“Tato” – wzruszająca historia mężczyzny walczącego o swoje dziecko

Tato film

 

Tytuł: “Tato”

Rok premiery: 1995

Reżyseria: Maciej Ślesicki

Obsada: Bogusław Linda, Dorota Segda, Aleksandra Maliszewska, Teresa Lipowska, Cezary Pazura, Krystyna Janda, Renata Dancewicz, Daria Trafankowska

 

Z jakim typem filmowego bohatera kojarzy się nam dziś Bogusław Linda? Najczęściej jest to szorstki i bezwzględny mężczyzna w stylu Franza Mauera. Aktor taką łatkę otrzymał po zagraniu głośnej roli w „Psach” Władysława Pasikowskiego z 1992 roku. Zanim Bogusław Linda stał się prototypem zimnego i wyrachowanego faceta, kojarzony był głównie jako twarz kina moralnego niepokoju, gdzie wcielał się w role młodych i wrażliwych intelektualistów. W bogatej filmografii Lindy znajduje się również film „Tato”, który połączył oba te modele.

„Tato” – owocny debiut Macieja Ślesickiego

„Tato” z 1995 roku to reżyserski debiut Macieja Ślesickiego. Lata dziewięćdziesiąte były dla twórcy płodnym okresem, to wtedy nakręcił m.in. pierwszy polski sitcom pt. 13 posterunek”. Ślesicki odpowiadał również za stworzenie głośnego i skandalizującego filmu „Sara”, także z Bogusławem Lindą w roli głównej. „Sara” po latach wciąż wzbudza kontrowersje, szczególnie w kwestii odważnych, nagich scen z niepełnoletnią wówczas Agnieszką Włodarczyk. Z całej palety produkcji, „Tato” okazał się najcieplej przyjęty przez krytyków i widzów. Film otrzymał aż pięć Złotych Lwów m.in. w kategorii dla najlepszego reżysera.

„Tato’ – “Sprawa Kramerów” po polsku

„Tato” przedstawia historię mężczyzny, który walczy o prawa do opieki nad swoim dzieckiem. W niektórych aspektach produkcja przypomina głośny amerykański film „Sprawa Kramerów” z Dustinem Hoffmanem i Meryl Streep w rolach głównych. W wypadku tytułu „Tato” osią małżeńskiej niezgody staje się córka. Michał Sulecki (w tej roli Bogusław Linda) jest mężczyzną w średnim wieku, na co dzień pracuje jako operator filmowy. Ponieważ praca pochłania większość jego życia, w domu najczęściej jest gościem. Z tego powodu odpowiedzialność za wychowanie siedmioletniej córki spada na barki pogrążonej w chorobie psychicznej żony Ewy (Dorota Segda). Dotychczasowe pozornie normalne życie Michała zmienia się w momencie, gdy Ewa dokonuje samookaleczenia, po czym oskarża męża o przemoc domową. Kobieta będąca pod silnym wpływem cholerycznej matki postanawia odebrać Michałowi prawa do wychowywania ich dziecka.

Tato recenzja

„Tato” – Bogusław Linda w trudnej walce o dziecko

W „Psach” bohater, w którego wcielił się Bogusław Linda walczył z niedoskonałościami nowego systemu, natomiast w filmie Ślesickiego głównym celem jego działania staje się dobro dziecka. Michał w przeciwieństwie do Franza Mauera czy Leona z „Sary” jest zwykłym, przeciętnym mężczyzną z którym utożsamiać mogło się większość męskiego społeczeństwa. W „Tato” Linda nawiązuje do swoich najlepszych kreacji z czasów kina moralnego niepokoju. Odgrywana przez niego postać niesie duży ładunek emocjonalny i zostaje na długo w pamięci. Wystarczy wspomnieć chociażby scenę, gdy ratuje on małą Kasię przed upadkiem z wysokiego piętra. Wielka szkoda, że w późniejszym okresie aktor już coraz rzadziej wcielał się w równie ambitne i poruszające role.

„Tato” – Dorota Segda i Teresa Lipowska – tak złe, że aż dobre

Na szczególną uwagę zasługują Dorota Segda oraz Teresa Lipowska, która wcieliła się w rolę matki Ewy. Szczególnie postać bezdusznej teściowej Michała uderza z ekranów bezwzględnością i okrucieństwem. Teresa Lipowska jest genialna, a zarazem przerażająca w scenach z Michałem i malutką Kasią. Natomiast Dorota Segda jako Ewa wywołuje skrajne emocje. Momentami widz może jej nawet współczuć, pragnąc ją zrozumieć. Ostatecznie jednak kibicujemy Michałowi, aby odzyskał córkę z rąk neurotycznej żony i wyrachowanej teściowej.

Równie demoniczna jest postać sędziny, która nie potrafi obiektywnie spojrzeć na dobro dziecka od początku przychylnie patrząc tylko na stronę kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się Krystyna Janda w roli adwokatki Michała, czy Cezary Pazura, który wcielił się w postać działacza Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Oboje dają nadzieje, że w tym świecie istnieją jeszcze pomocni i dobrzy ludzie.

„Tato” Macieja Ślesickiego porusza ważny i (niestety) wciąż aktualny problem walki o prawa rodzicielskiej. Walki, gdzie najczęściej cierpią niewinne niczemu dzieci. Bardzo szkoda, że reżyser nie nakręcił już później podobnie ambitnego filmu. Myślę, że „Tato” to produkcja dla każdego, bez znaczenia na jego wiek czy płeć.

Damian Kaźmierczak

Miłośnik popkultury, próbujący odnaleźć w niej swoje miejsce. W kinie szczególnie zafascynowany okresem lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Fan prozy Breta Eastona Ellisa. Aktualnie pracujący nad swoją pierwszą książką.