„Jasne światła, wielkie miasto” – świat możliwości i problemów

Jasne światła, wielkie miasto

 

Tytuł: “Jasne światła, wielkie miasto”

Tytuł oryginalny: “Bright Lights, Big City”

Rok premiery: 1988

Reżyseria: James Bridges

Obsada: Michael J. Fox, Kelly Lynch, Phoebe Cates i inni

 

 

Wyobraź sobie, że budzisz się mocno niewyspany, wczorajszy, w dodatku zupełnie nie pamiętasz poprzedniej nocy. Otwierasz powoli oczy i ledwo podnosisz się z łóżka. Powolnym krokiem ruszasz do pracy, której nie lubisz, uważając przy tym, że zupełnie się w niej nie rozwijasz. Czujesz się samotny, gdyż twoja druga połówka odeszła, stawiając swoją karierę ponad waszą miłość. Twój jedyny przyjaciel traktuje cię głównie jako osobę do wspólnej zabawy i kompletnie nie interesuje go, jak się teraz czujesz. Co więcej, żyjesz w świecie boomu gospodarczego, gdzie brak posiadania pieniędzy jest uznawany za powód do wstydu i społecznego odrzucenia. Czy to opis najnowszej produkcji Netflixa albo HBO? Nie, to „Jasne światła, wielkie miasto” w reżyserii Jamesa Bridgesa, które przenoszą nas do standardów życia w Nowym Jorku z lat osiemdziesiątych.

„Brat Pack” – nieznośne dzieciaki sięgają po pióro i zmieniają standardy literatury

Film „Jasne światła, wielkie miasto” został oparty na powieści Jaya Mcinerneya pt. „Bright Lights, Big City” z 1984 roku. Mcinerney umiejętnie odzwierciedlił styl życia młodych dorosłych mieszkających w amerykańskich metropoliach. Książka okazała się sporym komercyjnym sukcesem, a sam pisarz zaczął być uważany za jednego z najzdolniejszych twórców, jacy debiutowali w latach osiemdziesiątych. Mcinerney był zaliczany do grona „Brat Pack” (tłumaczone jako „grupa nieznośnych dzieciaków”), które skupiało się między innymi wokół takich postaci jak Brat Easton Ellis czy Tamy Janowitz. Nawet jeśli to Ellis po dziś dzień cieszy się niesłabnąca sławą, wzbudzając przy tym szereg kontrowersji, to właśnie Mcinerney jako jeden z pierwszych złamał tematy tabu i odrzucił moralne standardy dotychczasowej amerykańskiej literatury. Chociaż „Bright Light, Big City” nie jest tak szokująca i kontrowersyjną książką jak debiut Breta Eastona Ellisa („Less than zero”), to dla przeciętnego czytelnika w 1984 roku treści tam zawarte stanowiły niemały szok.

Jasne światła, wielkie miasto film recenzja

„Jasne światła, wielkie miasto” – w pogodni za marzeniami

Głównym bohaterem „Jasne światła, wielkie miasto” jest Jamie Conway (Michael J Fox), dwudziestoczteroletni dziennikarz pracujący dla jednego z wpływowych magazynów z Nowego Jorku. Conway za dnia wciąż przeżywa rozstanie z żoną Amandą (Phoebe Cates), a wieczory najczęściej spędza włócząc się po klubach w towarzystwie Tada (Kiefer Sutherland). Panowie nie stronią od używek i przelotnych romansów, w czym prym wiedzie szczególnie Tad. Jamie będąc nieusatysfakcjonowany ze swojej pracy, wciąż marzy o skończeniu książki, która jego zdaniem stanie się bezprecedensowym bestsellerem. Jednak nocne życie, w połączeniu z brakiem weny sprawiają, że zamiast potoku słów na kartce, mężczyzna wylewa jedynie alkohole w modnych nowojorskich klubach. Ostatecznie główny bohater przez swój lekkoduszny tryb życia zostaje wyrzucony z pracy. Od tego momentu dotychczasowe życie Jamiego Conwaya staje pod dużym znakiem zapytania.

„Jasne światła, wielkie miasto” – w poszukiwaniu sensu życia

Jamie Conway to młody dorosły, który goniąc za marzeniami zgubił gdzieś trzeźwe spojrzenie na świat, tracąc przy tym sens dotychczasowego życia. Jego rozpacz dodatkowo pogłębiają myśli o niedawnym i niespodziewanym odejściu mamy, wciąż powracającej w jego wspomnieniach. Michael J.Fox wcielił się w postać mężczyzny, który w bardzo młodym wieku został rzucony na głęboką wodę, a pozbawiony wsparcia rodziny i żony zaczął powoli tonąć w oceanie wielkomiejskich rekinów biznesu. „Jasne światła, wielkie miasto” deprecjonują istotę wierzeń w „American Dream”. Film ironicznie obrazuje nowobogackich młodych Amerykanów i ich na pozór wystawne życie.

Najlepszym tego przykładem jest Amanda, którą Jamie poznał jeszcze w momencie, gdy była skromną i spokojną nastolatką. Jednak, gdy dziewczyna zaczęła wchodzić w towarzystwo amerykańskich wyższych sfer powoli pogrążała się w świecie udawanego blichtru i przelotnego luksusu. James Bridges i Jay McInerney pokazują świat młodych ludzi, którzy dawne wartości zamienili na pociąg do pieniędzy, władzy i korzyści płynących z szybkiego życia.

Bright Ligts big city 1988

„Jasne światła, wielkie miasto” – Michael J. Fox w innej odsłonię

Kreacja Jamiego Conwaya była dla Michaela J Foxa pierwszą poważną rolą, która mocno odbiegała od jego wcześniejszego wizerunku. Aktor był znany przede wszystkim jako ulubiony młodzieniec Ameryki. Dzięki swojej delikatnej, dziecięcej urodzie, Michael J. Fox mimo prawie trzydziestu lat wciąż wcielał się w role nastolatków, czego najlepszym przykładem jest trylogia „Powrotu do przyszłości”.

Dla wielu widzów przyzwyczajonych do „grzecznego” wizerunku aktora, postać Jamiego Conwaya była czymś niespodziewanym, zaskakującym, a nawet obrazoburczym. Na marginesie można dodać, że główną rolę w filmie, twórcy oferowali m.in. Tomowi Cruise’owi, który jednak nie chciał wcielić się w bohatera o tak mocnym nihilistycznym wydźwięku. Postać Jamiego Conwaya ostatecznie okazała się tylko przelotnym elementem w karierze Michaela J.Foxa. Już rok później aktor po raz kolejny wcielił się w rolę Marty’ego McFly’a,

„Jasne światła, wielkie miasto” jest w Polsce wciąż dość mało znanym filmem. Nie jest to wybitne dzieło, ale fani estetyki z lat osiemdziesiątych powinni odnaleźć tu coś dla siebie. Produkcja dodatkowo opatrzona jest świetnym soundtrackiem, który idealnie obrazuje okres dekady stanowiącej zmierzch muzyki disco i początek popularyzacji hip hopu. Osobiście polecam również zapoznanie się z książką Jaya Mcinerneya i to najlepiej jeszcze przed filmowym seansem.

Damian Kaźmierczak

Miłośnik popkultury, próbujący odnaleźć w niej swoje miejsce. W kinie szczególnie zafascynowany okresem lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Fan prozy Breta Eastona Ellisa. Aktualnie pracujący nad swoją pierwszą książką.