie dobrze – lecz nie zawsze jest to prawdą” – powiedziała. Andrea Dotti podsumował zaś swoją małżeńską porażkę niezwykle krótko: „Nie byłem aniołem. Włoscy mężowie nigdy nie słynęli z wierności”.

Literatura:

D. Spoto, Oczarowanie. Życie Audrey Hepburn, przeł. A. Dwilewicz, Wrocław 2008.

Avatar photo

Agnieszka Czarkowska-Krupa

Redaktor Naczelna i Wydawca portalu Oldcamera.pl, dr nauk humanistycznych UJ, autorka książki "Paraboliczność w polskiej prozie historycznej lat 1956 – 1989" (Semper, 2014). Współautorka i redaktorka książki “Twarze i maski. Ostatni wielcy kochankowie kina” (E-bookowo, 2021). Miłośniczka kina i literatury. Pisała w książkach zbiorowych: "Podmiot w literaturze polskiej po 1989 roku. Antropologiczne aspekty konstrukcji", pod red. Żanety Nalewajk, (Elipsa, 2011) oraz "Etyka i literatura", pod red. Anny Głąb (Semper, 2014). Ma na swoim koncie prestiżowe publikacje dla Polskiej Akademii Nauk (“Ruch Literacki”), artykuły w czasopismach naukowych (“Tekstualia”, “Zeszyty Naukowe KUL”), periodykach artystycznych (“FA-art”) i w portalach internetowych. Pracowała jako wykładowca akademicki w Instytucie Mediów i Dziennikarstwa w Wyższej Szkole Teologiczno-Humanistycznej, gdzie pełniła również funkcje promotora i recenzenta prac dyplomowych. Prywatnie mama Sebastiana i Olgi.